Mondraker pochwalił się właśnie światu specjalną, limitowaną wersją swojego pierwszego dedykowanego modelu gravelowego, która będzie dostępna wyłącznie dla europejskich klientów. Sama nazwa Arid Carbon Unlimited Eclipse zapowiada coś wyjątkowego, a pierwsze informacje zdają się to potwierdzać. Chodzi nie tylko o unikalne malowanie, ale i o pełną personalizację, która ma pozwolić na stworzenie niemal idealnie dopasowanego do właściciela sprzętu.
Mondraker Arid Unlimited Eclipse, czyli unikalny rower gravelowy dla nielicznych
Dla przypomnienia, samo wejście Mondrakera w świat gravelu nastąpiło wraz z wprowadzeniem modelu Arid w ubiegłym roku. Był to istotny krok dla firmy, która wcześniej eksperymentowała z kierownicą typu baranek jedynie w swoim elektrycznym modelu Dusty. Teraz, przenosząc filozofię projektową z rowerów MTB na grunt gravelowy, Hiszpanie chcą zaoferować coś więcej niż kolejną adaptację szosówki. Geometria Arid jest wyraźnie inspirowana konstrukcjami górskimi, co widać zwłaszcza po ogólnie większych wymiarach, które mają gwarantować stabilność na wymagających, żwirowych trasach. Tego typu podejście różni się więc od tego, co oferują tradycyjni producenci rowerów szosowych.
Czytaj też: Darmowa aktualizacja roweru zwala z nóg. Właściciele dostają 700W mocy bez wymiany części

Charakterystyczne dla Mondrakera geometryczne wycięcia w ramie, tym razem umieszczone w tylnej części konstrukcji, bo w miejscu połączenia widełek z rurą podsiodłową, pełnią nie tylko funkcję wizualną. Projektantom w tym akurat szczególe konstrukcyjnym chodziło również o wpływ na pionową elastyczność całej ramy. Rama została bowiem wyposażona w rozwiązania znane z górskich odpowiedników, takie jak wewnętrzne prowadzenie przewodów, kompatybilność z napędem jednozębatkowym i uniwersalnym hakiem przerzutki UDH. Z kolei dzięki prześwitowi na opony do 50 mm rower nadaje się zarówno do dynamicznych wyścigów gravelowych, jak i spokojniejszych, wielodniowych wypraw bikepackingowych.





Prawdziwą wizytówką wersji Unlimited Eclipse jest naturalnie jej wygląd. Malowanie wykonane w studiu Blue Lab ma właściwości światłoczułe, co oznacza, że wygląd roweru dynamicznie zmienia się w zależności od ruchu i padającego światła. Gładkie, wysokopołyskowe wykończenie ma zapewniać intensywny blask niezależnie od perspektywy. Kluczowym elementem oferty jest jednak możliwość pełnej personalizacji każdego detalu we współpracy z autoryzowanym dealerem. Producent przedstawia to jako szansę na stworzenie czegoś naprawdę indywidualnego, choć musimy pamiętać, że w praktyce takie zabawy zwykle wiąże się też z dodatkowymi kosztami i dłuższym czasem realizacji.

Czytaj też: Rower za 53 tysiące złotych z napędem Boscha. Nowy Yeti LTe podbija rynek e-enduro
Pod względem technicznym, wersja Eclipse otrzymała ewolucyjną wersję widelca Stealth Air Carbon. Nowa konstrukcja jest smuklejsza i lżejsza o 60 gramów od swojego poprzednika. Standardowe wyposażenie obejmuje osie przelotowe (12×100 mm z przodu i 12×142 mm z tyłu), sztycę ONOFF S9 z włókna węglowego oraz komplet elementów tej marki. Rama jest przygotowana pod nowoczesne standardy, a w tym wspomniany już hak UDH, który zdobywa coraz większą popularność w segmencie premium. Cena? 2999 dolarów, czyli w przeliczeniu około 11000 złotych, co z pozoru może wydawać się niską kwotą, jak na tego typu sprzęt, ale pamiętajmy, że w grę wchodzi tylko frameset, a nie kompletny rower.