Elektryczne samochody dostały namiastkę azylu. Najlepsza stacja ładowania Tesli się chowa

Gdyby tylko wymienić wszystkie spalinowe samochody na te elektryczne to… doczekalibyśmy się energetycznego kryzysu. Na szczęście rozwój stacji ładowania trwa w najlepsze, czego najnowszym przejawem jest dzieło Mercedesa.
Elektryczne samochody dostały namiastkę azylu. Najlepsza stacja ładowania Tesli się chowa

Wyjątkowa 500-kW stacja ładowania już działa. Elektryczne samochody ładują się na niej… ciągle długo, ale za to szybciej

Elektryczne samochody mają tę przewagę nad spalinowymi, że tych drugich nie “zatankujemy” prosto z domowego gniazdka elektrycznego. Tyle tylko, że nie każdy może pozwolić sobie na takie ładowanie w swoim miejscu zamieszkania, więc siłą rzeczy jest skazany na regularne odwiedzanie stacji ładowania, a te… no cóż, w większości do najszybszych wcale nie należą. Wedle licznych statystyk (tutaj i tutaj) sytuacja z roku na rok się poprawia, ale aktualnie większość stacji ładowania na świecie cechuje się niską mocą.

Czytaj też: Elektryczne samochody muszą się tego pozbyć. Ta firma zawalczy o lepszą przyszłość EV

Przykładowo w Europie dobre 80% stacji zalicza się do tych wolnych z racji swojej mocy wyjściowej do 22 kW, choć w praktyce większość z nich zapewnia od 3,7 do 7,4 kW mocy. W Chinach sprawa ma się znacznie lepiej, jako że szybkie stacje ładujące stanowią ponad 60% publicznych stacji tego typu, których moc waha się od 120 do 180 kW, ale w Stanach Zjednoczonych sprawa ma się już nieco gorzej, jako że tam szybkie stacje ładowania stanowią około 50% udziałów rynkowych.

Jeszcze kilka miesięcy temu mogliśmy śmiało stwierdzić, że korona króla należy do Tesli, której sieć Supercharger w najlepszych wariantach zapewniała 250 kW, ale tytuł ten najpierw zgarnęła 360-kW stacja Terra firmy ABB, a teraz pierwsza 500-kW stacja postawiona przez firmę Mercedes-Benz. Ta znajduje się w siedzibie głównej firmy w stanie Georgia i robi użytek z systemu ładowania DC Express Plus Power Link 2000 firmy ChargePoint, ustanawiając wręcz nowy standard w szybkim ładowaniu. Jest jednocześnie dopiero początkiem, bo plan Mercedes-Benz, którego firma ma zamiar realizować w partnerstwie z MN8 Energy, zakłada wyłożenia ponad miliarda dolarów na stworzenie co najmniej 400 centrów ładowania w Ameryce Północnej, wyposażonych w 2500 ładowarek i to do końca tej dekady.

Czytaj też: Na tę rewolucję warto poczekać. Lexus pokazał swoje nowoczesne samochody elektryczne

System Express Plus to modułowa platforma szybkiego ładowania prądem stałym, oparta na blokach zasilających, które mogą zawierać do pięciu modułów zasilających. Z kolei związane ze stacją urządzenia, które podłączane są bezpośrednio do samochodów, nazywane są stacjami ładowania Power Link i mogą dynamicznie przesyłać między sobą energię dzięki blokom zasilającym. Te stacje są wyposażone w chłodzone cieczą kable i komponenty, które zapewniają niezawodne i efektywne ładowanie, co potwierdza fakt, że mogą ładować jednocześnie dwa samochody z mocą do 500 kW.

Czytaj też: Toyota pokazała swoje nowe elektryczne samochody. Tak oto chce podbić rynek

W efekcie odpowiednie samochody elektryczne (wspierające ładowanie tak wysoką mocą) ze złączem CCS1 lub NACS, mogą naładować się od 10 do 80% w niecałe 20 minut przy dobrych warunkach. Innymi słowy, kilka minut wystarczy, aby nasycić akumulator na tyle, aby przejechać kolejne kilkadziesiąt kilometrów. Mercedes wspomina też, że każda stacja ładowania w jego planach będzie zaprojektowana tak, aby być neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla i działała zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio na odnawialnych źródłach energii. Aby uczynić system bardziej przyjaznym dla użytkownika, plan zakłada budowanie ekskluzywnych salonów ładowania w wybranych lokalizacjach, postawienie obok nich wielkich pylonów informacyjnych co do aktualnego stanu poszczególnych ładowarek oraz rozległą integrację z handlem detalicznym, co ma umożliwić uprzyjemnienie czasu oczekiwania.