Na obrzeżach Układu Słonecznego czai się nieznany obiekt. Był ukryty za Plutonem

2006 rok był w świecie astronomii bardzo istotny – przynajmniej dla Plutona i jego fanów. Właśnie wtedy został on zdegradowany i zamiast pełnoprawnej planety zyskał miano planety karłowatej. W świetle najnowszych doniesień może się okazać, że takich obiektów jest zdecydowanie więcej.
Na obrzeżach Układu Słonecznego czai się nieznany obiekt. Był ukryty za Plutonem

A w zasadzie naukowcy mają co do tego pewność. Udało im się bowiem zidentyfikować nową planetę karłowatą, która zyskała miano 2017 OF201. Ze wstępnych ustaleń wynika, jakoby miała około 700 kilometrów średnicy, co jest parametrem wystarczającym do uznania jej za planetę karłowatą. Być może nawet bardziej fascynujący jest jednak inny fakt, o czym piszą autorzy publikacji zamieszczonej w serwisie arXiv

Czytaj też: Teleskop na Teneryfie uchwycił Słońce jak nigdy dotąd. Szczegóły są niesamowite

O co dokładnie chodzi? O zachowanie 2017 OF201, które wydaje się stanowić istotną poszlakę w kontekście poszukiwania tzw. dziewiątej planety. Miałaby ona znajdować się w ogromnej odległości od Słońca. W konsekwencji, choć wywierałaby wpływ grawitacyjny na ciała zlokalizowane na obrzeżach Układu Słonecznego, to jednocześnie nie dałoby się jej łatwo dostrzec z Ziemi.

Ale Sihao Cheng i inni astronomowie sugerują, jakoby nowo odkryta planeta karłowata nie wykazywała oznak odczuwania grawitacyjnego wpływu wywieranego na nią przez hipotetyczną dziewiątą planetę. Jeśli zaś chodzi o ten zidentyfikowany niedawno obiekt, to w okresie największego oddalenia od Słońca dzieląca te ciała odległość jest ponad 1600 razy większa niż dystans między Ziemią i naszą gwiazdą.

Z drugiej strony, kiedy już dochodzi do wyjątkowego zbliżenia, to dystans zostaje skrócony do “zaledwie” 44,5-krotności odległości między Słońcem i naszą planetą. W takich okolicznościach 2017 OF201 skrywa się niedaleko za orbitą Plutona. Identyfikacja tak niewielkich rozmiarów ciała oddalonego o dziesiątki, setki, a nawet tysiące jednostek astronomicznych, stanowi rzecz jasna wielki sukces.

Nowa planeta karłowata w Układzie Słonecznym czasami znajduje się w okolicach Plutona, by kiedy indziej oddalić się na około 1600 jednostek astronomicznych

W celu jego osiągnięcia astronomowie korzystali z archiwalnych danych pochodzących ze zbioru DECaLS (Dark Energy Camera Legacy Survey) oraz CFHT (Canada France Hawaii Telescope). W latach 2011–2018 oba programy doprowadziły do co najmniej 19 obserwacji 2017 OF201. Początkowo, w czasie pierwszych obserwacji, znajdował się on około 90,5 jednostek astronomicznych od Ziemi. To ponad dwukrotnie dalej niż Pluton.

Czytaj też: Kosmiczna strzelanina zachwyciła astronomów. Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości

Ze względu na silnie eliptyczny kształt orbity, ta nowo poznana planeta karłowata bardzo zmienia swoje oddalenie od Słońca. W konsekwencji może się znaleźć nawet 1600-krotnie dalej niż Ziemia względem naszej gwiazdy. W takim scenariuszu 2017 OF201 dociera aż do wewnętrznego Obłoku Oorta. Na pokonanie pełnej orbity wokół Słońca potrzebuje natomiast aż 25 000 lat. Astronomowie będą chcieli wyjaśnić, skąd się ona wzięła. Jak na razie przypuszczają, jakoby mogło dojść do wyrzucenia na obrzeża za sprawą oddziaływań grawitacyjnych.