Galaxy Z Fold 6 może nas rozczarować pod wieloma względami. Nie będzie większych ulepszeń?

Samsung od lat pozostaje niekwestionowanym liderem rynku składanych smartfonów i to widać. Podczas gdy pozostali producenci dwoją się i troją, by z każdą kolejną generacją ulepszać swoje modele, południowokoreański gigant aż tak się nie wysila. Nadchodzący Galaxy Z Fold 6 może być tego najlepszym przykładem.
Galaxy Z Fold 6 może nas rozczarować pod wieloma względami. Nie będzie większych ulepszeń?

Czy tegoroczny Galaxy Z Fold 6 dostanie jakieś przydatne usprawnienia?

Ubiegłoroczne składaki Samsunga dostały naprawdę rewolucyjne ulepszenie… jak na składaki producenta. Galaxy Z Fold 5 i Galaxy Z Flip 5 w końcu składają się na płasko, co pozwoliło jednocześnie trochę odchudzić masywną konstrukcję. Problem w tym, że konkurencja oferowała to od dawna i najczęściej już od pierwszego swojego składanego smartfona. Tak naprawdę na rynku nie znajdziemy modeli grubszych niż te, od Samsunga, a to dopiero początek z długiej listy tego, co firma powinna poprawić, by iść z duchem czasu. Najwyraźniej jednak jest to, przynajmniej na razie, zupełnie niepotrzebne, bo chociaż konkurencyjnych modeli przybywa, klienci wciąż mają największe zaufanie do smartfonów Galaxy.

Czytaj też: Xiaomi Mix Flip będzie naprawdę topowym modelem. Samsung ma się czego obawiać?

Niestety w tym roku również możemy nie doczekać się jakichś większych zmian, choć niedawne przecieki dawały nadzieję przynajmniej na ulepszenie aparatów. Pojawiły się bowiem informacje, że Samsung chce wprowadzić 200-megapikselowy aparat z Galaxy S24 Ultra właśnie do tegorocznego Folda. Byłby to znaczny skok w kwestii możliwości fotograficznych tego składaka, ale najwyraźniej ucieszyliśmy się za szybko. Jak podaje GalaxyClub , Galaxy Z Fold 6 dostanie aparat z tegorocznego flagowca, ale nie z modelu Ultra, a z tego najbardziej podstawowego i chodzi o 50-megapikselową jednostkę.

Niezależnie od tego, jak bardzo chcielibyśmy zobaczyć 200 Mpix na pokładzie Folda, tak się raczej nie stanie i jest ku temu kilka powodów. Na przeszkodzie stoi przede wszystkim wielkość sensora. Jest on znacznie większy od tego, jaki znalazł się w poprzednim Galaxy Z Fold i zamontowanie go w ograniczonej obudowie byłoby ogromnym wyzwaniem. W dodatku nie wpisuje się to w zachowawcze podejście Samsunga do ulepszania swoich składaków.

Czytaj też: Huawei pracuje nad kolejnym składakiem. Nie będzie to jednak flagowy model

A skoro już o tym mowa, wszystko wskazuje również na to, że tak długo wyczekiwane ulepszenie akumulatora również się nie pojawi. Ogniwo 4400 mAh w Galaxy Z Fold 5 jest zdecydowanie zbyt małe jak na urządzenie z ekranem 7,6”, a nie można zapominać, że zbyt szybko go nie naładujemy, bo z bliżej niewyjaśnionych powodów, smartfon kosztujący prawie 6 tys. złotych lub więcej, obsługuje jedynie ładowanie z mocą 25 W. Konkurencja pod tym względem Samsunga wyprzedziła już dawno. Co prawda jest jeszcze nadzieja, bo mówi się, że Galaxy Z Flip 6 ma dostać większy akumulator, więc możliwe, że producent takie samo ulepszenie zaoferuje też w swoim Foldzie. Oby, bo to naprawdę przestało być zabawne.

Czytaj też: Samsung w końcu naprawi jeden z problemów swoich składaków. Galaxy Z Flip 6 z wyczekiwanym ulepszeniem

Na osłodę dodam jednak, że może Galaxy Z Fold 6 może doczekać się zmiany, na którą wszyscy czekali. Jak donosi Forbes, na pokładzie składaka pojawi się slot na rysik S-Pen. Do tej pory rysik trzeba było nosić oddzielnie lub przechowywać w specjalnym etui. Takie ulepszenie, o ile faktycznie zostanie wprowadzone, z pewnością ucieszy klientów. Nie osłodzi jednak braku postępu w innych, bardziej kluczowych kwestiach.