Unia Europejska wciąż walczy z producentami sprzętów. Tym razem o dłuższą gwarancję

Producenci smartfonów, a także innych sprzętów elektronicznych, nie mają ostatnio lekko na naszym kontynencie. Unia Europejska wprowadza bowiem coraz to nowe przepisy, które dla nas, konsumentów, są korzystne, ale dla firm stanowią spory problem. Co tym razem się zmieni?
Unia Europejska wciąż walczy z producentami sprzętów. Tym razem o dłuższą gwarancję

Jeszcze dłuższa gwarancja na sprzęt — tego chce Unia Europejska

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku Parlament Europejski przeważający większością głosów przyjął zaostrzenie przepisów dotyczących prawa do naprawy urządzeń elektronicznych sprzedawanych w Unii. Chodzi o to, żebyśmy mogli dłużej użytkować kupowane sprzęty, bo będą one łatwiejsze do naprawy dzięki dłuższej dostępności części zamiennych. Nie jest to oczywiście coś, z czego cieszą się firmy, bo korzystają na wysokich kosztach naprawy — niezależnie, czy zdecydujemy się zreperować urządzenie, czy kupić nowe, pieniądze zawsze trafią do czyjejś kieszeni, a na wysypiskach wyląduje kolejny elektrośmieć. Właśnie z tym chce walczyć Unia i teraz poznaliśmy kolejne szczegóły dotyczące tego, w jaki sposób będzie się to odbywać.

Czytaj też: Problemy z wyświetlaczami w Galaxy S24 wciąż trwają. Kiedy Samsung je naprawi?

Obecnie w Europie dostajemy dwuletnią gwarancję na kupione sprzęty, a Rada Europejska chce ten okres jeszcze wydłużyć o 12 miesięcy, choć ma to obowiązywać w przypadku urządzeń już poddanych gwarancji. We wstępnym porozumieniu, jakie zawarła Rada z Parlamentem Europejskim, wspomniano jednak, że państwa członkowskie mogą przedłużyć tę dodatkową gwarancję, a więc możemy być chronieni jeszcze dłużej, co zdecydowanie powinno nakłonić użytkowników do naprawy sprzętów, zamiast ich natychmiastowego wymieniania. Da to urządzeniom przynajmniej dodatkowy rok życia.

To oczywiście nie wszystko, co chce osiągnąć Unia Europejska w ramach prawa do naprawy. Przepisy mają bowiem zmusić producentów do podawania szczegółowych informacji na temat części zamiennych na swoich stronach internetowych oraz oferowania ich w „rozsądnej” cenie wszystkim firmom zajmującym się naprawami. Co równie istotne, Unia chce skończyć z blokowaniem przez firmy niezależnych serwisów korzystających z używanych części zamiennych lub takich, które zostały wydrukowane w 3D. Zwłaszcza Apple’a ten zapis może mocno dotknąć.

Czytaj też: Samsung w końcu naprawi jeden z problemów swoich składaków. Galaxy Z Flip 6 z wyczekiwanym ulepszeniem

Jeśli naprawa nie będzie bezpłatna, musi być dokonywana w rozsądnej cenie i w rozsądnym terminie, przy jednoczesnym pozostawieniu konsumentom wyboru pomiędzy naprawą a wymianą wadliwego sprzętu (w okresie gwarancyjnym). Wreszcie UE planuje udostępnić internetową platformę naprawczą, która zawierałaby listę różnych usług naprawczych na terenie całej wspólnoty i w każdym państwie członkowskim.

Czytaj też: Galaxy Fit 3 o krok od premiery. Kiedy Samsung pokaże nową opaskę?

Zmiany są nieuchronne i pozostaje czekać, aż zostaną wcielone w życie. To dobra wiadomość nie tylko w kontekście smartfonów, które dostają coraz dłuższe wsparcie zabezpieczeń, ale też ogólnie wszystkich urządzeń uwzględnionych w przepisach. Dzięki temu będziemy mogli korzystać z nich dłużej, oszczędzając pieniądze, jakie musielibyśmy wydać na obecnie koszmarnie drogą naprawę lub zakup nowego sprzętu. Pozwoli to również – a może przede wszystkim – zadbać o planetę poprzez zmniejszenie ilości elektrośmieci.