Technologia dokładania pamięci VRAM mogłaby zmienić wiele dla komputerów stacjonarnych 

Problem z kartami graficznymi oferującymi 8 GB pamięci VRAM jest obecnie bardzo zauważalny, szczególnie z powodu tegorocznych premier nowych modeli GPU od Nvidii i AMD. Może i innowacyjna technologia grupy zielonych faktycznie zwala z nóg, ale w rzeczywistości firma nie popisała się cenami za najnowsze modele, tym bardziej że RTX 5050 i 5060 ze względu na specyfikację można określić jako „skok na kasę” czy „odcinanie kuponów”. Jednak gdyby była możliwość dokupienia kolejnych 8 GB VRAM, te same karty stałyby się już całkiem sensowne. Co ciekawe, ta technologia pojawiła się już kiedyś, ale nigdy nie została dalej wykorzystana.
Technologia dokładania pamięci VRAM mogłaby zmienić wiele dla komputerów stacjonarnych 

W 1998 roku ATI 3D Rage Pro oferował dodanie modułu 4 MB 

Sam pomysł rozszerzalnej pamięci VRAM nie jest niczym nowym, a przypomniał nam o tym artykuł na cenionym portalu Wccftech. Już w 1998 roku mogliśmy zobaczyć to w działaniu dzięki karcie graficznej ATI 3D Rage Pro – jeden z głównych producentów kart graficznych tamtych lat wyposażył ten model w unikalną możliwość rozbudowy pamięci graficznej poprzez specjalne gniazdo umieszczone bezpośrednio na karcie.

Czytaj też: EcoFlow Delta 3 Plus, czyli cichy bohater domu w formie stacji zasilania 

Bazowa konfiguracja obejmowała 4 MB pamięci SGRAM zintegrowanej z płytką drukowaną, ale co ciekawe, użytkownicy mogli dołożyć dodatkowy moduł o pojemności 4 MB do wspomnianego gniazda, efektywnie zwiększając dostępną pamięć VRAM do 8 MB. Przekładając to na aktualne problemy kart graficznych, dokładasz kolejne 8 GB i śmigasz w grę AAA. Jednak teraz wiemy, że wiąże się z tym wiele komplikacji.

Czytaj też: Gemini gra w brudną grę, a ceną są wasze dane. Czy da się to zatrzymać? 

Na początek, producenci procesorów graficznych nie projektują gniazd pamięci GDDR na wzór modułów DIMM dla pamięci PC, co w zasadzie uniemożliwia jakąkolwiek wymianę pamięci. Brak wymiennych gniazd VRAM wynika z wysokiej przepustowości współczesnych pamięci, takich jak najnowsze GDDR7, wymagających złożonej konstrukcji PCB i zasilania. Wymienne moduły zakłócałyby obwody, a nawet jeśli nie, to dłuższe ścieżki sygnałowe i dodatkowe złącza negatywnie wpływają na wydajność i prędkość.

Czytaj też: Dokonali przełomu. Miną dekady, a ten akumulator litowy nadal będzie “żywy” 

Oznacza to, że tego typu GPU mogłyby mieć w rzeczywistości częstsze problemy, na przykład z zapłonem, lub to, że 4 GB VRAM byłyby o wiele mniej wydajne od tych modeli, które mają tę samą ilość pamięci, ale współczesną konstrukcję.