Test Panasonic Z95B – Pan Król! Choć z paroma drobnymi rysami na wizerunku

Telewizory Panasonica od kilku lat są w ścisłej czołówce modeli na rynku pod względem jakości obrazu. Panasonic Z95B to nowa odsłona flagowego modelu, który w tym roku ma jeszcze prostsze zadanie, niż poprzednik – ma nic nie zepsuć. Tymczasem producent zastosował w nim nową matrycę, która ma być jeszcze lepsza oraz kilka usprawnień. Czy udało się nic nie zepsuć?
...

Telewizory Panasonica miały trudne dzieciństwo, więc na początek trochę historii

Panasonic MZ2000

Cofnijmy się najpierw o trzy lata, kiedy na rynku pojawił się Pansonic MZ2000. Flagowy telewizor OLED, który niestety na starcie był skazany na porażkę. Pod względem jakości obrazu czy jasności panelu to był spokojnie TOP3 telewizorów w tamtym czasie. Problemem był jednak interfejs. MZ1000 to był smart TV, ale z bardzo ubogim systemem, który może wyglądał jak telegazeta, za to przynajmniej trudno było znaleźć na nim większość popularnych aplikacji. Zresztą, to wyglądało tak:

W 2024 roku na rynek trafił jego następca, model Z95A, a wraz z nową nazwą dostał też zupełnie nowy system operacyjny – Amazon Fire TV. To był prawdziwy przełom i ten telewizor miał jedno zadanie – nie zepsuć jakości obrazu z poprzednika i dodać porządny system operacyjny. Co też w pełni mu się udało, wraz z systemem Amazon Fire TV.

Panasonic Z95A

W maju 2025 roku Panasonic zaprezentował nowego flagowca – Z95B i musiałem czekać aż do końca sierpnia na to, aby sprawdzić go w praktyce. Jak wypadł?

Panasonic Z95B wygląda… inaczej. Dobrze, ale inaczej

Panasonic Z95B wygląda trochę jak ekran przyklejony do głośnika. Z dołu i po bokach mamy bowiem głośniki i to nie byle jakie, bo Technicsa i to nie tylko wygląda. To faktycznie gra, ale do dźwięku niedługo wrócimy. Dodatkowa listwa pod ekranem powoduje, że telewizor wydaje się wyższy i mniej panoramiczny niż większość modeli. Nie przeszkadza to w oglądaniu i optycznie sprawia wrażenie, że ekran jest zwyczajnie większy.

Bardzo ciekawym elementem konstrukcji jest podstawa. Solidna, ciężka, metalowa, w końcu ma co utrzymywać, tutaj mamy model 65-calowy i pozwala ona na obracanie ekranu. Świetna sprawa, bo jeśli aktualnie nie mamy jak usiąść na wprost ekranu, wystarczy go lekko obrócić. Sam obrót jest bardzo lekki i nawet dziecko będzie w stanie obrócić ekran w lewo lub w prawo.

Panel MLA poszedł w odstawkę. Czy to zła, czy dobra wiadomość dla Panasonica Z95B?

Ekran był ogromną zaletą poprzedników Z95B i tutaj… dostajemy inny panel. Czy to dobra, czy zła informacja? Panele MLA produkcji LG poprzedników miały bardzo wysoką jasność, którą deklasowały większość konkurencji. W nowym Z95B dalej mamy panel LG, ale tym razem jest to Primary RGB Tandem, którego możemy uznać za następcę paneli MLA. Panel oferuje czterowarstwową strukturę emisji i teoretycznie jego jasność ma być wyższa aż o 40% względem poprzednika i sięgać 4000 nitów w piku dla małego fragmentu ekranu.

Czy jest wyższa? Tak. Czy o 40%? Nie wiem, ale wiem za to, że rzeczywista jasność szczytowa w HDR sięga tu prawie 1700 nitów, a w trybie Filmmaker Mode jest to blisko 1000 nitów przy jasności ekranu ustawionej na 70%. To naprawdę widać.

Przez okres testów telewizor stał w bardzo dużym, jasnym pomieszczeniu z niemalże ścianą okien z jednej strony. Na wprost, nawet w ciągu dnia, odbicia były w zasadzie niewidoczne, a obraz pozostawał czytelny. Nawet bardzo ciemne sceny były więcej niż akceptowalne do oglądania. Tak, odblaski były widoczne, ale tylko wtedy, kiedy ustawiałem się po przeciwnej stronie do okien i wtedy faktycznie odbicia okien pojawiały się na ekranie. Pod względem jasności obrazu trudno znaleźć konkurencję dla Z95B, poza flagowym LG C5, który wypada pod tym względem nieco lepiej, ale w końcu korzysta z dokładnie tej samej matrycy.

Jasność to jedno, obraz musi jeszcze pokazywać ładne kolory i pod tym względem klękajcie narody. Mamy tu panel OLED, więc czerń jest perfekcyjna, a do tego kolory… Pokrycie palety P3 to 99%, a średnia wartość delta-E to okolice 2.6 i tłumacząc to na ludzki język – przekłamania kolorów są praktycznie niewidoczne dla ludzkiego oka. To wszystko jest zasługą trzech czynników. Pierwszy to matryca z czterema strukturami emisji światła, z osobną warstwą dla koloru zielonego, czerwonego i dwóch dla niebieskich subpikseli. Drugi to fabryczna kalibracja, która jest na topowym poziomie i to ona odpowiada za filmową charakterystykę obrazu i da się ją jeszcze dodatkowo poprawić. Telewizor jest zgodny z systemem Calman, co pozwala wycisnąć z niego jeszcze więcej, jeśli oddamy go w ręce profesjonalistów.

W przypadku kolorów szybko znienawidziłem testowego Z95B, bo ma ekran, przez który patrzenie na inne wyświetlacze odbiera wszelką przyjemność. Oglądaliśmy na tym telewizorze premierę iPhone’ów 17. Konferencje Apple to zawsze bardzo kolorowe, dopieszczone wizualnie produkcje. W trakcie oglądania miałem na kolanach MacBooka Pro z transmisją uruchomioną z lekkim opóźnieniem, żeby robić zrzuty ekranu do tekstów. MacBook Pro ma nie byle jaki ekran, wręcz śmiało można powiedzieć, że jeden z lepszych. Nie na tle Panasonica Z95B. Miałem wrażenie, że na laptopie widzę połowę mniej kolorów, które mam na telewizorze. Przy czym nie były one ani przesadzone, ani przesycone. Trochę jakbym miał przed sobą treści zarejestrowane w większej liczbie bitów. Trudno to wytłumaczyć, to trzeba zobaczyć. Tylko ostrzegam, że inne ekrany już nie będą więcej wyglądać tak samo.

Trzeci element, który pozytywnie wpływa na kolory, ale i jasność to system chłodzenia Thermal Flow. Prosta sprawa – jak telewizor się nagrzeje, co dotyczy też monitorów, to zwyczajnie gorzej świeci. A OLED-y lubią się grzać i wie to każdy, kto na co dzień używa monitora OLED. Latem jesteście dosłownie naświetlani ciepłem. Spróbowaliśmy powtórzyć mały eksperyment, który Panasonic pokazywał nam podczas pokazu przedpremierowego i to działa. Dosłownie wdmuchaliśmy z dołu obudowy dym z waporyzatora, który w ciągu nie więcej jak dwóch sekund zaczął z niej wychodzić w górnej części. To jasno pokazuje, że przepływ powietrza działa wzorowo.

O jakości obrazu można by długo odpowiadać, więc z dziennikarskiego obowiązku dodajmy, że nad obrazem czuwa procesor HXC Pro AI MK II, a AI jest w stanie poprawić jakość obrazu i dźwięku ze źródeł słabszej jakości i działa to zaskakująco sprawnie, a efekty nie są sztuczne i przesadzone.

Czytaj też: Telewizor do 10 tysięcy – kupujemy najlepsze TV

Panasonic Z95B sprawdza się w grach i sporcie

Panasonic Z95B świetnie nadaje się do grania w gry. Mamy tu 144 Hz odświeżanie obrazu, dwa porty HDMI 2.1, niskie opóźnienie na poziomie 12,7ms, obsługę AMD FreeSync Premium oraz Nvidia G-Sync, a także rozbudowany tryb gamingowy. To wszystko daje nam bardzo płynny obraz, z obsługą 120 klatek dla PlayStation 5 i Xboxa Series X.

Obraz jest bardzo płynny, nie smuży, więc Z95B również bardzo dobrze wypada podczas oglądania wydarzeń sportowych. Tylko uważajcie, bo jak wcześniej wspominałem, trawa już nigdy nie będzie tak zielona na innym ekranie.

Czytaj też: Wojna o największy telewizor wchodzi na nowy poziom. 98 cali może być Twoje za mniej niż myślisz

W Amazon Fire TV brakowało mi tylko jednego programu

Amazon Fite TV – to właśnie ten system znajdziemy w Panasonicu Z95B i jest to zdecydowanie dobra informacja. System jest prosty w obsłudze, przejrzysty, w zasadzie nie różni się mocno od konkurencyjnych rozwiązań, jeśli chodzi o interfejs. Ekran startowy można personalizować, dostęp do ustawień jest intuicyjny i pod względem obsługi wygląda to bardzo dobrze.

Szczególnie chwalę sobie właśnie dostęp do ustawień, bo w rozwiązaniach konkurencyjnych bywa to często zaszyte tak, jakby producent chciał, żebyśmy tam nie zaglądali. Nie widzę innego wytłumaczenia dla faktu, że aby wejść w Ustawienia muszę wyjść z odtwarzanych treści i nie widzę wtedy, jak moje zmiany wpływają na wyświetlany obraz.

Jak jest z aplikacjami na Fire TV? Są i to jest ich całkiem sporo. Mamy wszystkie serwisy streamingowe, mniej i bardziej popularne, są serwisy muzyczne, jest też aplikacja Xboxa, więc możemy grać w chmurze bez konieczności posiadania fizycznej konsoli. Osobiście zabrakło mi jedynie aplikacji TVN24, choć tak, wiem, mogę ratować się HBO Max, czy jak tam się to teraz nazywa po piątym rebrandingu w ciągu dwóch lat.

Czytaj też: Nowy standard HDR budzi kontrowersje. Dolby Vision 2 może być jedynie chwytem marketingowym

Dźwięk płynący z Panasonica Z95B zaskakuje przestrzennością

System nagłośnienia w Z95B producent nazywa 360 Soundscape Pro. Został zestrojony przez Technicsa, jest zgodny z Dolby Atmos. Na górze obudowy znajduje się 30-Watowy subwoofer, a głośniki umieszczone w listwach po bokach i na dole są ukierunkowane tak, aby dźwięk rozchodził się w otoczeniu tworząc efekt przestrzennego brzmienia i to wychodzi mu zaskakująco dobrze.

Pomimo tego, że telewizor miałem ustawiony w wielkim, bo prawie 50-metrowym pomieszczeniu dźwięk dosłownie był w stanie mnie otaczać. Oczywiście efekt utrzymywał się tylko naprzeciwko ekranu, ale mimo wszystko, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Czy uzyskamy lepszy dźwięk korzystając z soundbara? Oczywiście, że tak, ale żeby uzyskać taką przestrzenność i szczegółowość, myślę że trzeba by na to wydać nie mniej niż 1500-2000 zł.

Czytaj też: Hisense, Samsung i Sony szykują technologiczną rewolucję. Telewizory LCD powracają w wielkim stylu

Panasonic Z95B pozostaje topowym telewizorem na rynku, ale nie jest to model dla każdego

Kolejny rok z rzędu Panasonic daje nam topowy telewizor pod względem nie tylko obrazu, ale i dźwięku. Mało który model jest w stanie równać się z Z95B pod względem jasności i kolorów. Do tego jest to telewizor prosty w obsłudze, ładny, a jedyną poważniejszą wadą jest niezbyt współczesny, duży pilot. Do którego swoją drogą Panasonic musi być mocno przywiązany, bo nie zmienia się od dłuższego czasu.

Panasonic Z95B nie jest jednak telewizorem dla każdego, bo to bardzo drobi model. Wariant 55-calowy kosztuje 11 999 zł, 65-calowy 15 999 zł, a 77-calowy aż 24 999 zł. Do tego dostępność nie jest najlepsza i w sklepie internetowym producenta dzisiaj znajdziemy tylko wariant środkowy. Szkoda, to z pewności nie wpływa dobrze na jego popularność. Szkoda, a tym, którzy zdecydują się na jego zakup szczerze zazdroszczę.