Bezzałogowy niszczyciel okrętów, który będzie arcyważny dla Piechoty Morskiej USA
Wspomniane we wstępie wielkie zmiany potrwają aż do 2030 roku, a w ich ramach Korpus Piechoty Morskiej USA wymieni swoje czołgi, artylerię, a nawet zapomni o planowanym zakupie myśliwców F-35C, stawiając na pociski dalekiego zasięgu, bezzałogowe okręty i broń przeciw okrętom. Wszystko po to, aby lepiej i sprawniej przeskakiwać pomiędzy nadmorskimi bazami wroga i skuteczniej wspomagać swoją marynarkę wojenną poprzez czynną walkę z wrogą flotą. Przykładem nowoczesnego systemu uzbrojenia, które to umożliwi, jest właśnie Navy Marine Expeditionary Ship Interdiction System (NMESIS). Ten system został właśnie oficjalnie zintegrowany z amerykańskimi marines.
Czytaj też: Sekret Grenlandii. Przeskanowali lądolód i odkryli tajną bazę USA, która zagraża światu
Systemy przeciwokrętowe NMESIS stanowią połączenie wyrzutni pocisków z dwoma kontenerami wypełnionymi pociskami Naval Strike Missile (NSM) i bezzałogowej wersji pojazdu Oshkosh Joint Light Tactical Vehicle (JLTV), czyli ROGUE (Remotely Operated Ground Unit for Expeditionary). Taki duet został opracowany specjalnie z myślą o realizowaniu przeciwokrętowych operacji rakietowych i może być modyfikowany w celu dostosowania do wymagań misji. Najważniejszy wyróżnik? Przede wszystkim to, że zamiast kierowcy za kółkiem, steruje nim operator ze stosownego dystansu, który pozostaje całkowicie poza zasięgiem rażenia.
Czytaj też: Mercedes stworzył istne akumulatory przyszłości dla samochodów. Koniec z dominacją Chin i USA
W tym systemie najważniejsze są jednak oczywiście same pociski NSM, które mogą zwalczać zagrożenia morskie oddalone o ponad 185 km od wyrzutni. Rakiety te posiadają zdolność autonomicznego namierzania celów dzięki zastosowaniu technologii obrazowania w podczerwieni i wbudowanej bazie danych rozpoznawania zagrożeń, co ma przekładać się na precyzyjne uderzenia. Zwłaszcza że system wykorzystuje również zaawansowane technologie nawigacyjne, takie jak GPS, czujniki inercyjne i systemy odniesienia terenowego, aby nie zboczyć z kursu na obrany cel. Innymi słowy, jeśli zagrożenie zostanie wykryte, a pocisk wystrzelony, to wróg będzie mógł liczyć wyłącznie na skuteczność swojego systemu przeciwlotniczego. Inaczej NSM wgryzie się w jego kadłub i rozsadzi go od środka.
Czytaj też: Najważniejsza baza USA w Europie “zaatakowana”. Myśliwce wzniosły się w przestworza
Integracja NMESIS z batalionami High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS) Korpusu Piechoty Morskiej znacząco wzmacnia ich zdolności obronne. Zwłaszcza że każda wyrzutnia NMESIS może wystrzelić dwa pociski przeznaczone do neutralizacji wrogich jednostek morskich, chroniąc tym samym strategiczne obszary przybrzeżne i plaże desantowe. Aktualnie ma do niego dostęp dopiero jeden pułk (3. Pułk Wybrzeża Morskiego – 3d MLR), który zaprezentował zresztą system podczas ceremonii w Marine Corps Base na Hawajach.