Co BYD ukrył w swoim nowym samochodzie dla Polaków? Te dane zaskakują nawet ekspertów

Najwyraźniej BYD lubi Polskę. Firma ledwie wprowadziła na nasz rynek SUV‑a SEAL U DM‑i, a teraz wprowadza do Polski eleganckiego sedana BYD SEAL 5 DM‑i, który to jest oparty na platformie Super DM (Dual Mode) i zaskakuje swoimi możliwościami.
Co BYD ukrył w swoim nowym samochodzie dla Polaków? Te dane zaskakują nawet ekspertów

Wreszcie porzucisz swojego diesla. BYD SEAL 5 DM-i zadebiutował w Polsce i nie bierze jeńców

BYD SEAL 5 DM‑i to nie w pełni elektryczny samochód, a hybryda plug‑in, która powstała z zamiarem połączenia zasięgu auta z silnikiem diesla z zaletami elektryka. Widać to w danych, bo według deklaracji, łączny zasięg tego samochodu może sięgnąć aż ok. 1050 km, a jest to akurat rezultat niezwykle oszczędnej jazdy i modelu, który pozwala przejechać do 100 km wyłącznie na prądzie. Nie jest to jednocześnie mikrus, bo ten hybrydowy sedan mierzy 4780 mm długości i 2718 mm rozstawu osi, a więc rozmiarowo przypomina m.in. model Octavia od Skody, a do tego oferuje największy bagażnik w swojej klasie, bo rzędu 508 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy nawet 1295 litrów.

Czytaj też: 18 sekund do pełnego naładowania akumulatora. Brytyjczycy dokonali niemożliwego

SEAL 5 DM‑i jest wprawiany w ruch przez układ składający się z benzynowego silnika o pojemności 1,5 litra i mocy ok. 98 koni mechanicznych oraz silnika elektrycznego, co przekłada się na łączną moc na poziomie 212 KM i moment obrotowy rzędu 300 Nm. Gwarantuje to przyspieszenie do 100 km/h w 7,5 sekundy, a to już całkiem przyzwoite parametry. Zwłaszcza jak na rodzinny pojazd segmentu C, który średnio spala zaledwie 1,7 l/100 km według WLTP Combined, choć musimy pamiętać, że w praktyce realne użycie będzie znacznie większe.

Czytaj też: Samochody elektryczne dla Polaków. Pokazali twarde dane programu NaszEAuto

Jeśli interesuje was jazda wyłącznie na silniku elektrycznym, to musicie wiedzieć, że pakiet o pojemności 18,3 kWh ładuje się od 15 do 100% w poniżej trzy godziny przy użyciu “gniazdka”. Jest to zresztą imponujący magazyn energii, jako że sprowadza się do akumulatora LFP (Blade), a o nim więcej możecie przeczytać tutaj. Samochód wyróżnia się też eleganckim i minimalistycznym, ale ewidentnie nie spartańskim wyposażeniem kabiny, w której znalazł się 12,8-calowy ekran multimedialny, fizyczne przyciski, tapicerka z ekologicznej skóry w dwóch odcieniach, klimatyzacja dwustrefowa, dwa porty USB z przodu i z tyłu, bezprzewodowe ładowanie (15 watów w wersji Design), ładowarka V2L z mocą 3,3 kW,, 4G, Apple CarPlay/Android Auto, NFC do otwierania pojazdu i zdalne sterowanie przez aplikację. Standardowo w wyposażeniu są czujniki parkowania, kamera cofania, adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu, monitorowanie zmęczenia kierowcy i ostrzeganie przed ruchem poprzecznym.

Czytaj też: Ratunek dla starych samochodów elektrycznych? Zwiększył zasięg ponad dwukrotnie

SEAL 5 DM‑i dostępny będzie od czerwca 2025 roku w dwóch wersjach, bo Comfort w cenie od 129900 złotych i Design od 139900 złotych. Producent udziela też solidnej gwarancji, bo 6 lat lub 150000 km na karoserię, 8 lat lub 150000 km na silnik elektryczny i wreszcie 8 lat lub 200 000 km (do 70% pojemności) na akumulator Blade. Na papierze ten samochód to stylowy i przemyślany krok marki BYD w Europie, bo taki hybrydowy sedan z sensownym zasięgiem, bogatym wyposażeniem i konkurencyjną ceną po prostu budzi wyobraźnie. Czy to więc początek nowej ery dwusilnikowych aut, które łączą najlepsze cechy elektryków i spalinówek?