Czym jest realme GT7 Dreame Edition

Wariant Dream Edition realme GT7 to nic innego, jak realme GT7, który został uzbrojony w dodatki i akcenty związane z zespołem Formuły 1 Astona Martina. O samym smartfonie jeszcze dzisiaj przeczytacie na łamach Chipa, w końcu ma on dzisiaj polską premierę.

Tak pokrótce, mamy smartfon z ekranem AMOLED o przekątnej 6,78 cala, 120 Hz odświeżaniem obrazu i deklarowaną jasnością aż 6000 nitów, układem MediaTek Dimensity 9400e, główny aparatem o rozdzielczości 50 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu oraz obudową zgodną z normą IP69. Wisienką na torcie jest OG-ROM-NA bateria o pojemności 7000 mAh z obsługą ładowania z mocą 120 W. To pozwala na naładowanie ogniwa do pełna w 42 minuty. Taki, powiedzmy, aspirujący flagowiec lub bogata i mocna średnia półka.
Czytaj też: Te urządzenia firmy Motorola nie otrzymają aktualizacji do Androida 16
realme GT7 Dream Edition nie ma wybitnie bogatego, za to świetnie zrobiony zestaw

Patrząc na pudełko realme GT7 Dream Edition nie wiedziałem, czego się spodziewać. Skoro Aston Martin to trochę liczyłem na jakiś mały samochód w środku. Samochodu nie ma, ale i tak jest ładnie.

Samo otwarcie pudełka to ciekawe doświadczenie. Na starcie wita nas zielone pudełko, w którym znajduje się ładnie przygotowany album. Są tu zdjęcia nawiązujące do historii zespołu Formuły 1 Astona Martina. Same pudełko w bardzo przyjemny sposób unosi się po tym, jak rozchylimy boki głównego opakowania.

Dalej mamy dwie części – w górnej znajdziemy smartfon, w dolnej, która wysuwa się jak w jakimś pudełku z biżuterią, akcesoria. Jest to ładowarka o mocy 120 W i wbrew pozorom to nie byle co, w końcu w podstawowym zestawie smartfonu, decyzją Unii Europejskiej, ładowarki nie znajdziemy. Obok niej mamy kabel USB oraz ładne etui z logo Astona Martina. Trochę szkoda, że to zwykłe gumowe-plastikowe etui, a nie żadne włókno węglowe.

Zostaje jeszcze sam smartfon realme GT7 Dream Edition. Jak nie jestem fanem zieleni, tak tutaj ma ona bardzo ciekawy odcień i to może się podobać. Na tylnym panelu mamy logo Astona Martina i po założeniu etui jest widoczne w przygotowanym otworze.

Zieleń obudowy ładnie kontrastuje ze złotymi akcentami, które znajdziemy na boku obudowy oraz wokół aparatów.

Ostatnim dodatkiem związanym z Astonem Martinem jest specjalnie przygotowany motyw, który wita nas od razu po uruchomieniu smartfonu. Nie trzeba go dodatkowo ustawiać. Wraz z nim dostajemy odgłos silnika podczas uruchamiania gamingowego trybu GT oraz znak wodny, który możemy dodać do zdjęć, z logo Astona Martina.







Czytaj też: One UI 8 ułatwi organizację zadań. Kolejna nowość na horyzoncie
realme GT7 Dream Edition nie jest dużo droższy od wariantu podstawowego

realme GT7 Dream Edition ma skromny zestaw, ale jest on bardzo dobrze przygotowany i daje ogromną satysfakcję podczas otwierania. Nie jest to edycja mocno limitowana, smartfon będzie dostępny w regularnej sprzedaży w cenie niedużo wyższej od wersji podstawowej.
Regularna cena realne GT7 to 3 199 zł w wariancie 12/256 GB oraz 3 499 zł w wariancie 3 499 zł, a promocyjne ceny obowiązujące do 15 czerwca to 2 799 zł oraz 3 099 zł. realme GT7 Dream Edition został wyceniony na 3 999 zł i obok specjalnie przygotowanego zestawu dostajemy więcej pamięci RAM, bo 16 GB oraz 512 GB pamięci wbudowanej. Smartfon będzie dostępny w popularnych elektromarketach stacjonarnych i internetowych oraz w ofercie Plusa i Play.