Z siecią energetyczną w Polsce dzieje się coś złego. Niektóre źródła energii mają problem

Ponad połowa naszych linii elektroenergetycznych ma ponad 30 lat, co utrudnia przyłączanie OZE – czytamy na samym początku raportu Najwyższej Izby Kontroli, która przyjrzała się temu, jak funkcjonuje system sieci elektroenergetycznych w Polsce. Zbyt wiele dobrych wiadomości on nie przynosi, zwłaszcza dla osób chcących inwestować w odnawialne źródła energii.
Z siecią energetyczną w Polsce dzieje się coś złego. Niektóre źródła energii mają problem

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym przedstawia stan sieci elektroenergetycznej w naszym kraju. Informacje, jakie są w nim zawarte, nie pozostawiają suchej nitki na organach państwa i przedsiębiorstwach energetycznych. Okazuje się, że większość linii energetycznych jest w Polsce na tyle stara, że potrzeba ich modernizacji jest nagląca.

Czytaj też: Stworzyli zapłon dla przełomowego źródła energii. Przez długi czas pozostawało nieuchwytne

W 2021 roku 46 proc. linii elektroenergetycznych 110 kV miało więcej niż 40 lat – donosi NIK. Połowa z nich liczyła ponad pół wieku. Jedynie 16 proc. linii wysokich napięć była młodsza niż 10 lat. W przypadku linii SN sytuacja wygląda podobnie. 40 proc. z nich ma więcej niż cztery dekady, a jedynie 15 proc. mniej niż 10 lat. Dla linii niskiego napięcia wartości wynoszą odpowiednio 30 proc. i 19 proc.

Niektóre źródła energii w Polsce mają problem z podłączeniem się do sieci. Pojawia się bardzo dużo odmów

Odnawialne źródła energii mają w Polsce pod górkę. NIK podaje dlaczego

Najważniejszy z tego zestawienia jest fakt, że przyrost linii starszych niż 40 lat był większy niż linii młodszych niż 10 lat. Co ciekawe, dla najmłodszych linii niskiego napięcia wskaźnik był nawet ujemny. To tylko unaocznia, jak bardzo przestarzała jest infrastruktura energetyczna w Polsce. NIK dodaje, że podobnie sprawa się ma w przypadku stacji i rozdzielni energetycznych oraz transformatorów.

Czytaj też: Chiny odkryły sekret najbardziej tajemniczego źródła energii. Do badań wzięli potężną maszynę

Inwestycje w sieć dystrybucyjną są o tyle istotne, że przyczyniają się one do jeszcze większego wzrostu przyłączeń OZE. Co prawda rośnie liczba wniosków o przyłączenie odnawialnych źródeł energii do sieci, ale jeszcze szybciej rośnie liczba odmów ze strony operatorów. W 2018 roku udział odmów wyniósł 5,9 proc. w stosunku do wszystkich złożonych wniosków – w 1. poł. 2022 roku wskaźnik ten wyniósł 99,3 proc.

Przyczyn tej drastycznej sytuacji jest kilka, a jedną z nich są ograniczenia sieci i brak warunków technicznych do przyłączenia. Celem odwrócenia tego trendu należy zwiększyć nakłady inwestycje w tych regionach kraju, gdzie sieć jest najbardziej obciążona i przestarzała.

NIK wskazuje również na rosnącą ilość niedostarczonej energii. W 2021 roku wzrost był o 50 proc. większy względem 2020 roku. Generuje to lawinowy skok liczby wniosków o bonifikaty z tytułu niewykorzystanej energii. W okresie, którego dotyczy raport (2018-2022) udzielono ponad tysiąc bonifikat na łączną kwotę 7,6 miliona złotych.

Czytaj też: Zapomnijcie o brudnym prądzie. Udowodnili, że odnawialne źródła energii są alternatywą

Z obszernego raportu możemy jeszcze dowiedzieć się o tym, że Urząd Regulacji Energetyki nie wspierał rozwoju sieci elektroenergetycznej pod względem liczby odmów przyłączeń, ale za to działał prawidłowo w przypadku wydawania zgód na budowę linii bezpośrednich. Ponadto NIK skierowała do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez członków Zarządu ENERGA SA i Zarządu ENERGA-OPERATOR SA przestępstw z art. 98 ustawy o NIK. W obu spółkach nie doszło do kontroli – pierwsza z nich to uniemożliwiła, a druga podważyła podstawy prawne do tego.