Chiny stawiają na nowoczesność. Ledwie 2-osobowa załoga ma okiełznać potęgę nowej artylerii
W chińskich mediach społecznościowych pojawiły się ostatnio zdjęcia, które mogą zwiastować prawdziwą zmianę w dziedzinie artylerii. Na jednym z nich widać dokładnie zamaskowaną haubicę samobieżną przewożoną na naczepie niskopodwoziowej. Chociaż system był starannie ukryty pod siatką maskującą, dostrzec można jego charakterystyczne cechy. To, co od razu wyróżnia ten projekt, to radykalne odejście od tradycyjnych rozwiązań. Podczas gdy konwencjonalne haubice wymagają licznych członków załogi, nowy chiński system zdaje się funkcjonować przy zaledwie dwóch osobach. Takie podejście może oznaczać prawdziwy zwrot w myśleniu o nowoczesnej artylerii.
Czytaj też: Shahed to przeszłość. Ten autonomiczny dron trafia cel bez satelitów

Nowa artyleria w rękach Chin to już ewidentnie nie kolejna makieta, która jeździ od targów do targów, a realny sprzęt. Samo sfotografowanie jej podczas transportu potwierdza, że związany z nią program najpewniej wszedł już w etap prób poligonowych. Dotychczasowe informacje łączą tę konstrukcję z rodziną SH16 i wskazują na robocze oznaczenie PLZ-051B, a najczęściej powtarzana liczba to “2”, bo właśnie tyle osób ma potrzebować do pracy cały wóz.
Koniec klasycznych artylerii. Chiny sprawdzają wieżę bez załogi
Sercem całego systemu jest bezzałogowa wieża oparta na sprawdzonej konstrukcji SH16, w której to drzemie powód redukcji załogi. Stała się ona bowiem możliwa dzięki integracji zautomatyzowanych systemów kierowania ogniem, obsługi amunicji, celowania i wsparcia. W praktyce oznacza to wyeliminowanie obecności człowieka z najbardziej niebezpiecznych operacji bojowych. Sama architektura systemu została podzielona na cztery główne moduły obejmujące dostarczanie siły ognia, sterowanie i komunikację, zarządzanie podwoziem oraz utrzymanie. Każdy z nich działa autonomicznie, komunikując się z pozostałymi poprzez cyfrowe interfejsy.
Czytaj też: Budżetowy Tomahawk to nie żart. Nowy pocisk manewrujący niczym zbrojeniowy Ragnarök
Chińscy konstruktorzy zaprojektowali wieżę jako modułowy, bezzałogowy system oferujący zarówno autonomiczne strzelanie, jak i zdalne dowodzenie. W praktyce oznacza to, że załoga może znajdować się w bezpiecznej odległości od działa, kontrolując je za pomocą zaawansowanych systemów łączności. Jednak PLZ-051B to coś więcej niż zwykła zautomatyzowana haubica samobieżna. System miał również zostać wyposażony w zaawansowane systemy kierowania ogniem, które mogą integrować się z sieciami dowodzenia i kontroli oraz przetwarzać dane m.in. z dronów w czasie rzeczywistym.

Taka konfiguracja umożliwia platformie wykonywanie błyskawicznych misji ogniowych typu “uderz i uciekaj“. Haubica może w efekcie otrzymać współrzędne celu, automatycznie wycelować, oddać serię strzałów i natychmiast zmienić pozycję, a to wszystko ma miejsce na długo, zanim przeciwnik zdąży zlokalizować źródło ognia i odpowiedzieć ogniem kontrbateryjnym. Obecne w PLZ-051B podwozie gąsienicowe zapewnia wysoką mobilność w trudnym terenie, a kadłub tej artylerii ma mieć cechy wspólne z pojazdami do uzupełniania amunicji, co sugeruje, że jest ona elementem większego, modułowego systemu bateryjnego.
PLZ-051B to świadectwo nowego rozdziału w chińskiej artylerii
PLZ-051B ma najpewniej zastąpić przestarzałe już systemy PLZ-05 i PLZ-83, stanowiąc część szerszej strategii modernizacyjnej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Chiny stawiają aktualnie na sieciowe platformy wsparcia ogniowego przystosowane do operacji szybkiego reagowania w konfliktach wysokiej intensywności. Trudno się temu dziwić, bo w nowoczesnej wojnie liczy się każda sekunda. Systemy, które potrzebują długiego czasu na przygotowanie do strzału lub nie mogą szybko zmienić pozycji, stają się łatwymi celami dla precyzyjnej broni przeciwnika. PLZ-051B odpowiada na te wyzwania, oferując kombinację szybkości, precyzji i przeżywalności.

Czytaj też: Zrobili z artylerii snajpera na 100 km. Odkrywamy tajemnicę nowego pocisku
Chociaż oficjalne oznaczenie systemu nie zostało potwierdzone przez chińskie władze, to sam rozwój PLZ-051B wyraźnie wskazuje kierunek, w którym zmierza przyszłość artylerii. Automatyzacja, redukcja załóg i integracja z systemami rozpoznania to trendy, które prawdopodobnie będą definiować następną dekadę w rozwoju uzbrojenia. Warto jednocześnie zauważyć, że choć technologia wydaje się obiecująca, to jej rzeczywista skuteczność w warunkach bojowych pozostaje nieznana. Chińskie ambicje w dziedzinie zautomatyzowanej artylerii są imponujące, ale prawdziwy test nastąpi dopiero w praktyce. Mimo to trudno nie docenić konsekwencji, z jaką Pekin realizuje modernizację swoich sił zbrojnych.