Silnik niczym dzieło sztuki. Nowa V8 idzie pod prąd jako najbardziej uparty silnik XXI wieku

W świecie zdominowanym przez elektryfikację i coraz bardziej zaawansowaną elektronikę, która automatyzuje wiele aspektów jazdy samochodem, pojawiają się jeszcze producenci, którzy idą pod prąd. Amerykańska manufaktura Runge Cars z Minnesoty postanowiła zaspokoić tęsknotę za czysto mechanicznymi rozwiązaniami, prezentując ręcznie budowany 5,3-litrowy silnik płaski z ośmioma cylindrami o nazwie Hetzer.
...

Współczesny samochód ma być szybki, cichy i przewidywalny. W praktyce jednak coraz częściej brakuje w nim tych elementów, przez które kiedyś uczyliśmy się motoryzacji na pamięć. Reakcja na gaz, ciężar pedału sprzęgła czy wreszcie wyczuwanie pracy silnika po to, aby zmienić bieg w idealnym momencie – to już w dużej mierze doświadczenia charakterystyczne dla “dawnej motoryzacji”. Runge Cars wchodzi dokładnie w tę lukę, gwarantując swoim nowym silnikiem V8 doświadczenia, które są już często obce dla samochodów prosto z salonu.

Ten silnik V8 ma przypominać dawne czasy i gwarantować to, z czym współczesna motoryzacja sobie nie radzi

To nie jest zwykły projekt garażowy, ale efekt współpracy z uznanymi specjalistami. W ramach projektu tego silnika firma Runge Cars połączyła siły z brytyjskim Swindon Powertrain oraz amerykańskim ekspertem od chłodzenia powietrznego, Solem Snydermanem. Efekt ich pracy ma kręcić się do 9000 obrotów na minutę i generować około 600 koni mechanicznych. Sama architektura jednostki napędowej wyraźnie nawiązuje do rozwiązań stosowanych w samochodach przeznaczonych do wyścigu. Widać to zwłaszcza po tym, że silnik został wyposażony w podwójne wałki rozrządu w głowicy oraz cztery zawory na cylinder, co daje łącznie 32 zawory i cztery wałki rozrządu. Stopień sprężania wynosi 12:1, a zastosowane chłodzenie powietrzne, choć może się wydawać anachronizmem, gwarantuje niższą wagę samego silnika oraz prostszą budowę, a tym samym potencjalne prace serwisowe.

Czytaj też: Stark Varg SM wywraca supermoto do góry nogami. Drugiego takiego motocykla nie ma na świecie

Najciekawsza w tym silniku nie jest sama liczba cylindrów, ale sposób, w jaki płaski układ ośmiu cylindrów zmienia charakter samochodu. Nisko położony środek ciężkości i krótkie, równe kolektory dają inną geometrię przepływu niż w klasycznych V8, a to przekłada się na liniowy przyrost momentu i natychmiastową odpowiedź na gaz. Innymi słowy, taki silnik to nie tylko “fabryka mocy”, ale przede wszystkim charakter jej oddawania, którego nie da się nie docenić.

To silnik dla R3, a kompatybilność z klasycznymi Porsche 911 to tylko wisienka na torcie

Szacowana moc na poziomie około 600 KM stanowi znaczący wzrost w porównaniu z flagowym 4,0-litrowym silnikiem Porsche o sześciu cylindrach, który oferuje nieco ponad 500 koni. Wykonanie obejmuje zaawansowaną obróbkę CNC oraz materiały klasy wyścigowej. Wspominam o tym nie bez powodu, bo ciekawym aspektem tego nowego silnika jest kompatybilność z klasycznymi Porsche 911, a szczególnie generacją 964. Konstrukcja pozwala teoretycznie na zamianę oryginalnego silnika M64 na ośmiocylindrowy Hetzer, co może zainteresować właścicieli zabytkowych egzemplarzy. W praktyce jednak silnik powstał z myślą o nowym modelu R3, a więc supersamochodzie z centralnym układem napędowym, którego docelowa masa własna ma wynosić zaledwie 780 kilogramów, czyli mniej niż waży większość współczesnych kompaktów o sportowym zacięciu.

Czytaj też: Ostatnia szansa na zakup spalinowej legendy. Volkswagen ubija kultowy samochód przez elektryfikację

Stylistyka samochodu R3 wyraźnie nawiązuje do klasycznych samochodów wyścigowych z końca lat 60., a zwłaszcza legendarnego Porsche 908. Wczesne wizualizacje pokazują nisko osadzony przód z okrągłymi reflektorami, minimalistyczną kratę i kompaktowy kokpit. Charakterystyczne są wysokie lusterka boczne na słupkach A oraz wyraźnie zarysowane tylne skrzydło.

W dobie wszechobecnej elektroniki Runge Cars proponuje zupełnie przeciwne podejście. Firma obiecuje najbardziej bezpośrednie, analogowe wrażenia z jazdy dostępne obecnie na rynku. Dlatego zresztą wszystkie egzemplarze R3 będą wyposażone wyłącznie w sześciobiegową manualną skrzynię biegów napędzającą tylne koła – bez automatu, bez zaawansowanych systemów wspomagania. Zamówienia na silnik i platformę R3 mają zostać otworzone pod koniec 2025 roku, przy czym pierwsze trzy jednostki zarezerwowano dla wewnętrznych projektów Runge.

Czytaj też: Nowy niezbędny element wyposażenia samochodu? Nie daj wcisnąć sobie kitu, bo zapłaczesz

Dopiero pod koniec roku poznamy więc również oficjalne ceny, ale pewne jest, że sam silnik może kosztować grubo ponad 250 tysięcy dolarów. Tanio więc nie będzie, ale tego typu projekty to coś więcej niż tylko okazja na zarobek w niszy. Przypominają, że motoryzacja to nie tylko liczby i specyfikacje techniczne, ale również emocje i charakter. W czasach, gdy wiele samochodów zaczyna się do siebie niebezpiecznie upodabniać, projekty takie jak Hetzer i R3 oferują alternatywę dla zunifikowanej oferty dużych producentów. Nie zmienia to faktu, że pozostaną one raczej ciekawostką dla koneserów niż realną alternatywą dla mas.