Microsoft kończy z chaosem w Windows 11. Użytkownicy czekali na to latami

Najnowsza testowa kompilacja Windows 11, choć na pierwszy rzut oka niepozorna, dotyka obszaru, który od lat spędzał sen z powiek użytkownikom. Tym razem Microsoft postanowił uporządkować prawdziwy chaos w konfiguracji wyszukiwania — zmiana niewielka, ale jakże potrzebna. Każdy, kto kiedykolwiek próbował dostosować ustawienia wyszukiwania w Windows, pamięta frustrujące przeskakiwanie między różnymi zakładkami. Wreszcie nadchodzi rozwiązanie tego problemu, choć trudno nie zadać sobie pytania: dlaczego zajęło to tyle czasu? W Build 27919 dla kanału Canary widać wyraźny krok w stronę większej spójności. 
Microsoft kończy z chaosem w Windows 11. Użytkownicy czekali na to latami

Koniec z ustawieniowym labiryntem 

Najważniejszą innowacją jest połączenie dwóch osobnych sekcji – „Uprawnienia wyszukiwania” i „Wyszukiwanie Windows” – w jedną logiczną całość. Teraz wszystkie opcje znajdziemy w jednym miejscu: Ustawienia > Prywatność i zabezpieczenia > Wyszukiwanie. To nie tylko wygoda, ale przede wszystkim przejrzystość. Nowa strona charakteryzuje się zmodernizowanym układem, co powinno ułatwić nawigację zarówno początkującym, jak i doświadczonym użytkownikom. 

Czytaj też: Nowe laptopy ASUS z pamięcią do 64 GB RAM. Czy firmy naprawdę potrzebują takiej mocy? 

Ta reorganizacja to cichy sygnał, że Microsoft zaczyna traktować doświadczenie użytkownika poważniej. Dotychczasowy rozrzut ustawień po różnych zakamarkach systemu był nieintuicyjny i utrudniał efektywne korzystanie z funkcji. Co ciekawe oprócz porządków w interfejsie, build 27919 przynosi konkretne rozwiązania dla kilku dokuczliwych usterek.  

Naprawiono kilka istotnych błędów. Między innymi, wyeliminowano awarie Eksploratora plików, które występowały podczas próby wyświetlenia zakładki podpisów cyfrowych. Równie ważne są korekty dotyczące metod wprowadzania tekstu: naprawiono problem z metodą wprowadzania Microsoft Changjie, która nie działała poprawnie w poprzedniej wersji. Poza tym rozwiązano błąd, który powodował, że klawiatury fonetyczne (np. dla języków hindi i marathi) również nie działały prawidłowo. 

Czytaj też: Inteligentniejszy sposób na śledzenie subskrypcji serwisów streamingowych 

Takie pozornie drobne poprawki mają ogromny wpływ na codzienną pracę, szczególnie dla osób korzystających z niszowych języków czy specjalistycznych narzędzi do wprowadzania tekstu. To dobry kierunek, choć nieco dziwi, że podstawowe funkcje wymagały aż tak długiego oczekiwania na stabilizację. 

Pamiętajmy jednak, że kanał Canary służy testowaniu najbardziej eksperymentalnych rozwiązań, więc problemy są tu niemal gwarantowane. Najpoważniejszym z nich jest utrata PIN-u i danych biometrycznych Windows Hello na komputerach Copilot+ PC podczas przełączania się z innych kanałów. Konsolidacja ustawień wyszukiwania to tylko jedna strona medalu. 

Czytaj też: SK hynix prezentuje 245 TB dysk SSD. Gigantyczna pojemność to dopiero początek rewolucji 

Użytkownicy mogą się również zetknąć z innymi niedogodnościami. Podczas aktualizacji kółko postępu czasem wyświetla się jako prostokątny glif, a Edytor zasad grupy potrafi zgłaszać wielokrotne błędy przy otwieraniu. Niektóre aplikacje ulegają awariom związanym z plikiem dao360.dll, a Pulpit zdalny ogranicza się do jednego monitora mimo konfiguracji wieloekranowej. Microsoft bada też doniesienia o niedziałających widżetach po aktualizacji. Dodatkową komplikacją jest wymóg czystej instalacji systemu dla tych, którzy planują opuścić kanał Canary. 

Build 27919 pokazuje, że Microsoft stopniowo porządkuje fundamenty Windows 11. Usprawnienie ustawień wyszukiwania to niewątpliwie krok w dobrą stronę, choć trudno o entuzjazm, gdy podstawowe usprawnienia pojawiają się z takim opóźnieniem. Dla testerów w kanale Canary to kolejna okazja, by przyjrzeć się ewolucji systemu z nadzieją, że następne zmiany będą nie tylko potrzebne, ale też bardziej terminowe.