Firma Ratio Technology przedstawiła światu swoją odpowiedź na elektroniczną dominację zarezerwowaną (przez wysoką cenę) dla nielicznych rowerzystów. Ich nowa mechaniczna przerzutka Ratio Mech ma udowodnić, że tradycyjne rozwiązania wciąż mogą skutecznie konkurować z najnowocześniejszą elektroniką, oferując przy tym znacznie niższe koszty zakupu i użytkowania.

Jedna przerzutka na wiele rowerów i równie wiele lat. Ratio Mech może namieszać
Ratio Mech to modułowa mechaniczna przerzutka tylna zaprojektowana z myślą o napędach 1x, która ma współpracować z niemal każdym współczesnym systemem napędowym. Nie ma znaczenia, czy jeździsz na rowerze szosowym, gravelowym, przełajowym czy górskim – kluczowe jest jedynie użycie napędu 1x. Producent deklaruje kompatybilność z systemami zarówno od firmy Shimano, jak i SRAM, a na dodatek niezależnie od liczby biegów w kasecie. Przerzutka oferuje możliwość montażu na standardowym haku lub w systemie Direct Mount kompatybilnym z UDH/SRAM Full Mount, ale co istotne, typ mocowania można wymieniać, co oznacza, że ten sam egzemplarz może służyć przez lata i to nawet przy zmianie roweru na model z innym standardem montażowym.
Czytaj też: Shimano ich rozczarowało, więc wzięli rowerowe sprawy w swoje ręce

Twórcy Ratio Mech podważają powszechne przekonanie, że za słabą zmianę biegów odpowiada głównie opór linki. Ich zdaniem prawdziwy problem tkwi w tarciu wewnątrz mechanizmu samej przerzutki. Rozwiązaniem ma być konstrukcja z szeroko rozstawionymi ogniwami ze stopu, które obracają się na łożyskach ze stali nierdzewnej, a także zastosowanie kilku zmian materiałowych. Twórcy wykonali specjalne elementy określane jako knuckle oraz wewnętrzne płytki ogniw z poliamidu 12 drukowanego technologią 3D Multi Jet Fusion. Taka budowa ma gwarantować precyzyjną zmianę biegów bez konieczności inwestowania w kosztowne układy elektroniczne, które bywają awaryjne i zawsze wymagają ładowania.
Czytaj też: To się nazywa rewolucja! ENGWE pokazał dwa nowe rowery elektryczne z “magicznym przyciskiem”

Projektanci postawili na maksymalną elastyczność i łatwość serwisowania. Dzięki temu całą przerzutkę można obsłużyć za pomocą standardowego multitoola, a wszystkie kluczowe elementy są wymienne. Dostępne będą wersje z krótkim wózkiem dla kaset do 46 zębów oraz długim wózkiem dla kaset do 52 zębów, przy czym wymiana między nimi wymaga jedynie odkręcenia jednej śruby T25. Zintegrowana blokada wózka ułatwi demontaż koła i prace serwisowe, podczas gdy modułowe płetwy prowadzące linkę można dostosować do różnych typów manetek, bo zarówno tych do kierownic prostych, jak i baranków. System prowadzenia linki z regulatorem baryłkowym zaprojektowano z kolei tak, aby współpracował z wszystkimi ramami szosowymi, gravelowymi i górskimi.


Firma zapowiada, że wszystkie modułowe części będą dostępne osobno, co gwarantuje łatwy serwis i modernizację po jednorazowym zakupie przerzutki. Wiemy, że Ratio Mech ma pojawić się w sprzedaży na początku listopada 2025 roku, a aktualny brak informacji o cenie budzi pewne obawy, bo to właśnie ten czynnik może zadecydować o konkurencyjności wobec elektronicznych alternatyw. Nie wydaje się to jednak typowym obiecywaniem gruszek na wierzbie, bo przez ostatnie lata Ratio Technology specjalizuje się w komponentach napędu i zestawach modernizacyjnych zwiększających zakres i liczbę biegów w rowerach.

Czytaj też: Ten rower zmienia kolor w zależności od światła. Mondraker stworzył gravel marzeń dla wybranych
O ile możemy podchodzić z powątpiewaniem do tego, czy Ratio Mech będzie równie zaawansowane w działaniu, jak elektroniczne przerzutki, to kwestia serwisowania oraz utrzymywania raz zakupionej przerzutki “przy życiu”, to coś warte wysokiej ceny. Jest to bowiem nic innego, jak taka “przerzutka-LEGO”, którą będzie można dowolnie modernizować i naprawiać, więc tylko cena zadecyduje o tym, czy zdobędzie odpowiednio wysoką popularność.