JOYROOM JR-PR1 Retractable Power Bank – parametry
Model: JR-PR1
Kolor: Ciemnoszary + gwiezdny szary
Materiał obudowy: ABS + ognioodporny materiał PC
Typ baterii: litowo-polimerowa
Pojemność baterii: 10 000 mAh / 38,5 Wh
Pojemność znamionowa 6000 mAh (5 V⎓2,4 A)
Port typu C / wbudowany kabel typu C Wejście 5 V⎓3,0 A, 9 V⎓2,0 A, 12 V⎓1,5 A
Port typu C / wbudowany kabel typu C Wyjście 5 V⎓2,4 A, 9 V⎓2,22 A, 10 V⎓2,25 A, 12 V⎓1,67 A
Wyjście wieloportowe 5 V⎓2,4 A (maks.)
Wymiary 102 × 59,7× 26,8 mm
Waga netto: 200 g
JOYROOM JR-PR1 Retractable Power Bank możecie kupić na Allegro oraz w sklepie Hurtel.
Wzornictwo i konstrukcja
JOYROOM Pocket-Sized Retractable Power Bank od typowego powerbanku różni się przede wszystkim troczkiem pozwalającym go zapiąć do plecaka i wbudowanym kablem o płaskim przekroju i długości 70 cm na automatycznym zwijaczu – wystarczy go wyciągać, by się zablokował w pozycji wysuniętej i pociągnąć po raz kolejny, by zdjąć blokadę i aktywować sprężynę zwijającą go do środka. Wtyczka po złożeniu mieści się we wnęce obudowy i jest tam utrzymywana magnetycznie – nie ma mowy, by kabel bez kontroli się wyciągnął lub uszkodził. Można z jego pomocą zarówno ładować urządzenia, jak i sam powerbank.

Z drugiej strony obudowy mamy gniazdo USB-C (także dwufunkcyjne) oraz przycisk włączający zasilanie i przełączający je w tryb niskiej mocy. O stanie urządzenia informuje wyświetlacz umieszczony na przodzie obudowy – okienko jest duże, ale w rzeczywistości użyteczna powierzchnia jest znacznie mniejsza, a ilość dostarczanych informacji raczej podstawowa – mamy tam procentowo podany stan baterii oraz informację, czy JOYROOM Pocket-Sized Retractable Power Bank akurat ładuje urządzenie, czy też sam jest ładowany.

Do jakości wykonania nie mam zastrzeżeń, plastik jest solidny (ale i tak się nieco porysował od ciągłego noszenia), kabel robi dobre wrażenie, zwijacz pracuje przewidywalnie, choć oczywiście po niecałych trzech tygodniach używania trudno przewidywać, jak jego mechanizm zniesie długotrwałą eksploatację.
Czytaj też: Test Endorfy Thock V2 – świetna klawiatura w niedorzecznie niskiej cenie
Co i jak można naładować za pomocą JOYROOM Pocket-Sized Retractable
Wg danych producenta, powerbank jest zgodny ze standardami Power Delivery, Huawei SCP/FCP, QuickCharge 3.0, Samsung AFC oraz z innymi, niewymienionymi z nazwy standardami. W moim przypadku kluczowy okazał się ten pierwszy, jako że wszystkie używane przeze mnie urządzenia korzystają albo z podstawowego, wolnego ładowania USB, albo właśnie z Power Delivery. Podczas testów korzystałem przede wszystkim z kabla na zwijaczu, jednak w celu sprawdzenia, czy deklaracje dotyczące mocy wyjściowej pokrywają się z rzeczywistością, podłączałem także przewód USB-C wyposażony we wtyczkę z wyświetlaczem, raportującym moc ładowania.

Na pierwszy ogień poszedł aparat fotograficzny – traf chciał, że w czasie testów brałem udział w warsztatach fotograficznych i w trakcie długiego dnia zajęć praktycznych przyszedł moment, że trzeba było albo zmienić akumulator, albo doładować ten w aparacie poprzez USB-C. Maksymalna moc ładowania, jaką mój aparat może przyjąć w ten sposób, wynosi 15 W i okazało się, że jest to dosyć, by podczas krótkiej przerwy w zajęciach uzupełnić energię na resztę dnia. Podłączając przy innej okazji przewód z wyświetlaczem, potwierdziłem, że ładowanie odbywało się z maksymalną wydajnością.
Smartfony, których użyłem do testów, mogą przyjąć większą moc – iPhone 16 Pro Max maksymalnie do 30 W, Pixel 10 Pro XL maksymalnie do 45 W, a Honor Magic7 Pro aż do 100 W – co oczywiście jest daleko poza specyfikacją powerbanku. Sprzęt od Apple i Google zgodnie przyjmował zatem z JOYROOM-a około 17-18 W, a Honor Magic7 dobił do 20-21 W wg wskazań miernika we wtyczce.

W praktyce jest to wydajność zupełnie wystarczająca do okazjonalnego doładowywania. W porównaniu do magnetycznego powerbanku Qi2 o mocy 15 W JOYROOM Pocket-Sized Retractable działał szybciej i okazał się niemal równie wygodny dzięki mniejszej masie i przyjaźniejszym gabarytom.
Czytaj też: Test Sigma 17-40 mm f/1.8 DC Art – odrodzona legenda
Podobno z pomocą JOYROOM Pocket-Sized Retractable nie naładujesz laptopa – chwileczkę, potrzymaj mi kota
Ponieważ we wszystkich standardowych zastosowaniach JOYROOM Pocket-Sized Retractable poradził sobie należycie, przyszedł czas na zadania, do których nie został przeznaczony. Na stole stanął należący do żony Asus Zenbook UX3402Z, pochodzący z programu „Laptop dla dziecka” Dell Latitude 3540 oraz mój prywatny MacBook Air M4 13″ – wszystkie maszyny można ładować dzięki Power Delivery przez USB-C, ale też wszystkie wymagają więcej, niż testowany powerbank jest w stanie dać. Jednak Power Delivery to Power Delivery, więc może jednak?

Żeby nie przedłużać: najbardziej energożerny jest tu Asus, ale bez problemu zaczął się ładować z JOYROOM-a, w żaden sposób nie sygnalizując, że coś jest nie tak. Wskaźnik naładowania baterii w powerbanku zaczął raźno odliczać od 100% w dół, a bardzo powolne zmiany na wskaźniku systemowym Asusa sugerowały, że było to nie tyle ładowanie, ile podtrzymywanie życia – jestem pewien, że gdybym zaczął robić coś bardziej wymagającego, mocy nie starczyłoby na ładowanie, a jedynie na spowolnienie rozładowywania. Dell plasował się pod względem zapotrzebowania na moc pośrodku stawki – nieobciążony dał radę się rzeczywiście ładować, jednak sygnalizował, że podłączone źródło mocy jest niewystarczająco wydajne.

MacBook Air natomiast był najbardziej energooszczędnym urządzeniem w stawce – nominalnie może przyjąć do 70 W, dołączona do niego ładowarka daje 30 W, a JOYROOM Pocket-Sized Retractable z powodzeniem zaczął ładowanie i kontynuował je, mimo używania maszyny w trakcie. Inna rzecz, że nie powinno mnie to dziwić – wziąwszy pod uwagę kosmiczne czasy pracy na baterii, MacBook Air pokątnie przyjmuje energię z kosmosu, jak nikt nie patrzy.
Reasumując zatem: tak, nie można ładować z JOYROOM Pocket-Sized Retractable Power Bank laptopa – ale jak się bardzo chce, to można. Oczywiście ze względu na niedopasowanie mocy należy to traktować wyłącznie jako rozwiązanie awaryjne, do przedłużenia życia maszyny, gdy zawiodą inne rozwiązania.

Na zakończenie jeszcze parę słów o ładowaniu powerbanku – robimy to dowolną ładowarką PD, przy użyciu portu USB-C z boku lub kabla na zwijaczu – nie robi to żadnej różnicy. Przyjmowana moc to wg specyfikacji maksymalnie 18 W i takąż też wartość wskazał miernik na kablu, przy czym w miarę zbliżania się do 100% ładowanie przebiega oczywiście coraz wolniej.
Czytaj też: Test Microsoft Surface Laptop 7 15,6″. Pełzająca rewolucja ARM
Tytułem podsumowania
JOYROOM Pocket-Sized Retractable sprawdził się znakomicie jako uzupełnienie torby fotograficznej – jest tam tyle klamotów, że dołożenie małego i zgrabnego powerbanku zupełnie umyka uwadze. Poręczny troczek w razie potrzeby pozwala na przypięcie baterii paskiem w wygodnym miejscu i ładowanie aparatu w trakcie zdjęć. Równie sprawnie można doładować smartfon czy słuchawki, mimo dość przeciętnej mocy, jak na wymogi współczesnych urządzeń. Awaryjne wsparcie dla laptopa to nieoczekiwany, ale miły dodatek.
Czy mam uwagi? A i owszem – przydałoby się, by na wyświetlaczu można było odczytać moc, z jaką w danej chwili pracuje lub jest ładowany powerbank. No i nie miałbym nic przeciwko, by producent zrobił wersję z ładowaniem bezprzewodowym MagSafe/Qi2, nawet jeśli będzie to wiązało się z nieco większymi gabarytami i wagą. To tyle – nie mam więcej powodów do narzekania.