Turcja stworzyła bezzałogowiec zdolny do misji w ekstremalnych warunkach. ALPiN-2 operuje na wysokości 6400 metrów

Wyobraź sobie klasyczny śmigłowiec… ale całkowicie bezzałogowy i na dodatek zdolny do pionowego startu i lądowania za pomocą jednego przycisku. Tak w skrócie wygląda najnowsza turecka konstrukcja zaprezentowana latem 2025 roku. Nie chodzi tu jednak tylko o efektowny pokaz, bo prezentacja ALPiN-2 to realny krok w kierunku autonomicznych systemów łączących elastyczność operacyjną z dużym udźwigiem.
Turcja stworzyła bezzałogowiec zdolny do misji w ekstremalnych warunkach. ALPiN-2 operuje na wysokości 6400 metrów

Za innowacyjnym ALPiN-2 stoi coś więcej niż nowoczesna technologia, bo jest to wyraz narodowej ambicji uniezależnienia się od importowanych rozwiązań. Chociaż jego sylwetka przypomina klasyczny dwuosobowy śmigłowiec, to w rzeczywistości konstrukcja została od podstaw zaprojektowana jako bezzałogowa platforma autonomiczna. To nie adaptacja istniejącego modelu, lecz zupełnie nowy projekt, w którym klasyczna forma łączy się z nowoczesnym autopilotem i systemem serwomechanizmów sterowanych lokalnie. To jednak dopiero początek, bo prawdziwa rewolucja kryje się głębiej, bo w architekturze misji, integracji sensorów i wielopoziomowym podejściu do zadań operacyjnych.

Ten nowy turecki dron-helikopter może lecieć tam, gdzie zwykłe UAV nie dolecą

Podczas targów IDEF 2025 firma Titra Teknoloji zaprezentowała ALPiN‑2, czyli udoskonaloną wersję pierwszego tureckiego bezzałogowego śmigłowca ALPiN‑1, który powstał w 80% z wykorzystaniem technologii lokalnych. Co najważniejsze, wśród tych elementów produkowanych w Turcji znalazł się nie tylko autopilot, ale też systemy awioniczne. To nie tylko znacząco ogranicza zależność od zagranicznych dostawców, ale też wzmacnia potęgę tureckiego przemysłu lotniczego, który nie tylko zgarnie sporo kasy, ale też będzie mógł dopracowywać swoje dzieła. Właśnie tak – produkcja sprzętu lokalnie jest kluczowa dla rozwoju gospodarki.

Czytaj też: Nikt nie wierzył, że to możliwe. Chiny testują sprzęt na granicy ludzkich możliwości

Jeśli idzie o ogólne możliwości ALPiN‑2, to śmigłowiec ten zachowuje kluczowe cechy swojego poprzednika, a więc start i lądowanie pionowe za pomocą jednego przycisku, zasięg sterowania do 200 km, prędkość przelotową rzędu 107 km/h i maksymalną powyżej 200 km/h. Jego udźwig całkowity to 200 kg (łącznie z paliwem), za napęd odpowiada silnik benzynowy o mocy 130 koni mechanicznych z bakiem na 175 litrów paliwa, a jeśli idzie o możliwości w locie, to ALPiN‑2 może operować w wietrze do 37 km/h, na pułapie sięgającym 6400 m, a jego czas lotu przekracza 9 godzin, choć jest to zależne od ładunku.

Czytaj też: Chiny znów zaskoczyły wojskowych ekspertów. Tych widoków przy granicy z Rosją nie da się zapomnieć

Największą zmianą względem ALPiN‑1 jest zastąpienie zewnętrznego haka systemem wewnętrznego wyciągarki, co znacznie zwiększa elastyczność operacyjną, a to zwłaszcza w trudnym terenie. Ponadto ALPiN‑2 działa teraz jako “matka dronów”, co oznacza, że może przenosić inne, mniejsze drony (do ośmiu quadkopterów FPV po cztery z każdej strony kadłuba), które mogą być zrzucane w locie w celu rozszerzenia zasięgu rozpoznania lub uderzenia. To zupełnie nowa warstwa prowadzenia misji i kolejna zapowiedź sieciowych operacji powietrznych. Co jednak najciekawsze, choć pierwotnie ALPiN projektowano do misji ISTAR (rozpoznanie, obserwacja, namierzanie i analiza celu), to jego druga wersja realizuje również zadania logistyczne: dostarczanie amunicji, żywności czy środków medycznych do stref trudno dostępnych lub objętych konfliktem.

Alpin
ALPiN‑1

Czytaj też: Chiny zaskoczyły wojskowych. SH-16 to pierwsza taka artyleria na świecie

Wchodząc w szczegóły technologiczne, nie można pominąć, że ALPiN‑2 posiada redundantny system autopilota, planowanie tras w czasie rzeczywistym (ponad 100 punktów nawigacyjnych), rejestr lotów, automatyczny powrót do punktu startu, radar wysokościowy, nawigację inercyjną, szyfrowaną komunikację (AES‑256) na pasmach L/S, SATCOM i VHF. Opcjonalnie na jego pokładzie może znaleźć się system identyfikacji IFF, podsystemy odporności na zakłócenia oraz śledzenie celów oparte na kamerze, a nawet również wizualny system nawigacyjny SEYYAH, przeznaczony do operacji bez dostępu do GPS.

Wyposażenie obejmuje z kolei szeroką gamę sensorów, a w tym kamery EO/IR, radar z aperturą syntetyczną (SAR), LiDAR, systemy AIS, a także pakiety SIGINT/COMINT. Dzięki temu dron ALPiN‑2 znajdzie zastosowanie także poza wojskiem, bo np. w rolnictwie, kartografii, reagowaniu kryzysowym, komunikacji awaryjnej czy misjach meteorologicznych. Aktualnie wiadome jest, że pierwsze egzemplarze mają trafić do Sił Lądowych i Wojsk Specjalnych Turcji. Czas pokaże, jak sprawdzą się w terenie, ale sama ambicja jest już wyraźna – Turcja chce zbudować bezzałogowy śmigłowiec nowej generacji, który stanie się fundamentem przyszłych operacji.