W obliczu szybko zmieniającej się sytuacji geopolitycznej tradycyjne systemy obrony powietrznej coraz trudniej nadążają za pojawiającymi się zagrożeniami. Samoloty stealth, zaawansowane pociski manewrujące czy nawet te hipersoniczne stanowią realne wyzwanie dla strategów obronnych. Europa, świadoma swojej wrażliwości na nowe typy zagrożeń z powietrza, od lat pracowała nad rozwiązaniem, które mogłoby przechylić szalę przewagi. Efekty tych działań właśnie się zmaterializowały podczas testu nowego pocisku przeprowadzonego na poligonie DGA Essais de Missiles we Francji.
Test B1NT zakończony. Ten europejski pocisk ma niszczyć samoloty stealth
Bohaterem niedawnego testu był ASTER B1 New Technology (B1NT), czyli nowa wersja dobrze znanego europejskiego pocisku, opracowana przez spółkę Eurosam, czyli francusko-włoski joint venture firm MBDA i Thales. ASTER B1NT waży niemal pół tony (ok. 450 kg), co w połączeniu z udoskonalonym napędem i systemem lotu, czyni go potężnym, lecz zaskakująco zwrotnym narzędziem. Najważniejsze jest jednak to, że ten pocisk wyróżnia się zdolnością przechwytywania celów, które dotąd były praktycznie niewrażliwe na tradycyjne systemy obrony.
Czytaj też: Nowy król niejądrowych bomb. Gazap roztapia stal i obraca świat w perzynę

Kluczem do zdolności przechwytywania celów pokroju samolotów stealth czy pocisków manewrujących jest zarówno napęd, jak i radar. Podczas gdy pierwszy zapewnia wyjątkową zwrotność w końcowej fazie przechwycenia, drugi zalicza się do rodzaju aktywnych i operuje w paśmie Ka, co ma pozwalać na niezwykle precyzyjne śledzenie celów o niskiej wykrywalności. Wisienką na torcie są z kolei nowe algorytmy przechwytywania i najnowsza elektronika, które wspólnie pozwalają ASTER-owi osiągać tzw. “hit-to-kill”, czyli bezpośrednie uderzenia w cele. Dlaczego to ważne? Przeczytacie o tym tutaj.

Czytaj też: Nowa era morskiej potęgi. Chiny mają dwa nowe potężne niszczyciele
Wszystko to sprawia, że ASTER B1NT to nie tylko kolejna wersja znanej konstrukcji, ale przełom w europejskiej architekturze obrony powietrznej. Zwłaszcza że jego zasięg przechwycenia sięga około 150 km, co realnie zwiększa perymetr obronny Europy. Sam najnowszy test ogniowy (przeprowadzony po wcześniejszej, udanej próbie z października 2024 roku) potwierdził zdolności ASTER B1NT do skutecznego zwalczania celów na dużych dystansach. Otworzyło to tym samym drogę do jego integracji z nową generacją europejskich systemów obrony pokroju SAMP/T NG (Sol-Air Moyenne Portée Terrestre Nouvelle Génération).
Czytaj też: Turcja nie miała potężniejszej broni. Nowy Tajfun jest wielki, szybki i niszczycielski
Tradycyjnie, mimo obiecujących możliwości, wokół ASTER B1NT wciąż krążą ważne pytania. Jednym z nich jest wysoki koszt wdrożenia, bo zaawansowane systemy tego typu to ogromne obciążenie budżetowe, a to szczególnie w krajach takich jak np. Polska, gdzie modernizacja armii musi być równoważona z realiami ekonomicznymi. Przy szacowanych kosztach jednostkowych i infrastrukturze wspierającej, inwestycja w ASTER B1NT może oznaczać wydatek rzędu miliardów złotych. Jest to jednak wyjątkowa technologia, która może zapewnić strategiczną przewagę, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już wkrótce ta zaawansowana broń opuści poligony testowe i zacznie realnie wzmacniać europejskie zdolności bojowe.