Volvo ostrzega. Usterka w hamowaniu rekuperacyjnym prowadzi do kłopotów

O samochodach Volvo najczęściej czytamy w kontekście bezpieczeństwa oraz innowacyjnych systemów, dzięki którym jest ono osiągane. Niestety, nawet najlepszym zdarzają się wpadki. Hamowanie rekuperacyjne w pojazdach z ostatnich pięciu lat ma w sobie krytyczną wadę, która może być powodem utraty mocy hamowania. Problem sięga modeli z kilku lat wstecz, a firma wycofuje niektóre pojazdy ze sprzedaży. Na szczęście problem powinna rozwiązać łatwo dostępna aktualizacja.
Volvo ostrzega. Usterka w hamowaniu rekuperacyjnym prowadzi do kłopotów

Informacja dotycząca pojazdów Volvo wydaje się istotna w kontekście tego, że obecnie Polak woli hybrydę albo elektryka. To właśnie w hybrydach typu plug-in oraz pojazdach elektrycznych użytkownicy będą mieć problemy z usterką, która wiąże się z błędną interpretacją oprogramowania. Volvo nie ma ostatnio szczęścia – nie tak dawno w Stanach Zjednoczonych musiało wycofać ponad 410 tysięcy pojazdów ze względu na problemy z kamerą nie pokazującą tego, co dzieje się z tyłu. W części z nich problem udało się rozwiązać jedną aktualizacją, a część z nich będzie potrzebowało dodatkowej poprawki.

Problem z hamowaniem dotyczy mniejszej puli pojazdów, ale jest nie mniej istotny. W Stanach Zjednoczonych Volvo razem z amerykańskim departamentem transportu stworzyło raport bezpieczeństwa, w którym szczegółowo opisuje problem i określa skalę na ponad 11 469 samochodów, z których ponad 1000 nie posiada aktualizacji bezpieczeństwa wypuszczonej 12 czerwca z obowiązkiem instalacji do 15 lipca. Te pojazdy po wejściu do nich wyświetlają komunikat “Do Not Drive”.

Problem z samochodami Volvo w Stanach Zjednoczonych uchwycony na wideo

Czy to groźna usterka? Bardzo. Gdy oprogramowanie samochodu decyduje, że wystarczy zastosowanie hamowania rekuperacyjnego, pojazd nie korzysta z tradycyjnego hamowania. W efekcie nie reaguje na naciskanie pedału i polega jedynie na sile hamowania niezbędnej do odzyskania energii. To z kolei nie wystarczy na stromych zboczach i może prowadzić do mimowolnego przyspieszania podczas zjazdu, tak jak widzimy to na wideo opublikowanym przez amerykański organ zarządzający bezpieczeństwem dróg.

Usterka dotyczy pojazdów sprzedawanych w latach 2020-2025, głównie pojazdów hybrydowych, a w mniejszym stopniu (zaledwie 17 przypadków) samochodów elektrycznych. Według inżynierów Volvo wynika z błędu w wersji oprogramowania 3.5.14 i została wyeliminowana aktualizacją. Pojawia się, gdy przez ponad 100 sekund korzysta się z funkcji hamowania rekuperacyjnego. W efekcie samochód traci całkowitą zdolność hamowania. Aby temu przeciwdziałać, w amerykańskich pojazdach należy wyłączyć tryb “B” w pojazdach hybrydowych oraz tryb sterowania jednym pedałem w pojazdach elektrycznych.

Czytaj też: Dopierdziane do baku? Autobusy w Barcelonie jeżdżą na zaskakującym paliwie

Volvo jednocześnie potwierdziło, że przypadek z materiału wideo dotyczy sytuacji, w której kierowca próbował wciskać pedał hamulca w 100 procentach, więc ryzyko zignorowania przez oprogramowanie tej komendy jest jak najbardziej prawdziwe. Dotknięte są nim pojazdy takie jak 2025-2026 EX40, 2023-2025 S60, S90 z 2025 roku, modele XC60 z okresu 2022-2026 czy XC90 z okresu 2020-2026. Sytuację w oparciu o numer VIN można sprawdzić na stronie Volvo Recall.

Samochody warto aktualizować jak smartfony albo magazyny energii

Czasy zdecydowanie uległy zmianie i samochody oferują już nie tylko systemy multimedialne, ale i nowoczesne udogodnienia związane z jazdą. Zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej nowe samochody sprzedawane na kontynencie muszą oferować kilka systemów wspierania bezpieczeństwa jazdy, a wśród nich asystent utrzymania pasa ruchu, blokada alkoholowa, kamera we wnętrzu pojazdu czy system awaryjnego hamowania. Im więcej takich systemów, tym większe ryzyko, że coś może ulec usterce, ale i tym większa szansa, że komputer pokładowy zredukuje szansę na wypadek.

volvo ex 30

Niezależnie od tego, czy korzystamy z multimedialnych udogodnień samochodów, aktualizacje są niezbędne, by cieszyć się bezpieczną i bezproblemową jazdą. Czy tego chcemy, czy nie, samochody współcześnie są o wiele bliższe komputerom i zamiast to ignorować, trzeba się z tym pogodzić. W grę wchodzi bowiem nie tylko nasze bezpieczeństwo, ale i wszystkich osób znajdujących się na drodze. Choć sytuacja najpewniej nie dotknie egzemplarzy Volvo jeżdżących po polskich drogach, warto wykazać się ostrożnością przy imporcie.