Droga Mleczna posiada nieznane obiekty, które wokół niej krążą. Szokujące doniesienia

Wszechświat ma to do siebie, że tworzące go struktury są zwykle w jakimś stopniu zależne od innych. Tym sposobem Ziemia krąży wokół Słońca, a Układ Słoneczny obraca się względem supermasywnej czarnej dziury zlokalizowanej w centrum Drogi Mlecznej. Nasza galaktyka także jest częścią takiej zależności.
Droga Mleczna posiada nieznane obiekty, które wokół niej krążą. Szokujące doniesienia

I to w obie strony, lecz dziś interesuje nas kwestia tego, co jest zależne od Drogi Mlecznej. Takie obiekty są określane mianem satelitów, a wśród najbardziej znanych tego typu galaktyk wymienia się przede wszystkim Wielki i Mały Obłok Magellana. Nowe doniesienia, oparte na prowadzonych symulacjach i obserwacjach, wskazują jednak na wyjątkowo niedoszacowaną liczbę galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej.

Czytaj też: Czarna dziura wystrzeliła coś gigantycznego. Jest większe od naszej galaktyki

Mówiąc krótko: autorzy sugerują, jakoby takich struktur było w naszej okolicy zdecydowanie więcej. W ostatecznym rozrachunku ich liczba mogłaby sięgnąć nawet stu galaktyk satelitarnych. Przedstawiciele Uniwersytetu w Durham przyjęli nowatorską strategię na potrzeby prowadzonych badań, ponieważ połączyli symulacje prowadzone z udziałem superkomputerów z modelowaniem matematycznym opartym na danych w wysokiej rozdzielczości.

Galaktyki satelitarne są mniejsze od swoich gospodarzy, dlatego krążą wokół nich i w długofalowej perspektywie są przez nich pochłaniane. Wcale nie musi to oznaczać nadchodzącej katastrofy, ponieważ w przestrzeni kosmicznej znajduje się na tyle dużo wolnego miejsca, iż połączenie dwóch galaktyk niekoniecznie prowadzi do jakichkolwiek kolizji. 

W świetle przeprowadzonego modelowania naukowcy zasugerowali, że Droga Mleczna może mieć znacznie wyższą od spodziewanej liczbę galaktyk satelitarnych

Wróćmy jednak do najnowszych doniesień. Jak twierdzą astronomowie, liczba satelitów Drogi Mlecznej powinna wynosić co najmniej 80, ale i wynik przekraczający 100 nie będzie większym zaskoczeniem. Byłoby to zgodne z założeniami modelu Lambda-CDM, który sugeruje, że zwykła materia stanowi jedynie 5 procent całkowitej masy materii we wszechświecie. Znacznie wyższy byłby natomiast udział zimnej ciemnej materii.

Takowa byłaby odpowiedzialna za tworzenie halo wokół galaktyk, wpływając na ich kształt. W przypadku galaktyk satelitarnych dochodziłoby jednak do utraty tego halo i łączenia ich w jedną, większą bańkę. Sęk w tym, że dotychczasowe obserwacje wykazały istnienie około 60 satelitów naszej galaktyki, a badacze wskazują na możliwość występowania niemal dwukrotnie wyższej ich liczby. 

Czytaj też: Co widzisz na zdjęciu tej galaktyki? Astronomowie ogłosili swoją propozycję 

Jedno z wyjaśnień odnosi się do zbyt niskiej jasności tych galaktyk satelitarnych, przez co nie da się ich dostrzec z wykorzystaniem obecnie dostępnych teleskopów. Przełomowe mogą okazać się obserwacje poświęcone grupie około 30 niedawno odkrytych struktur cechujących się niewielkimi rozmiarami. Czy faktycznie są to galaktyki satelitarne Drogi Mlecznej? Przedstawiciele Uniwersytetu w Durham nie wykluczają takiej możliwości.