Japońska elektrownia jądrowa zostanie ponownie włączona. To prawdziwy gigant 

Konsekwencje tsunami, które w 2011 roku nawiedziło Japonię, były odczuwalne nie tylko dla elektrowni jądrowej w Fukushimie, ale także innych, które nie zostały bezpośrednio dotknięte kataklizmem. Po latach jedna z zamkniętych wtedy jednostek zostanie ponownie uruchomiona.
Japońska elektrownia jądrowa zostanie ponownie włączona. To prawdziwy gigant 

Tak przynajmniej sugerują zapowiedzi osób związanych z TEPCO (Tokyo Electric Power). Jak wynika z dostępnych informacji, największa na świecie elektrownia jądrowa Kashiwazaki-Kariwa będzie reaktywowana, co stanowi element planowanej kampanii japońskiego rządu, który zawiesił funkcjonowanie elektrowni jądrowych po wydarzeniach sprzed trzynastu lat. 

Czytaj też: Czy Polsce grozi blackout? Program wspierany przez NATO ochroni sieci energetyczne

Wyłączona w 2012 roku, elektrownia jądrowa Kashiwazaki-Kariwa miała wtedy moc wynoszącą 8,2 GW. Wśród argumentów przemawiających za podjęciem tej decyzji wymieniano między innymi nieodpowiednią ochronę materiałów jądrowych. W 2021 roku została natomiast podjęta próba testowego przywrócenia funkcjonowania, ale także napotkano wtedy pewne problemy. Teraz rzekomo sytuacja została w pełni opanowana. 

Japońska elektrownia jądrowa Kashiwazaki-Kariwa zostanie reaktywowana po tym, jak w 2012 roku wdrożono decyzję o jej tymczasowym wyłączeniu

Łącznie w skład elektrowni wchodzi siedem reaktorów. Pięć z nich ma moc po 1,1 GW każdy, natomiast dwa pozostałe: po niecałe 1,4 GW. Otwarta w 1985 roku, obejmuje obszar nieco ponad 4 kilometrów kwadratowych. Wyróżniającym wtedy elementem było wykorzystanie reaktora typu ABWR, w którym do wytwarzania energii elektrycznej używa się  pary napędzającej turbinę połączoną z generatorem. W momencie uruchomienia japońskiej elektrowni była ona pierwszą wykorzystującą tę technologię.

Czytaj też: Energia odnawialna musi być dystrybuowana. Nowa sieć całkowicie to zrewolucjonizuje

Tym razem uwagę świata przykuje inna kwestia. Chodzi o sam fakt, iż Japończycy postawili na powrót do tego źródła energii. Stoi to w sprzeczności z decyzjami podejmowanymi między innymi przez niemieckie władze, które kontynuują politykę odchodzenia od atomu. Ale czy to dobre podejście? Niekoniecznie, wszak rezygnacja z paliw kopalnych również generuje koszty, a zabierając atomową alternatywę wystawiamy się na ogromny wzrost kosztów. Być może Japończycy pokażą, że istnieją lepsze rozwiązania.