Symulacje zdradzają sekret Układu Słonecznego. Miliony obiektów znajdą się w zasięgu astronomów

Jeszcze kilkaset lat temu nie mieliśmy pojęcia, że poza naszym Księżycem istnieją inne naturalne satelity krążące wokół pozostałych planet Układu Słonecznego. Z czasem astronomia rozwinęła się na tyle, by ujawnić obecność takich ciał, wraz z milionami innych, rozsianych po różnych częściach naszej kosmicznej okolicy. Na tym polowanie się jednak nie skończy, ponieważ naukowcy przeprowadzili niedawno symulacje, które ujawniły niebywały sekret.
Symulacje zdradzają sekret Układu Słonecznego. Miliony obiektów znajdą się w zasięgu astronomów

Międzynarodowy zespół badawczy postawił na modelowanie, dzięki któremu udało się dojść do wniosku, jakoby w Układzie Słonecznym na odkrycie wciąż czekały miliony nieznanych do tej pory obiektów. Ich śledzenie będzie możliwe już wkrótce – o ile nie spełnią się najczarniejsze scenariusze. Start kluczowego dla tej sprawy Obserwatorium im. Very C. Rubin jest bowiem przewidziany na koniec tego roku. 

Czytaj też: Układ podwójny gwiazd zawiera trzeci obiekt. Astronomowie zidentyfikowali tego olbrzyma

I to właśnie rzeczona placówka ma posłużyć badaczom kosmosu do potwierdzenia tego, co zasugerowały niedawno symulacje. Chodzi o obecność niewielkich rozmiarów ciał niebieskich będących częścią Układu Słonecznego. Ze względu na wielkość i oddalenie od Słońca, takie obiekty zwykle okazują się niemal nieuchwytne dla astronomów. Poza sporą dozą szczęścia w ich śledzeniu przydają się też niezawodne instrumenty, a te na pokładzie obserwatorium powstałego na terenie Chile zdecydowanie wpisują się w opisywany wymóg.

Mówimy o największym na świecie aparacie, czyli LSST (Legacy Survey of Space and Time), którego rozdzielczość wynosi 3,2 gigapikseli. Możliwe jest prowadzenie obserwacji nieba o powierzchni 45-krotnie większej niż wynosi rozmiar Księżyca w pełni. W ciągu jednej nocy działania chilijskie obserwatorium dostarczy 20 terabajtów danych. Naukowcy postanowili natomiast przewidzieć, czego dokładnie można się spodziewać po działalności Obserwatorium im. Very C. Rubin.

Wykorzystując symulacje naukowcy byli w stanie określić, ile obiektów może zidentyfikować powstające Obserwatorium im. Very C. Rubin

I można bez wątpienia stwierdzić, że jeśli dotychczas nie czuliście się przekonani co do tej misji, to teraz powinno się to zmienić. Wykorzystane na potrzeby badań oprogramowanie typu open source wykazało, iż astronomowie mogą spodziewać się identyfikacji milionów ciał dotychczas ukrytych w zakamarkach Układu Słonecznego. Analizując ich orbity, rozmiary i skład będzie można poznać historię naszego układu w zasadzie od samych jego początków. 

Szczegóły dotyczące ostatnich działań zostały zamieszczone w bazie danych serwisu arXiv, co oznacza, iż jak na razie mówimy o preprincie. Nadchodzące obserwatorium nie tylko dokona identyfikacji, ale ma również dogłębnie zbadać nowe obiekty, wykorzystując w tym celu szereg filtrów optycznych. To nowatorskie podejście, wszak dotychczas zwykle korzystano z jednego takiego filtra. 

Czytaj też: Co się dzieje na Europie? Dziwne odczyty teleskopu Webba

Na podstawie ostatniego modelowania można założyć, że Obserwatorium im. Very C. Rubin doprowadzi do odkrycia 127 000 obiektów bliskich Ziemi. Dla porównania, obecnie jest znanych około 38 000 takowych. Poza tym mówi się o identyfikacji ponad 5 milionów planetoid pasa głównego (dotychczas opisano około 1,4 miliona); 109 000 Trojańczyków, czyli planetoid krążących po orbicie przypominającej ścieżkę orbitalną Jowisza, 37 000 obiektów transneptunowych oraz 1500–2000 Centaurów. A wszystko to z wykorzystaniem jednego obserwatorium na przestrzeni maksymalnie kilku dekad!