R-37M jako hipersoniczna groźba z potencjałem nuklearnym
Według najnowszego raportu amerykańskiej Agencji Wywiadu Obronnego (DIA), Rosja intensywnie modernizuje swój arsenał nuklearny. Aktualnie kraj ma posiadać około 1550 strategicznych głowic jądrowych zgodnych z limitem układu New START oraz do 2000 taktycznych głowic nuklearnych przeznaczonych do użycia na polu bitwy. Z kolei Białoruś, a więc kluczowy sojusznik Rosji, odgrywa coraz ważniejszą rolę w tej strategii, nie tylko budując nowe magazyny broni jądrowej, ale także rozmieszczając samoloty zdolne do przenoszenia broni nuklearnej oraz szkoląc personel do obsługi taktycznych głowic.
Czytaj też: Rosjanie stworzyli broń z części z całego świata. Eksperci ostrzegają
Rewolucja dzieje się więc po cichu, ale Rosja ostatnio zintensyfikowała globalny wyścig zbrojeń, wdrażając na służbę (wedle amerykańskiego raportu) pocisk R-37M, który jest uważany za najszybszy pocisk powietrze-powietrze na świecie. Podczas lotu może bowiem osiągać prędkość na poziomie Mach 6, czyli ponad 7400 km/h, a mogliście już o nim słyszeć jako o AA-13 Axehead, bo tak właśnie jest znany w nomenklaturze NATO. Jednak niepokój budzi nie tylko jego zawrotna prędkość, ale także zasięg oraz potencjalna zdolność R-37M do przenoszenia ładunku jądrowego.
Czytaj też: Giatsint-K skrywa mroczny sekret. Rosjanie wskrzesili broń z przeszłości
Jeśli wierzyć dotychczasowym informacjom, R-37M może uderzać w cele oddalone o prawie 400 kilometrów, lecąc do nich z wykorzystaniem swojego zaawansowanego systemu naprowadzania. Ten łączy nawigację inercyjną, korekty toru lotu w czasie rzeczywistym i aktywny radar, działający jako najniebezpieczniejszy dla nosiciela, ale najskuteczniejszy system naprowadzania. Dzięki tym technologiom pocisk ma być w stanie precyzyjnie niszczyć kluczowe cele powietrzne takie jak samoloty AWACS, maszyny walki elektronicznej czy tankowce powietrzne. Wystrzelony z myśliwca przechwytującego MiG-31BM, może potencjalnie unicestwić całe eskadry samolotów przeciwnika na długo, zanim te wejdą w zasięg walki.

Czytaj też: Chiny sprawdzają Z-21. Ta maszyna dorówna amerykańskiemu królowi przestworzy
Chociaż szczegóły dotyczące ewentualnej wersji nuklearnej R-37M są tajne, to standardowa głowica tego pocisku waży około 60 kg, a to akurat pozwala na umieszczenie zminiaturyzowanego ładunku jądrowego. Z kolei tego typu kombinacja, czyli hipersoniczna prędkość i zdolność jądrowa, może diametralnie zmienić układ sił w NATO i poza nim. Amerykańscy analitycy zaznaczają jednak, że w obecnym konflikcie na Ukrainie użycie broni jądrowej przez Rosję jest mało prawdopodobne. No, chyba że Kreml uzna, że zagrożone jest jego istnienie. Mimo to cały raport wskazuje na niepokojący globalny trend, w którym również Chiny znacznie rozbudowują swój arsenał jądrowy oraz rozwijają wszechstronne zdolności ich dostarczania do celów.