Segment rowerów gravelowych rozwija się w zawrotnym tempie, a producenci akcesoriów nie pozostają obojętni na tę tendencję. Włoska firma Prologo, znana z zaawansowanych rozwiązań siodełkowych testowanych przez najlepszych kolarzy świata, postanowiła odpowiedzieć na specyficzne potrzeby miłośników jazdy po szutrowych drogach. Tak też po intensywnych testach z udziałem ścisłej czołówki światowego peletonu, producent zaprezentował światu gruntownie zmodernizowaną linię siodełek rowerowych AGX. To nie jest zwykłe odświeżenie, ale kompleksowe przeprojektowanie koncepcji siodełka roweru gravelowego, gdzie komfort podczas wielogodzinnej jazdy musi współgrać z precyzyjną kontrolą na technicznych odcinkach.

Gravel bez bólu. Siodełko Prologo AGX rozwiązuje problem, o którym nikt nie chciał mówić
Najciekawszy element siodełka AGX nie dzieje się w piance, tylko na styku skóry i pokrycia w postaci technologii Slide Control. Gwarantowana przez nią subtelna i “nieprzyklejająca” tekstura 3D ma dawać tarcie kierunkowe, które stabilizuje miednicę w punkcie podparcia, ale pozwala płynnie przesunąć się o kilka centymetrów, gdy zmienia się kadencja, nachylenie terenu lub chwyt na kierownicy. W praktyce to ukłon w stronę realnej jazdy gravelowej, podczas której siedzi się dłużej niż na typowym rowerze szosowym, a drgania są częstsze niż np. w XC. Takie siodełko ma przekładać się na mniejszą konieczność dokonywania mikrokorekt pozycji bioder, a tym samym zminimalizować ruch boczny kolan i zapewnić czystszy tor pedałowania.

Trzy kształty AGX celują w różne typy pozycji, ale klucz leży w mobilności rowerzysty i geometrii ramy. Wariant Nago R4 PAS będzie naturalnym wyborem, jeśli rowerzysta jeździ raczej neutralnie, lubi siedzieć w jednym miejscu i ceni wycięcie odbarczające, które nie wymusza skrajnie precyzyjnego kąta pochylenia. Dimension R2 gra w bardziej pochylone sylwetki i kadencję pod wiatr, gdzie płaski profil ułatwia aktywną pracę miednicą bez efektu zapadania się w tył siodła. Scratch M5 PAS daje z kolei najwięcej swobody przód-tył, co można docenić na długich szutrach pełnych wybojów oraz w bikepackingu, gdy masa bagażu zmienia balans roweru w trakcie dnia.



Czytaj też: Shimano ich rozczarowało, więc wzięli rowerowe sprawy w swoje ręce
Bez względu na wybór modelu, każdy z nich posiada grubszą wyściółkę o podwójnej gęstości, szerszy i bardziej płaski nos zapewniający lepszą stabilność oraz elastyczną podstawę redukującą drgania. Ich waga zamyka się z kolei w przedziale 155-170 gramów zależnie od wybranej szerokości. Wszystkie modele dostępne są też w dwóch wersjach kolorystycznych, bo antracytowej i jasnobrązowej. Klienci mogą wybierać między prętami z włókna węglowego Nack za 219 euro (około 930 zł) lub ze stopu Tirox za 119 euro (około 507 zł).


Czytaj też: To się nazywa rewolucja! ENGWE pokazał dwa nowe rowery elektryczne z “magicznym przyciskiem”
Przy wyborze takich modeli trzeba pamiętać, że każda tekstura 3D ma też ciemną stronę, o której rzadko się mówi. Zimą potrafi łapać sól i błoto, więc wymaga regularnego płukania, a przy tanich szwach w spodenkach może przyspieszyć ich zużycie. W ogólnym jednak rozrachunku nowa rodzina siodełek AGX pokazuje, jak poważnie Prologo traktuje segment gravelowy. Firma, która przez lata budowała reputację w kolarstwie szosowym i górskim, teraz celuje w jeden z najdynamiczniej rozwijających się segmentów rynku, czyli ten gravelowy.