Niemcy robią swoje. Uzbroją sprzęt badawczy, który krąży nad naszymi głowami

Podczas tegorocznej wystawy Paris Air Show niemieckie firmy zaskoczyły świat zapowiedzią, która może diametralnie zmienić układ sił w zakresie obrony powietrznej. Diehl Defence oraz POLARIS Raumflugzeuge ogłosiły bowiem swoją współpracę nad systemem AirLAS (Airborne Launching and Attack System).
Niemcy robią swoje. Uzbroją sprzęt badawczy, który krąży nad naszymi głowami

W 2021 roku wyszło na jaw, że Rosja uważa kosmiczny samolot X-37B za sekretny bombowiec USA. Chociaż wtedy wydawało się absurdalne, żeby uważać go za broń, tak w 2023 roku Siły Kosmiczne USA bezpośrednio zasugerowały, że mogą zrobić z tego samolotu sprzęt, który zagrozi satelitom. Niemcy również wydają się zainteresowane podobnym typem platformy, choć ich podejście jest wyraźnie defensywne. Tak przynajmniej sugerują oficjalne zapowiedzi systemu AirLAS.

Niemcy stawiają na rewolucyjny AirLAS. Chcą kosmiczny samolot z pociskami

Zamiast po cichu ulepszać istniejące naziemne systemy, Niemcy zdecydowały się na rewolucyjny pomysł, bo połączenie samolotu kosmicznego z bojowo zweryfikowanymi pociskami powietrze-powietrze. Efekt tego połączenia? Mobilna, elastyczna i trudna do przewidzenia warstwa obrony powietrznej, która jest dostosowana do współczesnych zagrożeń lepiej niż klasyczne systemy naziemne. Mowa dokładnie o wyposażeniu bezzałogowego samolotu kosmicznego POLARIS o zdolności do lotu hipersonicznego z pociskami krótkiego zasięgu IRIS-T od Diehl, które podczas lotu do celu rozwijają prędkość Mach 3.

Czytaj też: To już wymknęło się spod kontroli. Tajna broń Chin mieści się na opuszkach palców

Ten duet będzie składać się na system AirLAS, który to będzie mógł odpalać rakiety z wysokiego pułapu, zwiększając tym samym ich zasięg z około 25 do 30 km, skracając czas reakcji i eliminując ryzyko dla pilotów. Tego typu nowa, powietrzna warstwa obrony oferuje kilka kluczowych korzyści, bo platformy powietrzne mogą zmieniać pozycję w ciągu minut, znacznie szybciej niż jednostki naziemne, a z racji ich bezzałogowego charakteru, żaden pilot nie będzie ryzykował swoim życiem za ich sterami. Jednak droga do wdrożenia takiego systemu nie będzie łatwa, bo jego sukces zależy od testów, inwestycji i decyzji o zakupach. Pamiętajmy, że dziś, a więc w czerwcu 2025 roku, AirLAS to tylko koncepcja, a niemiecka armia nie podpisała na ten system żadnego kontraktu.

Czytaj też: Nowa francuska superarmata lądowa. Ta broń zaleje przestworza ołowiem

Technologicznie AirLAS opiera się na tych samych założeniach co projekt POLARIS rozwijany przez firmę Aurora i Airbus, a więc 28-metrowy pojazd hipersoniczny, który ma wynosić małe satelity i wspierać eksperymenty wojskowe do 2028 roku. AirLAS potencjalnie mógłby korzystać z tej platformy lub jej modyfikacji do przenoszenia rakiet IRIS‑T, a jeśli rzeczywiście zostanie przekuty na rzeczywistość, to może zapoczątkować nową erę obrony powietrznej.