Brytyjska marynarka ma problem. Sprzęt jest, ale wojować nie ma komu

Braki personelu dręczą brytyjską marynarkę, która może przez to zdecydować się na drastyczne kroki. W grę może wejść nawet wycofanie z użytku potężnych okrętów.
Fregata HMS Westminster
Fregata HMS Westminster

Dwie brytyjskie fregaty typu 23 pójdą do odstawki?

Brytyjska Królewska Marynarka Wojenna zmaga się z poważnym niedoborem personelu. Mowa nie o byle brakach, a o takim poziomie, który może zmusić Brytyjczyków do wycofania okrętów typu 23, czyli Duke. W grę wchodzą dokładnie dwie z jedenastu wykorzystywanych fregat, bo HMS Argyll oraz HMS Westminster, co w aktualnym momencie nie jest specjalnie pozytywną informacją. Pamiętajmy bowiem, że Wielka Brytania aktywnie uczestniczy w operacjach na Morzu Czerwonym.

Czytaj też: Marynarka wojenna Iranu rośnie w siłę. Sięgnęła po kolejną potężną broń

HMS Westminster

Na ten moment brytyjska marynarka czy ministerstwo obrony nie potwierdziły tych twierdzeń, ale wycofanie dwóch fregat typu Duke nie będzie pierwszą taką akcją w historii. Redukcja floty tych okrętów miała już miejsce między 1990 a 2002 rokiem, kiedy to zmniejszyła się z 16 do 11 egzemplarzy, ale nie z tak nieoczekiwanego powodu, jak zwyczajny brak personelu. Jednak to nie tak, że tych dwóch wspomnianych okrętów nie ma kto obsługiwać. W rzeczywistości te fregaty mają swoje załogi, ale Wielka Brytania chce przenieść je na nowocześniejsze fregaty typu 26 i dopiero wtedy zezłomować lub sprzedać HMS Argyll oraz HMS Westminster. Tyle tylko, że te fregaty przeszły kosztujące wiele milionów remonty w ostatnich latach.

Czytaj też: Marynarka USA zmienia się na naszych oczach. Amerykanie dostali innowacyjny sprzęt

HMS Argyll

Ma to o tyle sens, że fregaty typu 23 mają załogę liczącą 185 osób i mieszczą na pokładzie do 205 marynarzy, podczas gdy przyszła flota fregat typu 26 i typu 31, choć ma mniejsze zapotrzebowanie w tej kwestii, mniej więcej odpowiada całkowitej liczbie potrzebnej załogi dla obecnych dziewięciu fregat typu 23. Innymi słowy, potwierdza to strategiczne przegrupowanie, a nie redukcję personelu, którego i tak brakuje. Te doniesienia bez powodu więc obudziły wątpliwości i obawy co do gotowości brytyjskiej marynarki, która rzeczywiście boryka się z kryzysem rekrutacyjnym, pogłębiającymi jej problemy z personelem.

Czytaj też: Marynarka USA zmienia się na naszych oczach. Kolejny krok ku rewolucji

Warto jednocześnie wiedzieć, że brytyjska marynarka planuje wycofać wszystkie fregaty typu 23 do 2035 roku, zastępując je bardziej zaawansowanymi fregatami typu 26 i typu 31. Jednakże sama przejściowa luka w zdolnościach i czas wejścia tych nowych okrętów do służby stanowią spore obawy co do stanu brytyjskiej marynarki. Oficjalnie jednak nic nie wiadomo o tym, czy rzeczywiście fregaty HMS Argyll i HMS Westminster pożegnają się ze służbą.