Stacje wymian akumulatorów NIO przeżyły oblężenie. Chińczycy pokochali “wymianę zamiast ładowania”
Kiedy miliony Chińczyków wyruszyły na wakacyjne wojaże, infrastruktura wymiany akumulatorów pokazała swoją prawdziwą wartość. W szczytowym momencie sieć radziła sobie z ponad 7,5 tysiąca operacji na godzinę. Największe zainteresowanie odnotowano w Szanghaju, gdzie sumarycznie wykonano 9670 wymian, podczas gdy Pekin odnotował 4892 takich operacji, a Hangzhou zamknął podium z wynikiem 3983. Sumarycznie tylko w pierwszym dniu października firma odnotowała 145395 operacji wymian akumulatorów.
Czytaj też: BMW idzie pod prąd. Ten samochód tankujesz jak benzynę, a jedziesz jak elektrykiem
Te liczby wyraźnie pokazują, jak bardzo rozwiązanie zakorzeniło się w największych chińskich metropoliach, a dla porównania, średnia dzienna liczba wymian w ostatnim miesiącu wynosiła nieco ponad 95,5 tysiąca. Rekordowy dzień przyniósł tym samym wzrost o ponad 50 procent względem typowego okresu, a od samego początku działalności firma przeprowadziła łącznie blisko 88 milionów wymian akumulatorów, co stanowi znaczący wkład w rozwój elektromobilności.
Nie tylko Chiny. NIO wymienia akumulatory również w Europie
Obecnie firma NIO dysponuje 3520 stacjami wymiany akumulatorów w Chinach (tylko w 2025 roku firma dodała tam 525 nowych punktów) oraz 61 takimi punktami w Europie. Kierowcy mają również dostęp do ponad 27 tysięcy ładowarek marki NIO, więc to nie tak, że wymiana akumulatora w trasie to jedyna opcja “uzupełnienia zasięgu”. Sam pomysł jest jednak intrygujący i obiecujący, bo zrzuca z właściciela samochodu konieczność zamartwiania się o stan najdroższego elementu całego pojazdu.
Czytaj też: Po co komu elektryczny samochód? LPG wraca w wielkim stylu i zmienia stereotypy o gazie
Aktualny system wymiany akumulatorów NIO doczekał się już czwartej generacji, która zresztą dominuje w całej sieci. Takie stacje pozwalają na przeprowadzenie wymiany akumulatora w mniej niż trzy minuty, a każda stacja może przechowywać do 23 pakietów i wykonywać do 480 wymian dziennie, wykorzystując technologię LiDAR do precyzyjnego ustawienia pojazdu. Nie jest to więc skala dystrybutora paliwowego na większej stacji i dlatego też firma NIO miała w planach uruchomienie aż 2000 nowych stacji w bieżącym roku, choć to akurat jej się nie uda, bo do września ukończyła zaledwie 488 nowych placówek, co stanowi jedynie 27 procent założenia.

Przyczynę tych opóźnień można jednak uznać za strategiczną. CEO William Li wyjaśnia, że firma przekierowuje zasoby na rozwój stacji piątej generacji, które mają pojawiać się już na początku 2026 roku. Nie wzięło się to znikąd, bo Obecne stacje czwartej generacji nie mogą być modyfikowane do obsługi różnych rozmiarów akumulatorów, co stało się problemem wraz z rozwojem podmarek Onvo i Firefly. Nowa technologia ma przynieść większą elastyczność, wyższą pojemność i szybszą wydajność, co wydaje się koniecznością wobec obecnej gamy produktów obsługującej siedem różnych pojemności, bo od 42,1 kWh do 150 kWh. Dla porównania, trzy lata temu dostępne były tylko dwie opcje.

Czytaj też: Stellantis zawraca z drogi ku elektryfikacji. Miał być samochód na prąd, a będzie z silnikiem V8
Rekordowy dzień wymian akumulatorów potwierdza jednak, że infrastruktura wymiany ma przyszłość w Chinach. Tak więc oto system, który jeszcze kilka lat temu wydawał się ciekawostką technologiczną, staje się realną alternatywą dla tradycyjnego ładowania, a to szczególnie podczas intensywnych okresów podróży, gdy czas ma kluczowe znaczenie.