To już nie rower, a demon górskich szlaków. Bullit jest czymś więcej niż prostym eMTB

W świecie kolarstwa górskiego niewiele rzeczy przyciąga uwagę tak bardzo, jak elektryczny rower stworzony do pokonywania najtrudniejszych zjazdów. Zwłaszcza kiedy ma cieszyć też oko, a nie tylko rowerzystę podczas jazdy. Takim właśnie modelem jest Bullit Podium, a więc coś znacznie więcej niż zjazdowy eMTB z odrobiną stylu.
To już nie rower, a demon górskich szlaków. Bullit jest czymś więcej niż prostym eMTB

Rower Bullit Podium to specjalny eMTB, który nie tylko wygląda świetnie. W praktyce to prawdziwy potwór na szlaku

Bullit Podium na papierze ma być projektem stworzonym po to, aby najpierw przyciągnąć wzrok, a następnie udowodnić, że każdy element, komponent i parametr ma swoje uzasadnienie w realiach jazdy po górach. Każdy jego element (od ramy, przez komponenty, po geometrię) został dobrany z myślą o realiach jazdy w terenie górskim, a on sam bazuje na ramie Carbon CC z długim skokiem 170 mm z przodu i z tyłu oraz prostszym zawieszeniu czterozawiasowym. Taki układ pozwala zmieścić napęd Bosch i uzyskać geometrię stworzoną pod agresywne zjazdy. Santa Cruz określa go mianem roweru zjazdowego ze wspomaganiem, które ma zastąpić np. wyciąg na górę i tym samym pozwolić pokonywać kolejne podjazdy bez utraty sił przed następnym zjazdem.

Czytaj też: Niemiecki gigant rowerowy w tarapatach. Decoy 2026 z napędem Bosch to ich ostatnia nadzieja

Za napęd odpowiada najnowszy system Bosch Performance Line CX w postaci silnika między korbami, którego to zasila akumulator PowerTube 600 Wh i opcjonalnie dodatkowy extender PowerMore 250 Wh. W praktyce jest to jedno z najmocniejszych dostępnych zestawień. Zwłaszcza że rowerzyści mogą odblokować dodatkową moc, zwiększając maksymalną moc z 600 watów (W) do 750 W oraz moment obrotowy z 85 Nm do 100 Nm poprzez aktualizację OTA, co akurat jest sporą rzadkością w eMTB.

Czytaj też: Połączyli dwa rowerowe światy w jednych obręczach za krocie. Oto 25 Carbon Gravel X-Wide

W tym rowerze najbardziej wyróżnia się jednak unikalny odwrócony widelec Fox Podium o skoku 170 mm, który w zakresie wygładzania terenu współpracuje z amortyzatorem tylnym Fox Float X2 Factory. Odwrócona konstrukcja zapewnia sztywność i czułość w trudnym terenie, choć kosztem dodatkowej wagi i nieco kłopotliwego montażu przedniego koła czy błotników. Uzupełnieniem charakteru modelu Bullit Podium jest malowanie Black-Pink Splatter. Zwłaszcza że ten unikalny motyw kolorystyczny obejmuje także srebrne zaciski hamulcowe SRAM Maven, współpracujące z tarczami HS2 200 mm z przodu i z tyłu. Piasty e13 Sidekick zapewniają mieszany rozmiar obręczy dla lepszej płynności pedałowania, a całość uzupełniają napęd SRAM XO AXS T-Type, kokpit OneUp, obręcze Reserve, opony Maxxis DoubleDown i sztyca regulowana OneUp V3. Wszystko to waży 22,3 kg, a więc stosunkowo niewiele, jak na rower dedykowany zjazdom.

Czytaj też: Jeden rower do wszystkiego? Pokazali Ribble CGR 2025 dla fanów wszechstronności

Jak możecie się domyślać, tego typu maszyna do pokonywania zjazdów nie jest tania. Bullit Podium to w pewnym sensie (wizualny) unikat, a na dodatek po prostu zaawansowany rower i stąd też jego cena na poziomie (w przeliczeniu) około 55600 złotych. Jeśli to osłodzi wam potencjalny wydatek, to firma Santa Cruz obejmuje ramę dożywotnią gwarancją, oferuje darmową wymianę łożysk i dożywotnią gwarancję na obręcze Reserve. Jacyś chętni?