Wybór między płaceniem a rezygnacją
Już od września 2025 roku komunikaty zmuszą użytkowników do konkretnych działań. Stałe powiadomienia zastąpią dotychczasowe jednoklikowe anulowanie. HBO Max opracowało zaawansowane narzędzia analityczne pozwalające odróżnić legalne użycie od łamiących regulamin praktyk. Ta technologia ma minimalizować przypadkowe blokady podczas podróży czy pobytu poza domem.
Czytaj też: Inteligentniejszy sposób na śledzenie subskrypcji serwisów streamingowych
Prawdziwe zaostrzenie zasad nastąpi jednak w IV kwartale 2025 roku i potrwa przez cały 2026. Proces będzie stopniowy. Od komunikatów ostrzegawczych, przez ograniczenia funkcjonalności, aż po całkowite blokady dla najbardziej upartych. Regulamin serwisu wyraźnie dopuszcza takie działania w odpowiedzi na wykryte współdzielenie kont.
Czytaj też: Midjourney kontra Disney i Universal. Platforma AI atakuje hipokryzję gigantów w sporze o prawa autorskie
Platforma już wprowadziła opcję legalnego dodawania osób spoza gospodarstwa domowego za 7,99 dolara miesięcznie (około 32 złotych). Choć to wyraźnie niższy koszt niż pełna subskrypcja, dla rodzin dzielących konto między różne adresy rachunki mogą stać się znaczącym obciążeniem. Użytkownicy ignorujący nowe zasady ryzykują obniżoną jakością strumieniowania, brakiem dostępu do premier lub całkowitą blokadą konta.
Czytaj też: CarPlay w iOS 26 rozwiąże największy koszmar kierowców. Przychodzące połączenia już nie zasłonią nawigacji
Strategia HBO Max jest wyraźnie inspirowana sukcesem Netflixa w tej dziedzinie. Lider rynku streamingowego odnotował imponujący wzrost liczby subskrybentów po wprowadzeniu restrykcji, przekraczając oczekiwania analityków. Sam HBO Max przyciągnął ponad 3,4 miliona nowych użytkowników po powrocie do oryginalnej nazwy, co sugeruje, że część odbiorców woli dopłacić niż stracić dostęp do ulubionych produkcji. Inni gracze, jak Peacock czy Paramount+, obserwują te zmiany z uwagą. W branży może to oznaczać stopniowy zmierzch epoki swobodnego współdzielenia kont. Dla polskich widzów przełoży się to na wyższe koszty cyfrowej rozrywki, kończąc okres beztroskiego dzielenia się dostępem z rodziną i znajomymi.