Samsung w końcu naprawi jeden z problemów swoich składaków. Galaxy Z Flip 6 z wyczekiwanym ulepszeniem

Zanim jeszcze rynek składanych smartfonów tak się rozrósł, Samsung mógł mówić, że pewnych rzeczy się nie da. Teraz wiemy, że się da, ale to południowokoreański gigant ociąga się z wprowadzeniem niektórych zmian. Wygląda jednak na to, że w Galaxy Z Flip 6  końcu doczekamy się wyeliminowania jednego z problemów, z którym borykają się użytkownicy modeli z klapką producenta.
Samsung w końcu naprawi jeden z problemów swoich składaków. Galaxy Z Flip 6 z wyczekiwanym ulepszeniem

Samsung Galaxy Z Flip 6 dogoni konkurencję? Jeszcze nie, ale to krok w dobrą stronę

Składane smartfony to wciąż stosunkowo nowe urządzenia i minie sporo czasu, zanim producentom uda się wyeliminować wszystkie ich mankamenty. Patrząc na sytuację na rynku i porównując ze sobą dostępne modele, trudno nie odnieść wrażenia, że chociaż to Samsung jest tutaj głównym graczem, to właśnie on ma dużo do nadrobienia w stosunku do konkurencji. Jedną z takich rzeczy jest żenująco krótki czas pracy na jednym ładowaniu, jakim odznacza się Galaxy Z Flip. Oczywiście na przestrzeni lat zaszły tu pewne zmiany, jednak bądźmy szczerzy, były one niewystarczające.

Czytaj też: Samsung nadrabia zaległości. Na smartfony Galaxy trafi funkcja ratująca życie

Aż do Galaxy Z Flip 4 do dyspozycji użytkownika był akumulator o pojemności 3300 mAh, który dopiero w 2022 roku został powiększony o dodatkowe 400 mAh, osiągając pojemność 3700 mAh. Było to nieco więcej, niż oferowała Motorola Razr 2022, debiutująca zaledwie dzień później. Po roku Motorola doszła do 3800 mAh, a Samsung? Samsung nie ruszył się z miejsca. Tymczasem chińska konkurencja pokazała, że się da i nie ma co mydlić klientom oczu.

Galaxy Z Flip 4 i Motorola Razr 40 Ultra

Jeszcze w 2021 roku debiutował przecież Huawei P50 Pocket z akumulatorem 4000 mAh (i szybkim ładowaniem 40W), a w kolejnym roku Oppo pokazało Find N2 Flip z ogniwem 4300 mAh, który utrzymał się też w kolejnej generacji. Obecnie wśród modeli z klapką najlepszym wynikiem pochwalić się może Vivo V Flip z pojemnością 4400 mAh. A więc skoro konkurencja może (przy okazji oferując cieńsze i zgrabniejsze modele), to dlaczego Samsung tego nie robi?

Czytaj też: Galaxy AI po bezpłatnym okresie. Co szykuje Samsung dla tych, co zapłacą?

Na to pytanie trudno odpowiedzieć, zapewne z tego samego nieznanego nam powodu, dla którego uparcie trzyma się ładowania 25 W dla swoich składanych urządzeń. Trudno jednak dziwić się niezadowoleniu klientów, którzy przy takich sumach, jakie muszą zapłacić za nowy smartfon, muszą ładować go po kilka razy dziennie, nawet przy normalnym użytkowaniu. Na szczęście wygląda na to, że Samsung ulepszy w tym roku tę kwestię. Wciąż daleko mu będzie do Oppo czy Vivo, ale to krok w dobrym kierunku.

Oppo Find N2 Flip i Samsung Galaxy Z Flip 4

Zgodnie z najnowszym przeciekiem, Galaxy Z Flip 6 zostanie wyposażony w akumulator o pojemności 4000 mAh. Tak samo, jak u poprzednika, zostanie on podzielony na dwa ogniwa, gdzie jeden będzie miał pojemność 1097 mAh, a drugi 2790 mAh. Daje to w sumie pojemność znamionową 3887 mAh, co powinno przełożyć się na typową pojemność 4000 mAh. Taką samą sytuację mamy w przypadku podstawowego Galaxy S24 – pojemność znamionowa wynosi tam 3880 mAh, ale Samsung reklamuje to jako typową pojemność 4000 mAh. W Galaxy Z Flip 5 te wartości wynosiły odpowiednio 3591 mAh i 3700 mAh.

Czytaj też: Nowa aplikacja Samsunga już jest. Dzięki niej z łatwością znajdziesz swoją zgubę

Tylko czy to wystarczy? Jak dobrze wiemy, w zeszłym roku Samsung znacząco powiększył zewnętrzny panel, osiągając przekątną 3,4”. Ten ruch przybliżył go do poziomu konkurencji, ale dostarczył również kolejny element mocno zużywający energię. Mówi się, że tegoroczny model będzie mógł się pochwalić aż 3,9-calowym ekranem dodatkowym. Przy takiej zmianie powiększenie ogniwa jest konieczne, jednak nie spodziewam się, by użytkownicy jakoś mocno odczuli poprawę w zakresie długości czasu pracy.