AI w wyszukiwarce Google idzie o krok dalej. Chodzi o podcasty

Sztuczna inteligencja zmienia oblicze wyszukiwarki Google i tego, w jakiej formie otrzymujemy nasze wyniki wyszukiwania. Nie zawsze dzieje się to w sposób zrozumiały, a odpowiedziom generowanym przez AI nieraz brakuje dokładności. To nie powstrzymuje giganta z Mountain View, by oferować coraz bardziej zaawansowane metody odpowiadania na pytania. Nie lubicie czytać? Google ma dla was nowe rozwiązanie w wyszukiwarce. I wiąże się ono z rozwojem NotebookLM.
AI w wyszukiwarce Google idzie o krok dalej. Chodzi o podcasty

Dla wielu osób spośród ostatnich nowości z zakresu sztucznej inteligencji najistotniejsze okazało się narzędzie o nazwie NotebookLM. W największym skrócie: to rozwiązanie może za pomocą modeli Gemini analizować opasłe publikacje naukowe oraz artykuły, by następnie gromadzić wartościowe informacje na temat danej dziedziny. Zamiast kilku tysięcy stron lektury doczekamy się krótkiego zbioru ważnych danych. Nie tak dawno NotebookLM został darmową aplikacją mobilną i jeśli macie iOS 17 i wyższy lub Android od wersji 10, możecie z niego skorzystać.

Jedną z kluczowych funkcji tej aplikacji jest generowanie podsumowań w formie podcastu, także w przypadku źródeł w postaci plików PDF. To rozwiązanie dla tych, którzy skomplikowane zagadnienia chcieliby przyswajać w przyjemnej dla ucha formie i łączyć treści z filmów na Youtube, serwisów internetowych i publikacji naukowych. “Prowadzący” potrafią akcentować wyrazy oraz robić pauzy w wypowiedziach w sposób łudząco podobny do tego z podcastów lub audycji radiowych. Najwyraźniej rozwiązanie to musiało znaleźć uznanie wśród odbiorców i jest ono na tyle duże, by pójść za ciosem.

Wyszukiwarka Google niczym NotebookLM. Możemy jej posłuchać

Dla tych, którzy nie lubią czytać długich treści, Google szykuje nie lada gratkę. W ramach programu Search Labs dostępnego dla wybranych kont w wybranych rejonach, użytkownicy mogą odsłuchać odpowiedzi na wybrane zagadnienia. Podsumowania audio są generowane na bazie publikacji z wielu stron i dotyczą kwestii, które wymagają pewnego wytłumaczenia. Nie pojawiają się one w górnej części wyszukiwania, którą teraz najczęściej zajmuje “Przegląd od AI”.

AI w wyszukiwarce Google

Aby zobaczyć eksperymentalne podsumowania audio, najpierw musimy kliknąć przycisk, by rozpocząć generowanie takich podsumowań. Przy obecnym zapotrzebowaniu na moc, jakie niosą ze sobą zapytania kierowane do modeli językowych, ma to sens. Później należy przewinąć poniżej sekcji “Więcej pytań”. To tam znajduje się nagranie, najczęściej o długości 2-3 minut. Wygenerowany materiał audio możemy kontrolować, w tym regulować prędkość odtwarzania. Poniżej odtwarzacza Google umieścił źródła, do których podcast się odwołuje.

Podsumowania audio od AI (via: Ars Technica)

Jak zaznacza redaktor Ars Technica, podsumowania są w głównej mierze zgodne z prawdą. Oczywiście czerpanie z wielu źródeł daje większe pole do błędów. Jeżeli chcecie wziąć udział w eksperymencie, zapiszcie się do eksperymentu w aplikacji Labs. Chyba, że macie wobec niego obawy.

Google nie chce, byśmy wychodzili poza wyszukiwarkę

Dla Google sytuacja wygląda prosto. Skoro firma zarabia ogromne pieniądze na reklamach, wyświetlanych także na witrynach, ale jednak przede wszystkim w wyszukiwarce i innych usługach, to nie będzie chciała, żebyśmy spędzali czas w internecie poza miejscami, które nam proponuje. I o ile w przypadku Youtube to dość proste, w końcu przychodzimy za konkretną zawartością, tak wyszukiwarka w świadomości wielu funkcjonuje jako brama do właściwej, poszukiwanej przez nas witryny.

Google wykorzystuje swoją pozycję monopolisty, by nieco zmienić ten stan rzeczy. Z tego tytułu narzuca wydawcom stron internetowych ultimatum. Ci albo zezwolą na wykorzystanie treści ich stron do generowania podsumowań widocznych w wyszukiwarce, albo nie będą uwzględniani w najpopularniejszym indeksie witryn internetowych. Mało kto może sobie pozwolić na takie rozwiązanie.

Czy istnieje jakaś szansa na zmianę tej sytuacji? O ile Unia Europejska może narzucić tu model postępowania, tak nie ma ona kontroli nad tym, co dzieje się wewnątrz firmy ulokowanej w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie to właśnie stamtąd napływa nadzieja. Tamtejszy Derpartament Sprawiedliwości uznał firmę za monopolistę i rozważa sposoby zminiaturyzowania jej udziałów w rynku. Jeden z nich dotyczy udostępnienia indeksu wyszukiwania oraz kodu algorytmu wyszukiwania. W ten sposób inni mogliby wykorzystać potencjał stworzony przez Google na swoich zasadach.