“Ojciec AI” ostrzega: sztuczna inteligencja zastąpi pracowników umysłowych

Czy AI rzeczywiście odbierze nam pracę? Geoffrey Hinton, znany jako “ojciec sztucznej inteligencji”, nie pozostawia złudzeń – według niego algorytmy zastąpią większość pracowników wykonujących “przyziemną pracę intelektualną”. Dane z 2024 i 2025 roku pokazują, że ten scenariusz już się realizuje.
“Ojciec AI” ostrzega: sztuczna inteligencja zastąpi pracowników umysłowych

Białe kołnierzyki w niebezpieczeństwie

Geoffrey Hinton, laureat Nagrody Nobla w 2024 roku i jeden z twórców nowoczesnej AI, od lat ostrzega przed niebezpieczeństwami związanymi z rozwojem sztucznej inteligencji. Teraz, w podcaście “The Diary of a CEO”, wprost stwierdził: jeśli chodzi o przyziemną pracę intelektualną, AI po prostu zastąpi wszystkich.

Co ekspert ma na myśli? Przede wszystkim tzw. białe kołnierzyki – pracowników biurowych, analityków, asystentów. Hinton przewiduje, że firmy będą dążyć do zastąpienia dziesięciu pracowników jednym asystentem AI, który wykona te same zadania, ale szybciej i taniej.

Już dziś widzimy to w praktyce. Branże takie jak obsługa klienta czy prawo doświadczają pierwszych fal automatyzacji. Hinton wprost wskazuje na tzw. paralegals jako grupę szczególnie zagrożoną, a o pracy w call center mówi bez ogródek: byłbym przerażony, gdybym miał tam pracować.

Liczby nie kłamią – rewolucja już trwa

Dane za 2024 i 2025 rok potwierdzają obawy “ojca AI”. Firma venture capital SignalFire raportuje, że wielkie firmy technologiczne ograniczyły zatrudnianie absolwentów o 25% między 2023 a 2024 rokiem – w Mecie i Google udział nowych absolwentów spadł do zaledwie 7% w 2024 roku.

To dopiero początek. IBM zastąpiło około 200 stanowisk w HR agentami AI, które automatyzują 94% zadań działu kadr. Firmy takie jak Tesla, Intel czy Microsoft przeprowadziły masowe zwolnienia w 2024 roku, łącznie eliminując ponad 50 000 stanowisk w sektorze technologicznym.

Wall Street pod ostrzałem automatyzacji

Nie tylko technologia – sektor finansowy również odczuwa skutki rewolucji AI. Morgan Stanley planuje zwolnienie 2000 pracowników, częściowo z powodu AI i automatyzacji. Goldman Sachs przygotowuje cięcia dotyczące 3-5% swojej siły roboczej.

Badanie Bloomberg Intelligence przewiduje, że banki mogą zwolnić nawet 200 tys. pracowników w ciągu najbliższych 3-5 lat z powodu sztucznej inteligencji. Dyrektorzy IT z 93 głównych banków spodziewają się średnio 3% redukcji zatrudnienia.

Niebezpieczne założenie o nowych miejscach pracy

Szczególnie niepokojące jest stanowisko Hintona wobec popularnego argumentu, że AI stworzy nowe miejsca pracy. Ekspert kwestionuje tę teorię, argumentując, że jeśli sztuczna inteligencja zautomatyzuje zadania intelektualne, to pozostanie niewiele miejsc dla ludzi.

Według “ojca AI” tylko wyjątkowo wykwalifikowani specjaliści będą w stanie wykonywać pracę, której AI nie potrafi. To niepokojąca perspektywa, szczególnie w kontekście doniesień o tym, że AI już teraz zabiera miejsca pracy na poziomie entry-level w branży technologicznej.

Służba zdrowia ostatnim bastionem człowieka?

Czy istnieją zawody, które będą bezpieczne? Hinton wskazuje na dwa obszary. Pierwszy to praca fizycznaMyślę, że minie dużo czasu, zanim AI będzie tak dobre w manipulacji fizycznej – stwierdził ekspert, polecając szkolenie w zawodach blue-collar, takich jak hydraulik czy inne rzemiosła.

Drugi bezpieczny sektor to służba zdrowia. Jest znacznie bardziej elastyczny – wyjaśnia Hinton. Jeśli możemy sprawić, że lekarze będą pięć razy bardziej wydajni, wszyscy możemy mieć pięć razy więcej opieki zdrowotnej za tę samą cenę. W przeciwieństwie do innych branż, zapotrzebowanie na opiekę medyczną praktycznie nie ma granic.

Czy przewidywania się sprawdzają?

Warto jednak pamiętać, że Hinton już raz się mylił. W 2016 roku przewidział, że radiologów zastąpi AI w ciągu pięciu lat. Osiem lat później branża radiologii zmaga się z największym w historii niedoborem specjalistów, a badania obrazowe w niektórych ośrodkach są opóźnione o miesiące.

Co to oznacza dla polskiego rynku pracy?

Słowa Hintona powinny dać do myślenia, szczególnie w kontekście polskiego rynku pracy, gdzie sektor usług stanowi coraz większą część gospodarki. Branże takie jak księgowość, administracja czy podstawowa obsługa klienta mogą znajdować się w pierwszej linii “ataku” AI.

Światowe prognozy są alarmujące: McKinsey przewiduje, że do 2030 roku 375 milionów pracowników na świecie będzie musiało zmienić karierę z powodu wpływu AI. Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że do 2027 roku zostanie wyeliminowanych ponad 7,5 miliona stanowisk związanych z wprowadzaniem danych – największy spadek w jakiejkolwiek pojedynczej profesji.

W Polsce szczególnie zagrożone mogą być:

  • Centra obsługi klienta – już teraz wiele firm wprowadza chatboty
  • Stanowiska paralegals i asystentów prawnych – AI potrafi przeszukiwać bazy prawne szybciej niż ludzie
  • Praca biurowa i administracyjna – rutynowe zadania łatwo zautomatyzować
  • Analiza danych na poziomie początkującym – AI przetwarza informacje znacznie szybciej

Strategia przetrwania w erze AI

Czy warto już teraz myśleć o przekwalifikowaniu? Hinton radzi jasno – jeśli martwisz się o przyszłość swojej pracy, rozważ szkolenie w zawodach wymagających umiejętności fizycznych. Jednak badania sugerują, że 91% firm planujących używanie AI w 2024 roku zatrudnia nowych pracowników w 2025, a 96% twierdzi, że doświadczenie z AI będzie korzystne dla kandydatów.

Kluczem może być nie ucieczka przed AI, ale nauczenie się współpracy z nią. Firmy coraz częściej szukają pracowników, którzy potrafią skutecznie wykorzystywać narzędzia sztucznej inteligencji.

Czy “ojciec AI” ma rację?

Hinton zaktualizował już swoje prognozy – teraz przewiduje, że istnieje 50% szans na powstanie AI inteligentniejszego od ludzi w ciągu 5-20 lat. To nie są już odległe spekulacje – według eksperta jesteśmy na progu fundamentalnej zmiany.

Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja pozbawia nas umiejętności myślenia? Nowe badania budzą niepokój

Czas pokaże, czy “ojciec AI” ma rację, ale jedno jest pewne – rewolucja już się rozpoczęła, a my jesteśmy jej świadkami. Pytanie brzmi nie “czy” AI wpłynie na nasze miejsca pracy, ale “jak szybko” to się stanie i “czy” będziemy gotowi na tę zmianę.