Boeing E-3 Sentry to amerykański samolot dalekiego radiolokacyjnego dozoru i kierowania, znany jako AWACS (ang. Airborne Warning and Control System), czyli Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli. Jego podstawowym zadaniem jest wykrywanie, śledzenie i identyfikacja obiektów w przestrzeni powietrznej na ogromnym obszarze oraz kierowanie działaniami własnych sił.
Oczy i uszy w przestworzach, czyli rola i możliwości E-3 Sentry
Charakterystyczny dysk radarowy o średnicy 9,1 metra i grubości 1,8 metra, który obraca się ciągle cztery metry nad kadłubem Boeing E-3 Sentry, zapewnia temu samolotowi obserwację w pełnych 360 stopniach i możliwość wykrywania wrogich samolotów na dystansie do nawet 400 km, a w sprzyjających warunkach nawet do 600 km. Oznacza to, że pojedynczy E-3 Sentry jest w stanie objąć swoim zasięgiem obszar wielkości całego kraju średniej wielkości i rzeczywiście jeden AWACS pokrywa obszar niemal równy powierzchni Polski (ok. 312 tys. km²). Co ważne, dzięki operowaniu na wysokości ok. 9-10 km, samolot ten “widzi dalej” niż naziemne stacje radiolokacyjne, a na dodatek nie ogranicza go krzywizna Ziemi ani przeszkody terenowe.
Czytaj też: Patrioty, Narew i Pioruny kontra drony. Polska pokazała siłę na wschodniej flance

Poza doskonałym radarem, E-3 Sentry jest wyposażony w zaawansowane systemy łączności i dowodzenia, które czynią z niego powietrzne centrum kontroli. Maszyna gromadzi dane o sytuacji powietrznej (a w pewnym zakresie także naziemnej i morskiej) i przesyła je w czasie rzeczywistym do innych jednostek pokroju myśliwców, systemów obrony powietrznej, okrętów czy stanowisk dowodzenia na ziemi. Dzięki kilkunastu stanowiskom operacyjnym na pokładzie, załoga może jednocześnie śledzić nawet 100 celów powietrznych i morskich oraz koordynować działania wielu jednostek sojuszniczych. W efekcie te samoloty nie tylko dostarczają informacji, ale również umożliwiają dowódcom podejmowanie decyzji o użyciu odpowiednich sił w razie zagrożenia.

Tutaj właśnie wchodzi druga rola E-3 Sentry, który podczas operacji pełni też funkcję powietrznego stanowiska dowodzenia (C2 – Command and Control). Oznacza to, że na pokładzie znajdują się oficerowie kierujący operacjami, który mogą naprowadzać myśliwce do przechwycenia wrogich maszyn, koordynować wsparcie ze strony samolotów tankowania powietrznego, czy przekazywać rozkazy obrony przeciwlotniczej. Dzięki potężnym radiostacjom i łączom danych, AWACS ma możliwość komunikacji na duże odległości i przekazywania obrazu sytuacji w czasie rzeczywistym do centrów dowodzenia. W praktyce E-3 Sentry działa więc jak wiatrak na niebie zbierający informacje i jednocześnie wieża kontroli lotów dla całego obszaru operacji.
Zaawansowana technologia, czyli radar, anteny i sensory AWACS
Sercem Boeinga E-3 jest jego radar dalekiego zasięgu AN/APY-1/2, który został umieszczony we wspomnianej obrotowej antenie przypominającej talerz na grzbiecie samolotu. Antena ta wykonuje pełny obrót w ciągu zaledwie sekundy, nieustannie omiatając przestrzeń dookoła i wykrywając nawet niewielkie cele na znacznych dystansach. Co istotne, radar ten jest pulsacyjno-dopplerowski, dzięki czemu potrafi odróżniać obiekty lecące nisko na tle zakłóceń od ziemi (np. śmigłowiec na tle terenu), a tę akurat zdolność zresztą unowocześniono w ramach modernizacji programu NATO Mid-Term. E-3 Sentry może jednocześnie śledzić wiele obiektów i przekazywać ich pozycje oraz identyfikację (swój czy obcy) dzięki wbudowanym systemom identyfikacji i komputerom przetwarzającym napływające sygnały.

Na jego pokładzie znalazły się też rozbudowane systemy komunikacyjne, a w tym radiostacje wielokanałowe oraz łącza danych (Link-16 i inne) pozwalające na szyfrowaną wymianę informacji z samolotami bojowymi i stanowiskami naziemnymi praktycznie w czasie rzeczywistym. Nowsze modernizacje dodały także łączność satelitarną, poszerzając zasięg komunikacji globalnie. Dzięki temu załoga AWACS może nie tylko obserwować sytuację, ale też natychmiast dzielić się obrazem radarowym z dowództwami i pilotami myśliwców, tworząc jednolity świadomość sytuacyjną na polu walki.

W samolocie zainstalowano również liczne sensory pomocnicze i systemy samoobrony. Należą do nich m.in. czujniki wykrywające opromieniowanie radarem lub laserem, systemy zakłócające pracę wrogich radarów oraz środki przeciwdziałania (flary i dipole) chroniące przed pociskami naprowadzanymi na podczerwień i radarowo. E-3 Sentry został ponadto wyposażony w nowoczesne systemy nawigacji (m.in. inercyjne i GPS), które umożliwiają mu długotrwałe krążenie po wyznaczonej orbicie patrolowej z zachowaniem wysokiej precyzji. Całość jest zintegrowana w ramach sieci NATO, co oznacza, że AWACS może automatycznie wymieniać dane z innymi platformami (np. myśliwcami F-35, bateriami Patriot) i wpiąć się w szerszy system dowodzenia alianckiej obrony powietrznej. Taka fuzja technologii i ciągłe ulepszenia sprawiają, że E-3 Sentry pozostaje unikalną i wciąż bardzo nowoczesną platformą rozpoznawczo-dowódczą, a to nawet pomimo upływu lat i powstania 68 egzemplarzy do 1992 roku.
Od zimnej wojny po wschodnią flankę NATO
Od momentu wejścia do służby w latach 70./80., Boeing E-3 Sentry brał udział w niezliczonych operacjach wojskowych i misjach sojuszniczych na całym świecie. Po raz pierwszy zostały użyte w bojowym stylu podczas wojny w Zatoce Perskiej (1990-91), gdzie monitorowały niebo nad Turcją (operacja Anchor Guard) oraz osłaniały koalicję przed atakami powietrznymi. W kolejnych latach samoloty te patrolowały przestrzeń powietrzną nad Bałkanami (np. operacje Deny Flight i Sharp Guard w latach 90. podczas wojen w byłej Jugosławii) oraz nad Libanem i Libią (wymuszanie embarga ONZ). NATO-wskie E-3 odegrały również ważną rolę w misjach w Afganistanie i podczas wojny z terroryzmem, bo po atakach z 11 września 2001 roku po raz pierwszy w historii aktywowano artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego, a NATO wysłało swoje AWACS-y w operacji Eagle Assist do patrolowania przestrzeni powietrznej USA. W ciągu siedmiu miesięcy nad Ameryką wykonano wtedy 360 lotów AWACS, dowodząc ich przydatności nawet daleko od Europy.
Czytaj też: Tajemnice militarne Indii i Pakistanu. Prawda o arsenałach obu potęg
Najbardziej namacalnym przykładem zastosowania E-3 Sentry są jednak misje nad Europą, a szczególnie na wschodniej flance NATO. Po wejściu Polski do NATO w 1999 roku regularne loty AWACS nad Polską stały się częścią systemu obrony, bo nasz kraj współpracuje z tymi sojuszniczymi “latającymi radarami” zarówno w sytuacjach zagrożenia, jak i podczas ćwiczeń. Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 roku intensywność tych misji znacząco wzrosła i w efekcie już w połowie dekady odnotowano tysięczną misję AWACS nad Polską w ramach wzmocnienia wschodniej flanki. Są to cisi bohaterowie, bo AWACS-y stacjonujące w bazie Geilenkirchen w Niemczech regularnie krążą nad naszym krajem i sąsiednimi państwami, monitorując ruchy lotnicze za naszą wschodnią granicą. Wystarczy jeden samolot, by pokryć dozorem obszar wielkości Polski, dostarczając danych znacznie wykraczających poza możliwości stacji naziemnych.

Praktyczne użycie AWACS mogliśmy obserwować choćby podczas ważnych wydarzeń i incydentów w regionie. Gdy w 2016 roku Polska organizowała szczyt NATO w Warszawie oraz Światowe Dni Młodzieży, nad naszym krajem dyżurowały AWACS-y, wspierając myśliwce w ochronie przestrzeni powietrznej. Maszyny te zabezpieczały też misje Baltic Air Policing, czyli natowskiej ochrony nieba nad państwami bałtyckimi, w których regularnie uczestniczy polskie lotnictwo.
W dobie najnowszych zagrożeń AWACS również odgrywają kluczową rolę, bo po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku sojusz NATO znacząco zwiększyło obecność tych samolotów na wschodniej granicy. Przykładowo w styczniu 2023 roku przebazowano kilka E-3 do bazy w Rumunii, skąd prowadziły misje rozpoznawcze obserwując ruchy rosyjskie tuż przy granicach Ukrainy (wszystko wyłącznie w przestrzeni powietrznej NATO). AWACS-y krążą również nad Polską i krajami bałtyckimi, zapewniając stały obraz sytuacji, bo to właśnie dzięki nim dowództwo może szybko wykryć np. zbliżające się rakiety czy drony.
Najnowszym przykładem jest głośny incydent z września 2025 roku, gdy nad terytorium Polski wtargnęły rosyjskie drony podczas zmasowanego ataku na Ukrainę. W odpowiedzi podniesiono alarm i do akcji wystartowały polskie myśliwce F-16 wspólnie z holenderskimi F-35, a w przestrzeń nad Polską wysłano Boeinga E-3 Sentry. Latający radar krążył nad Pomorzem na wysokości ~9 km, pozostając z dala od zagrożenia, a jednocześnie jego czujny radar obejmował praktycznie całą Polskę aż po wschodnią granicę. AWACS wykrywał i śledził wszystkie obiekty, naprowadzając natowskie myśliwce na wrogie drony. Wspólna operacja polsko-sojusznicza zakończyła się sukcesem, bo większość bezzałogowców została strącona, a eksperci podkreślili, że było to pierwsze w historii odpalenie uzbrojenia przez państwo NATO w trakcie wojny na Ukrainie. Obecność AWACS-a okazała się kluczowa dla koordynacji tych działań i wysłania sygnału jedności Sojuszu.
Kluczowe dane techniczne Boeinga E-3 Sentry
E-3 Sentry został zbudowany na bazie pasażerskiego Boeinga 707, co widać po jego sylwetce, jako że ma duży kadłub i rozpiętość skrzydeł typową dla samolotu pasażerskiego średniego zasięgu. Jego dane techniczne nie są więc aż takim zaskoczeniem, co tyczy się zwłaszcza podstaw, a więc wymiarów (46,6 metra długości, 44,4 metra rozpiętości skrzydeł), podstawowych możliwości (maksymalna masa startowa rzędu 147000 kg) czy napędu (4 silniki turbowentylatorowe Pratt & Whitney TF33-PW-100A o łącznym ciągu ponad 80 kN), który pozwala samolotowi rozwijać prędkość przelotową rzędu około 800 km/h, osiągać pułap operacyjny nieco ponad 10500 metrów i latać przez około 8 godzin.

Warto dodać, że każdy Boeing E-3 Sentry to nie tania zabawka, bo szacunkowy koszt jednostkowy wynosi ok. 500 milionów dolarów. Nic dziwnego, że na zakup i utrzymanie takiego sprzętu stać tylko największe potęgi militarne. Oprócz floty NATO (obecnie 14 maszyn E-3A w bazie Geilenkirchen) z AWACS-ów korzystają m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Arabia Saudyjska.

Czytaj też: Powietrzni tytani USA. Nowe myśliwce F-55, F-47 i F-22 Super będą gotowe na każdą wojnę
Boeing E-3 Sentry pozostaje filarem systemu obrony powietrznej NATO, zwłaszcza w obliczu współczesnych wyzwań na wschodniej flance. Choć konstrukcja samolotu ma już ponad 40 lat, ciągłe modernizacje elektroniki i oprogramowania utrzymują go na najwyższym poziomie. Planowane jest co prawda następcze rozwiązanie, bo do około 2035 roku E-3 mają zostać zastąpione przez nowocześniejsze samoloty dozoru (np. rozważany jest Boeing E-7 Wedgetail), ale do tego czasu AWACS wciąż będą niezastąpione. Ich obecność nad Polską i Europą Środkowo-Wschodnią wysyła jasny sygnał: niebo jest pod czujnym nadzorem, a NATO posiada technologiczne narzędzia do wykrycia i odstraszenia każdego agresora z powietrza.