Transport drogowy doczekał się rewolucji. O takich przyczepach zacznie marzyć każda firma transportowa

Hybrydowe ciągniki siodłowe to wprawdzie żadna nowość, ale na naszych drogach jeżdżą i tak głównie spalinowe modele, których nie da się zastąpić z dnia na dzień. Dzięki firmie Range Energy i przyczepie RA-01 nie będzie to jednak konieczne. Dlaczego? Oto świetny przykład co do tego, jak zrewolucjonizować transport drogowy.
Transport drogowy doczekał się rewolucji. O takich przyczepach zacznie marzyć każda firma transportowa

Zelektryfikować przyczepę, a nie ciągnik siodłowy. Oto powód rewolucyjności RA-01

W przyczepie RA-01 wyjątkowe jest to, że po połączeniu jej ze spalinowym ciągnikiem siodłowym, uzyskuje się wręcz pojazd hybrydowy. W tej 16-metrowym dziele zamontowano akumulator o pojemności 200 kWh i silniki pracujące na napięciu 800 woltów, aby znacznie zmniejszyć zużycie paliwa i tym samym zwiększyć efektywność każdego przejazdu. Zastosowany w niej napęd e-axle może wygenerować aż 14000 Nm momentu obrotowego i 469 koni mechanicznych mocy, a sam akumulator zasila nie tylko silniki, ale też wszystkie inne elektryczne elementy przyczepy.

Czytaj też: Mamy kryzys mobilności. Transport to dla niektórych nieosiągalny luksus

Jako że mowa tutaj o połączeniu poniekąd dwóch pojazdów, systemy obecne w przyczepie RA-01 muszą odpowiednio reagować na decyzje kierowcy oraz sytuację na drodze i stąd obecność dodatkowego złącza, które przesyła dane z ciężarówki prosto do przyczepy. Mowa o naciskach na pedał gazu czy hamulców, co w tym drugim przypadku jest o tyle ważne, że angażuje do pracy hamowanie rekuperacyjne, nie tylko generując “darmowy prąd” w stosunkowo dużych ilościach z racji dużego obciążenia, ale też oszczędzając tradycyjne hamulce.

Czytaj też: Przyspieszyli transport protonów przez grafen. Efekt jest oszałamiający

W testach przeprowadzonych przez Mesilla Valley Transportation Solutions, przyczepa RA-01 wykazała znaczący, bo aż 36,9% wzrost efektywności paliwowej. Gdyby tego było mało, kierowcy zgłaszali poprawę doświadczeń z jazdy zwłaszcza przy hamowaniu i wyjeżdżaniu na wzniesienia w porównaniu do ciężkich, niezasilanych przyczep. Oczywiście tego typu przyczepa nie eliminuje największego problemu elektrycznych pojazdów, czyli potrzeby ich długiego ładowania z wykorzystaniem źródła prądu o niskiej mocy. Ładowarka na prąd przemienny ładuje 200-kWh akumulator dobre 10,5 godziny, podczas gdy 350-kW ładowarka na prąd stały, ładuje przyczepę w ledwie 45 minut. Tyle tylko, że w środowisku transportowym i regularnej wymiany pustych przyczep na te wcześniej już załadowane, nie powinno być to aż tak wielkim problemem.

Czytaj też: Transport będzie elektryczny. Firmy muszą zmierzyć się z zaskakującym problemem

Z aktualnych informacji wynika, że firma Range Energy planuje wdrożyć te przyczepy u pierwszych klientów w tym roku, a masową produkcję rozpocznie pod koniec 2024 roku z planem uzyskania “powszechnej dostępności” RA-01 na początku 2025 roku. Cen jeszcze nie znamy, ale pewne jest, że takie zelektryfikowane przyczepy swoje będą kosztować.