Stworzyli najfajniejszy i najbezpieczniejszy kask rowerowy? Ten kask, który oddycha razem z Tobą

Kaski rowerowe sprawiają wrażenie tego rodzaju sprzętu, którego nie da się ulepszać w nieskończoność. Praktyka mówi jednak co innego, bo w dobie coraz lepszej technologii, bardziej zaawansowanych symulacji oraz skomplikowanych materiałów rewolucje są na porządku dziennym. Świetnym tego przykładem jest opracowany przez firmę MET kask rowerowy Trenta 3K Carbon.
...

Nowy kask przeznaczony dla najbardziej wymagających rowerzystów szosowych pojawia się bez fajerwerków. Nie jest najlżejszy ani najtańszy, a jego sylwetka na pierwszy rzut oka mocno nawiązuje do tego, co kolarze już znają. Ma to być jednak celowe, bo haczyk nie tkwi w konturze, a w powietrzu przepływającym przez wnętrze. Tego ma być bowiem znacznie więcej względem wszystkiego, co do tej pory oferowała większość kasków rowerowych dedykowanych biciu rekordów.

Cięższy, ale za to przewiewny, jak nigdy dotąd. Nowy kask MET Trenta 3K Carbon to sprzęt dla specjalistów

Najnowsza Trenta 3K Carbon proponuje nietypową wymianę w kasku z najwyższej półki, bo waży o 10% więcej względem poprzednika (260 gramów), ale za to oferuje lepszą ochronę i chłodzenie. Przebudowa oryginału dokonana przez firmę MET to coś więcej niż lifting. Producent zbudował szkielet tego kasku od nowa, uwalniając tym samym miejsce wewnątrz skorupy i pozwalając poprowadzić ciągłe kanały, które gołym okiem wyglądają na głębsze niż wcześniej. W tunelu aerodynamicznym MET taki układ ma przepychać o 16 procent więcej powietrza przez kask niż dotychczasowy model. Taka struktura pozwoliła też odchudzić pewne części i przeprojektować piankowe żebra pochłaniające energię uderzenia.

Czytaj też: Nowe kształty i mniej drgań dla każdego roweru. Gotowy na redefinicję wygody?

Bezpieczeństwo to ewidentnie priorytet MET, bo wedle testów niezależnego laboratorium nowa Trenta 3K Carbon ma poprawiać wyniki bezpieczeństwa o około 40 procent zarówno przy uderzeniach liniowych, jak i rotacyjnych, a do tego może pochwalić się 5 gwiazdkami w protokole Virginia Tech Bicycle Helmet Ratings. Ten ocenia kaski w powtarzalnych scenariuszach uderzeń, szacując ryzyko wstrząśnienia mózgu, a nie certyfikując je w sensie norm. Ocena gwiazdkowa to więc pomoc decyzyjna, a nie gwarancja.

Czytaj też: Pół konia w miejskim jednośladzie. Ten rower startuje spod świateł, jak skuter

Aby zająć się siłami rotacyjnymi, MET dodała do Trenta 3K Carbon tak zwany MIPS Air Node, czyli warstwę o niskim tarciu wbudowaną w same wkładki. Chodzi o umożliwienie kilku milimetrów poślizgu przy skośnych uderzeniach i to bez blokowania kanałów wentylacyjnych, które otwierają wnętrze kasku. Air Node to zresztą najlżejsza architektura MIPS używana w wielu kategoriach – od kolarstwa po alpinizm, ale zawsze z tą samą ideą przewodnią – przekierować część energii obrotowej z dala od głowy. Firma nie zrewolucjonizowała z kolei samego formatu kasku, bo dalej zapewnia pokrętło Safe-T Orbital z regulacją wysokości, lekkie i smukłe paski oraz przednie wloty ukształtowane tak, aby lepiej współpracować z okularami. Skorupa schodzi jednak nieco niżej po bokach i z tyłu niż wcześniej, a trzy dostępne rozmiary obejmują głowy 52 do 61 cm.

Czytaj też: Najszybsza opona rowerowa od legendy. Pirelli pokazał nowego Scorpiona

Cena za Trenta 3K Carbon w Europie wynosi 400 euro, czyli około 1640 złotych. Sporo… i to nawet jak na kask, którego producent określa “najlepiej wentylowanym modelu szosowym w historii”. To jednak coś, co trudno zweryfikować, bo niezależne porównania tunelowe między markami są rzadkie, a procedury testerów niezależnych się różnią. Mimo to głębokie kanały nie są czystym marketingiem, a czymś, co po prostu możemy zobaczyć. W chłodniejszych regionach część osób bardziej doceni jednak niższą masę (której tutaj nie ma) lub gładkość aero niż absolutny przepływ powietrza.