Kupujesz raz i masz na całe życie. Jak mogłeś jeździć bez tego na swoim rowerze?

Uszkadzasz je za każdym razem, kiedy tylko rower spadnie w niekontrolowany sposób na ziemię, ale mimo tego aż tak cię to nie boli. Jednak czy aby na pewno ten drobny element wyposażenia roweru jest czymś, co warto pomijać? Specjaliści z firmy Paul Components w Kalifornii mają w tej kwestii coś do powiedzenia, prezentując światu BËP.
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Wyobraź sobie, że starannie dopasowujesz każdy element swojego roweru, od kół aż po kierownicę i to tylko po to, aby finalnie zaniedbać drobny, lecz niezwykle istotny szczegół – korki do kierownicy. Te niewielkie elementy mogą wydawać się nieznaczące, ale doświadczeni rowerzyści dobrze znają ich wartość. Źle zaprojektowane lub luźne korki nie tylko psują estetykę roweru, lecz także mogą stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Mimo to większość cyklistów traktuje je marginalnie. Czas więc to zmienić?

Kalifornijska firma chce zrewolucjonizować twoją rowerową kierownicę. Czy tak drogie korki to nie przesada?

Firma Paul Components, która od dawna słynie z produkcji precyzyjnych, rzemieślniczych części do rowerów, zaprezentowała swój najnowszy produkt w postaci korków BËP. W oficjalnym ogłoszeniu dumnie twierdzi, że są to “ostatnie korki, jakie kiedykolwiek kupisz”, więc stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Trudno się temu dziwić, bo to, co jest zazwyczaj kawałkiem metalu, a nawet byle tworzywa sztucznego, tutaj doczekało się wyjątkowego podejścia. Korki BËP produkowane lokalnie są precyzyjnie obrabiane maszynowo z amerykańskiego aluminium klasy 6061, a więc materiału cenionego za idealny kompromis między lekkością a trwałością. Ważą zaledwie 22 gramy za parę, co gwarantuje wysoką wytrzymałość bez odczuwalnego zwiększenia masy całego roweru.

Czytaj też: Shimano właśnie rozbiło bank. O tym osprzęcie rowerowym marzyłeś, ale był zbyt drogi

Unikalnym wyróżnikiem tych korków jest ich innowacyjny, aluminiowy mechanizm rozporowy. W odróżnieniu od tradycyjnych korków plastikowych czy gumowych, które często ulegają uszkodzeniu lub wypadają, konstrukcja Paul Components zapewnia pewne, odporne na wibracje osadzenie, co jest szczególnie istotne dla rowerzystów poruszających się po nierównym terenie. Po odpowiednim dokręceniu korki pozostają stabilnie zamocowane, eliminując typowe frustracje związane z tradycyjnymi rozwiązaniami. Dodatkowe funkcje pokroju ukrytych narzędzi czy multitoola zaimplementowanego sprytnie w konstrukcję? Na to nie liczcie. BËP to po prostu fikuśne korki, które sporo kosztują.

Czytaj też: Dwaj rowerowi giganci połączyli siły. Efekt? Wyjątkowy Project One Ultimate

Cena za taki dodatek do swojego roweru to około 260-280 złotych, a więc… no cóż, do najniższych nie należy, ale za to korki BËP kupicie w szerokiej gamie kolorów anodowanych, bo od klasycznej czerni i srebra, po przyciągające wzrok odcienie fioletu, pomarańczy, różu czy złota. Szczególnie atrakcyjny jest jeszcze droższy wariant ręcznie polerowany. Pozostaje więc proste pytanie, czy taki zakup ma sens, czy będzie tylko wstępem do panicznego bania się nie tylko o przerzutkę, czy ramę, ale też stan swoich korków przy byle upadku roweru? Nie jest to bowiem tytan czy inny wytrzymalszy metal, a aluminium, które nie znosi najlepiej spotkania z asfaltem czy żwirem.