Wyobraź sobie amortyzator, który nie tylko oferuje wyjątkową wydajność, ale sam w sobie jest świadectwem mistrzowskiego rzemiosła. Element, który na pierwszy rzut oka wydaje się przesadą, ale po bliższym przyjrzeniu ujawnia szczytowy punkt wzornictwa i innowacji. Jeśli z wyobrażeń nici, to firma Intend Bicycle Components specjalizująca się w amortyzacji rowerowej przyszła właśnie z pomocą, bo zaprezentowała właśnie swoje najnowsze dzieło – rowerowy widelec One Piece. To odwrócony amortyzator kosztujący krocie, który nie jest wykonany z włókna węglowego czy tytanu, a z jednego bloku stopu aluminium 7075, co pozwoliło uzyskać jednolitą koronę i górną sekcję. Taka konstrukcja eliminuje spawy i połączenia, potencjalnie ograniczając słabe punkty i zwiększając sztywność strukturalną.
Rowerowe dziwadło czy jedna wielka rewolucja? Widelec One Piece to coś szalonego
Zaprezentowany właśnie widelec One Piece oferuje regulowany skok od 140 mm do 170 mm, co czyni go odpowiednim dla jazdy typu all-mountain i enduro. Waży z kolei 2310 gramów, a więc nieco więcej niż inne modele od Intend, jak np. Edge, który waży około 2130 gramów, ale jego wyjątkowa konstrukcja i wygląd wyróżniają go na tle konkurencji. Nazwa One Piece nie jest jednak wyłącznie odniesieniem do konstrukcji z jednego elementu, bo jest to również aluzja do popularnej japońskiej mangi i anime. Intend poszło zresztą w tej kwestii o krok dalej, wypuszczając własny komiks parodiujący przygody bohaterów, w której to sam widelec staje się upragnionym skarbem. Czy jednak tego typu rowerowy komponent ma w ogóle sens?
Czytaj też: Obniżyli cenę swoich rowerów o 8000 zł. Czy teraz skusisz się na nowy jednoślad?


Największą innowacją widelca One Piece jest fakt, że cały górny segment widelca, a więc korona i golenie górne, został wykonany z jednego bloku aluminium 7075 metodą precyzyjnego frezowania CNC. Oznacza to brak spawów, połączeń śrubowych czy klejonych, co wyeliminowało potencjalne punkty o niskiej wytrzymałości. Taka konstrukcja nie tylko poprawia sztywność i wytrzymałość całego elementu, ale również zapewnia absolutnie unikalny wygląd. Dorzućmy do tego odwrócony charakter, który jest rzadkością w MTB, choć oferuje kilka zalet, a w tym mniejszą masę nieresorowaną oraz lepsze sparowanie za sprawą grawitacji. W praktyce oznacza to bardziej czułą pracę na małych nierównościach i lepsze prowadzenie w trudnym terenie.


Innymi słowy, wyższa precyzja prowadzenia, okazalsza wytrzymałość i trwałość, lepsze tłumienie drobnych drgań, a do tego unikalna estetyka i prestiż. To ma do zaoferowania widelec One Piece, którego można połączyć z tylnym amortyzatorem Hover Monocoque, gwarantując sobie spójny wizualnie i technologicznie system zawieszenia.

Czytaj też: Najwytrzymalsze obręcze rowerowe świata? Hunt rzuca wyzwanie konkurencji
Tyle tylko, że taki duet kupicie w cenie zaawansowanego roweru, bo podczas gdy One Piece kosztuje 3299 euro, wspomniany amortyzator tyle, ile nowy rower dla przeciętnego rowerzysty, bo 1199 euro. Nie jest więc to osprzęt dla każdego, a bardziej niszowy, ekskluzywny produkt dla pasjonatów, którzy cenią nie tylko funkcjonalność, ale też kunszt, innowację i unikalność.