Test obudowy Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint to kolejna nowa obudowa w ofercie producenta. Mamy przyjemny wygląd, trzy 120 mm wentylatory Momentum z podświetleniem czy naprawdę dobrą jakość wykonania. Jak konstrukcja sprawdzi się w praktyce?
Test obudowy Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

Co otrzymujemy wraz z Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint?

Producent dołącza do zestawu podstawowe dodatki:

  • instrukcję,
  • śrubki,
  • opaski zaciskowe.

Instrukcja, jak zawsze u Fractal Design, jest świetna i dokładnie wyjaśnia każdy aspekt montażu. Jeśli natraficie na jakikolwiek problem, macie wątpliwości czy dana część na pewno się zmieści, warto do niej zaglądnąć i powinniście znaleźć odpowiedzi na pytania. Plus za opaski zaciskowe, które przydadzą się przy montażu. Minus za brak przejściówki na dwa złącza audio. Obudowa ma jedno i taki dodatek czasami okazuje się potrzebny.

Wygląd zewnętrzny Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

Obudowa ma wymiary 447 x 215 x 469 mm i waży 7,86 kg. Zmieścicie w niej płyty główne ATX, micro ATX i mini ITX. Skrzynka dostępna jest w testowanej wersji, jak również bez podświetlenia czy Solid – bez bocznego okna. Możecie więc wybrać model, który będzie dla Was idealny.

Przedni panel wykonany został z płaskiej siatki mesh. Nie ma tutaj dodatkowego filtra przeciwkurzowego, ani dodatkowego podświetlenia. Mamy tylko logo firmy na dole. Jest to bardzo czysty design, który zdecydowanie może się podobać. Bardzo łatwo można zdjąć panel i dostać się do wentylatorów. Zmieścimy tutaj 3 śmigła 120 mm lub 2 140 mm. Fabrycznie mamy zamontowane trzy wentylatory Momentum 120 mm PWM RGB. Mają one złącza USB-C i są od razu spięte i podpięte pod przejściówkę na 4-pin PWM i ARGB. Rozwiązanie to jest bardzo fajne i eliminuje potrzebę większej ilości kabli. Maksymalna prędkość wentylatorów to 2200 RPM, przepływ powietrza 62,44 CFM, ciśnienie 2,42 mmH2O, a głośność 28,03 dBA. Co ciekawe, jeśli wentylatory dostaną sygnał PWM z zakresu 0-10% to powinny się wyłączyć, więc pracują one półpasywnie. Śmigła oparte są o łożysko FDB.

Konstrukcję górnego panelu możecie kojarzyć z Meshify 3. Jest on wyciągany, wykonany z siatki mesh i ponownie nie ma dodatkowego filtra. Jest on również wysuwany, nie ma dodatkowego zabezpieczenia. Moim zdaniem blokada powinna być jednak mocniejsza, bo można przypadkiem go zdjąć. Na górze mamy miejsce na dwa wentylatory 120/140 mm. Z przodu jest panel ze złączami. Tutaj do dyspozycji mamy 1x USB-C 20 Gbps, 2x USB 5 Gbps, 1x audio. Szkoda więc, że nie ma dołączonej przejściówki na 2x audio. Brakuje też przycisku restartu, który mógłby czasami się przydać. Poza tym same złącza USB są całkowicie odpowiednie.

Oba boki zamykane są na po dwie szybkośrubki. Lewy to szkło hartowane, które jednak nie dosięga przedniego panelu. Jest tu metalowy element, który zakrywa choćby wentylatory. Przy dłuższych kartach będzie również końcówki ich zakrywał. Jest to ciekawe rozwiązanie, które jednak ze względu na możliwość przysłonięcia karty nie jest idealne. Prawy bok to standardowa blacha.

Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint stoi na czterech nóżkach wyłożonych gumowym materiałem, dzięki czemu nie ślizga się po panelach. Pod zasilaczem mamy filtr przeciwkurzowy, który wyciągany jest od tyu. Jest wygodna rączka więc tutaj nie powinno być problemów z jego czyszczeniem.

Tył również może przypominać tego z Meshify 3. Zasilacz wkładany jest od tyłu. Mamy 7 zaślepek PCI mocowanych na szybkośrubki oraz miejsce na 120 mm wentylator – szkoda, że nie został dołączony. Różnica polega na braku opasek na rzepy, które pomogłyby w ogarnięciu kabli.

Czytaj też: Test obudowy Fractal Design Mood

Wygląd wewnętrzny Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

System zarządzania okablowaniem jest dobry, ale ponownie mogłoby być jednak trochę lepiej. Po prawej od płyty mamy otwory do przeciągnięcia kabli z gumowymi przelotkami. Nad płytą i pod również są otwory, ale tym razem bez przelotek. Tutaj jedak mamy tylko jeden górny, na dodatek trochę mały – mogło by być ich więcej, albo po prostu jeden podłużny większy otwór. Na spodzie są dwa otwory, które też nie należą do największych. Z tyłu jest 30 mm wolnej przestrzeni w najszerszym miejscu blisko przodu, więc bez problemów zmieścicie okrągłe wiązki. Mamy też trzy opaski na rzepy czy miejsca na opaski zaciskowe. Z tej strony spokojnie ładnie ułożycie kabelki. Gdyby więc otwory nad i pod płytą były większe, bądź byłoby ich więcej, to naprawdę nie miałbym do czego się przyczepić.

Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint ma piwnicę oddzielająca dwie komory. Na jej końcu jest wycięcie, które umożliwia montaż chłodnicy z przodu. Jest na niej jeszcze miejsce na tackę na dyski 3,5 cala, którą podwieszacie od spodu.

W piwnicy na gumowych nóżkach stawiamy zasilacz. Może mieć on długość do 255 mm z jedną tacką na dyski lub 155 mm z dwoma. Za nim właśnie są wspomniane tacki, stąd takie ograniczenia. Możecie je zawsze zdemontować i wtedy nie będzie żadnych problemów. Każde z miejsc montażowych zmieści jeden dysk 2,5 lub 3,5 cala. Tak jak wspomniałem, jest trzecie miejsce na taką tackę, podwieszane pod piwnicą, ale jeśli chcielibyście zamontować np. trzy dyski 3,5 cala, to trzeba je dokupić. Z tyłu obudowy jest też dodatkowe miejsce na dwa dyski 2,5 cala.

W drugiej komorze zmieścicie karty graficzne o długości do 372 mm lub 345 mm jeśli zamontujecie z przodu radiator. Maksymalna wysokość chłodzenia procesora to 170 mm. Odnośnie montażu AiO to na górze zmieścicie chłodnice do 240 mm (o szerokości do 122 mm, wysokość RAM maksymalnie 35 mm), z przodu do 360 mm (szerokość 140/280 do 151 mm przy 52 mm grubości, przy grubszych do 72 mm szerokości może wynosić 125 mm). Z przodu mamy też jedną rzecz odnośnie chłodnicy 360 mm. Odległość od ostatniego miejsca na Śródkę do końca za wężami musi wynosić maksymalnie 30 mm. Jest też miejsce na chłodnicę 30 mm z tyłu.

Montaż podzespołów w Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

Montaż jest dosyć standardowy i nie powinno być z nim problemów. Zasilacz wkładany jest od tyłu, a przy reszcie podzespołów nie ma zaskoczenia. Zdecydowanie jednak brakuje większej ilości otworów lub jednego dużego, nad płytą główną. Jeśli zamontujecie tam AiO bez łańcuchowego łączenia wentylatorów to jest tylko jeden otwór do przeciągnięcia kabli i trzeba kombinować, żeby to ładnie wyglądało. Pod płytą też mogłoby być więcej otworów, ale obecne są na tyle duże, że przeciągniecie tamtędy kabel zasilający kartę. Poza tym z tyłu bez problemów ułożycie wszystko, nawet jeśli Wam się nie chce, to bok łatwo się domknie.

Obudowa wygląda naprawdę bardzo dobrze. Przednie podświetlane wentylatory robią niezłą robotę i możecie je ustawić na pasujący Wam kolor. Z boku ładnie widać podzespoły, choć tak jak wspominałem, boczna zasłonka przy dłuższych kartach graficznych zasłoni je. Plus również za prosty design, bez żadnych dziwnych rzeczy. Ogólnie więc design jest naprawdę fajny i obudowa powinna Wam się podobać.

Zebrane najważniejsze parametry Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

  • Wymiary: 447 x 215 x 469 mm
  • Waga: 7,86 kg
  • Obsługiwane płyty: ATX, micro ATX, mini ITX
  • Zatoki zewnętrzne 5,25 cala: 0
  • Zatoki wewnętrzne 2,5 i 3,5 cala: 3x 2,5/3,5 cala (2 dołączone), 2x 2,5 cala
  • Maksymalna długość karty graficznej: 372 mm (345 mm z chłodnica z przodu)
  • Maksymalna wysokość chłodzenia procesora: 170 mm
  • Maksymalna długość zasilacza: 255 mm (155 mm z dwoma tackami na dyski)
  • Maksymalna liczba wentylatorów: 6x 120 mm lub 4x 140 mm + 1x 120 mm
  • Dołączone wentylatory: 3x Momentum 120 mm PWM RGB
  • Miejsca na chłodnicę: góra do 240 mm, przód do 360 mm
  • Złącza na przednim panelu: 1x USB-C 20 Gbps, 2x USB 5 Gbps, 1x audio
  • Gwarancja: 2 lata

Jak przeprowadziłem testy?

  1. Wentylatory na karcie graficznej ustawiłem na 50% maksymalnych obrotów.
  2. Wentylator na chłodzeniu procesora ustawiłem na 100% maksymalnych obrotów.
  3. Wentylatory w obudowie również działały na 100% maksymalnych obrotów.
  4. Dysk zamontowałem przy wykorzystaniu dołączonego do płyty radiatora.
  5. Głośność zmierzyłem z odległości 20 cm od środka lewego boku – był on oczywiście zamknięty.
  6. Testy obciążeniowe przeprowadziłem przy wykorzystaniu programów Cinebench R23 + FurMark + CrystalDiskMark. Temperatura otoczenia wynosiła 22°C.
  7. Pokazane na wykresach temperatury to maksymalne wartości uzyskane podczas testów. 
Platforma testowa
Procesor
Intel Core i5-12600K
Chłodzenie
Scythe Mugen 5
Pasta
Noctua NT-H1
Płyta główna
ASRock Z690 Phantom Gaming-ITX/TB4
Karta graficzna
KFA2 GeForce RTX 3060 EX (1-Click OC)
Pamięć RAM
Kingston Fury 2x 16 GB 5200 MHz CL40
M.2
LiteOn MU X1 256 GB
Zasilacz
Fractal Design Ion+ 2 Platinum 860W
Monitor
AOC G2868PQU

Testy Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint

Temperatury podzespołów są naprawdę dobre. Obudowa wypada słabiej niż Meshify 3, ale wyniki bez wątpienia wskazują na odpowiednie chłodzenie podzespołów. Warto tutaj wyróżnić temperatury karty graficznej, które są jednymi z najniższych na wykresach. Pod względem głośności jest podobnie do wspomnianego modelu. Nie jest cicho, ale też jest znacznie lepiej niż w innych konstrukcjach. Głośność jest na pewno bardzo dobra biorąc pod uwagę, że wentylatory pracują z prędkością 2200 RPM.

Czytaj też: Test obudowy Fractal Design Meshify 3 Ambience Pro RGB Black TG Light Tint

Test Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint – podsumowanie

Fractal Design Epoch Black TG RGB Light Tint powinna kosztować 129,99 USD, co po doliczeniu VATu przekłada się na ok. 580 zł. W tej cenie jest to z pewnościa wybór wart Waszej uwagi.

Obudowa jest dobrze wykonana. Górny panel mógłby mieć mocniejsze zatrzaski, ale poza tym kompletnie nie ma do czego się przyczepić. Mamy też prosty, ale przyjemny dla oka design. Sporą robotę wykonują przednie podświetlane wentylatory. Nie dość, że naprawdę fajnie to wygląda, to jeszcze wyniki w testach są bardzo dobre. Nie ma też co się bać 2200 RPM – obudowa wcale nie należy do bardzo głośnych na ich maksymalnych obrotach. Śmigła są też spięte przez USB-C i przejściówkę, więc pod płytę tylko podłączacie 4-pin i ARGB. Na tył obudowy możecie też zawsze dokupić dodatkowe śmigło 120 mm i tym samym jeszcze poprawić wyniki w testach.

W obudowie zmieścicie spore podzespoły, ale musicie mieć na uwadzę pewne ograniczenia. Jak z przodu zamontujecie chłodnicę, to maksymalna długość karty ulegnie zmniejszeniu. Warto też mieć na uwadze długość zasilacza (jeśli chcecie wykorzystać obie tacki za nim) czy ograniczenia dotyczące AiO. Nie powinno być jednak większych problemów z montażem AiO 240 na górze. Tutaj trochę szkoda, że nie ma tam miejsca na AiO 360. Sam montaż podzespołów jest przyjemny i prosty. System zarządzania okablowaniem dobrze sprawdza się w praktyce. Było by jednak idealnie, gdyby nad płytą było więcej otworów albo jeden, ale znacznie dłuższy. Natomiast bez problemów ładnie ułożycie kabelki i zestaw będzie wyglądał estetycznie.

Obudowa w tej cenie jest z pewnością jednym z ciekawszych wyborów. Warto więc mieć ją na uwadze, jeśli szukacie naprawdę fajnej konstrukcji, a sam wygląd do Was przemawia.