USA potrzebuje nowej atomówki. Bomba B61-13 zwiększy niszczycielskie możliwości Amerykanów

Pentagon twierdzi, że USA potrzebują nowej bomby atomowej, aby zmodernizować swoje siły nuklearne i odstraszyć rosnących w siłę rywali, a zwłaszcza Rosję i Chiny. Plany i szczegóły związane z B61-13 już znamy.
Bomba atomowa B61-12 USA
Bomba atomowa B61-12 USA

Bomba atomowa B61-13 w planach USA. Ma być potężniejsza od B61-12 i bezpieczniejsza od B61-7

Pentagon ujawnił niedawno swoje plany dotyczące nowej bomby nuklearnej B61-13, która miałaby większą wydajność niż istniejąca B61-12. Bomba B61-13 byłaby w stanie atakować utwardzone obiekty podziemne i duże cele obszarowe, zastępując niektóre starsze bomby B61-7 znajdujące się w zapasach USA. Potencjalna nowa bomba B61-13 miałaby taką samą konstrukcję i cechy jak B61-12, ale dzierżyła zupełnie inną głowicę bojową.

Czytaj też: Lotniskowce USA na celowniku Chin. Pentagon wie, co knuje potencjalny wróg

B61 to rodzina bomb jądrowych, które znajdują się w służbie od 1968 roku. B61 została pierwotnie zaprojektowana jako broń taktyczna do użytku w Europie, ale później przekształciła się w broń strategiczną do użytku w różnych scenariuszach. Na przestrzeni lat B61 przeszedł kilka modyfikacji, w wyniku których powstały różne wersje o różnej wydajności i możliwościach. Obecna wersja B61 to B61-12, którą po raz pierwszy wyprodukowano w 2020 roku. Ma ona maksymalną wydajność rzędu 50 kiloton i może być dostosowana do niższej wydajności w zależności od celu i misji. Ta bomba ma również zestaw ogonowy, który czyni go bardziej precyzyjnym i elastycznym, a jej kompatybilność z wieloma samolotami wojskowymi stała się cenną cechą, umożliwiającą B61-12 zastąpienie starszych wersji B61.

Czytaj też: Wojna na orbicie. Wyśmiewaliśmy Rosję, a siły kosmiczne USA teraz pokazały TO

Kto się jednak nie rozwija, ten się cofa i teraz USA uważają, że ich B61-12 jest za słaba w konkretnych scenariuszach. Stąd propozycja bomby B61-13, która miałaby wyższą wydajność niż B61-12 i zbliżała się do poziomu 360 kiloton, czyli poziomu charakterystycznego dla B61-7. Ta potencjalnie nowa bomba wykorzystywałaby tę samą konstrukcję i zapewniała te same funkcje co B61-12, ale sięgnęłaby po nową głowicę bojową, bo taką, która umożliwiałaby atakowanie utwardzonych obiektów podziemnych oraz obracania w perzynę znacznych obszarów.

W efekcie USA mają otrzymać “wiarygodną i elastyczną odpowiedź na każdego przeciwnika” i powód do wycofania starej i potężnej bomby B83-1, która jest ciągle źródłem kontrowersji. Ta broń jądrowa znajdująca się w arsenale USA od 1983 roku jest najpotężniejszą bombą tego typu w rękach USA, bo cechuje się mocą rzędu 1,2 megatony. Jest przeznaczona właśnie do niszczenia utwardzonych celów podziemnych, takich jak bunkry i silosy, ale ze względu na jej zbyt wielką moc, Stany Zjednoczone planują ją wycofać z użytku.

Czytaj też: Marynarka USA stała się właśnie potężniejsza. Niepozorne okręty sięgnęły po nowe pociski

Aktualnie nie wiadomo jednak, czy marzenie o bombie B61-13 zostanie przekute na rzeczywistość ze względu na liczne kontrowersje. Nowa bomba może bowiem nie być zupełnie konieczna, a to ze względu na to, że samo jej powstanie i wdrożenie na służbę może zwiększyć ryzyko eskalacji i rozprzestrzeniania broni jądrowej. Niektórzy krytycy twierdzą, że nowa bomba jest niepotrzebna, ponieważ Stany Zjednoczone mają już inne rodzaje broni jądrowej, które mogą wykonywać wszystkie konieczne misje. Pentagon z kolei argumentuje, że plany dotyczące nowej bomby atomowej odzwierciedlają wizję przyszłości broni jądrowej, która opiera się na utrzymaniu solidnego i zróżnicowanego arsenału, który może odstraszyć każde zagrożenie. Jaki będzie wynik tych dyskusji? To pokaże dopiero czas.