Chiński LED i niemiecki cień. Kontrowersje wokół nowości DJI

Kolejne zaskoczenie od DJI, a więc firmy znanej dotąd głównie z dronów i niedawno wprowadzonych systemów napędowych do rowerów elektrycznych. Tym razem chiński gigant postanowił zaatakować rynek oświetlenia rowerowego, prezentując swoją premierową lampę przednią Avinox Front Light. Chociaż na pierwszy rzut oka to kolejne uzupełnienie oferty, sytuacja nabiera zupełnie innego wymiaru, gdy przyjrzymy się bliżej designowi produktu.
...

DJI przez lata nauczyło się jednego – użytkownicy kupują nie produkt, a spójny ekosystem. Dedykowany rowerom sprzęt Avinox Front Light nie jest więc solowym debiutem, tylko elementem układanki, w której oświetlenie ma być tak samo przewidywalne jak dronowy gimbal czy rowerowy napęd. Produkt ten budzi też ogromne emocje i to nie tylko przez podobieństwa do innego sprzętu, ale też przez wpływ, jaki może za sobą nieść.

Co potrafi reflektor rowerowy Avinox Front Light od DJI?

Specyfikacja techniczna nowej lampy prezentuje się imponująco. Avinox Front Light miał zostać skonstruowany z lotniczych stopów magnezu i aluminium, co przy wadze zaledwie 105 gramów i wymiarach 69 mm x 53 mm x 51 mm stanowi naprawdę godny uwagi wynik. Zwłaszcza że ten gadżet oferuje moc do nawet 1200 lumenów w trybie światła drogowego (czytaj: “długich”) oraz 500 lumenów w trybie imitującym światła mijania. Pobór mocy waha się od 7,5 do 17 watów, a za równomierne rozproszenie światła odpowiada nowoczesny system luster umieszczony wewnątrz obudowy. Estetycznie produkt wpisuje się w minimalistyczną stylistykę całego systemu Avinox, co może stanowić zarówno zaletę, jak i źródło problemów.

Czytaj też: Rower elektryczny, który udaje zwykły jednoślad. Pod spodem kryje się technologiczna bestia

Prawdziwy problem ujawnia się podczas porównania z produktami niemieckiej firmy Supernova, a to szczególnie modelami M99 Pro 2 i M99 Mini Pure. Podobieństwa wykraczają daleko poza ogólny kształt, obejmując detale konstrukcyjne, rozmieszczenie elementów i całą filozofię designu. Sprawa zyskała dodatkowy wymiar, gdy na portalu Velobiz pojawił się komentarz użytkownika o nazwie Supernova, sugerujący, że DJI mogło zbyt dokładnie “przestudiować” produkty konkurencji:

Avinox wchodzi w branżę oświetlenia – interesujące, nowa przednia lampa bardzo przypomina Supernova M99 Mini. DJI miało od nas próbki i informacje, aby poprawić kompatybilność. Najwyraźniej przestudiowali to bardzo dokładnie – napisał użytkownik “Supernova” na portalu Velobiz.

Czytaj też: Pokazali nowe obręcze dla rowerów. Czym zachwycają cztery nowe zestawy HUNT?

Jeśli ta wypowiedź rzeczywiście pochodzi od przedstawiciela Supernova, który właśnie zdradził, że obie firmy były ze sobą w kontakcie, to sytuacja staje się wyjątkowo niezręczna. Wedle tej wypowiedzi niemiecka firma udostępniła dokumentację techniczną w dobrej wierze, licząc na współpracę w zakresie kompatybilności, a w zamian otrzymała produkt konkurencyjny, który ma być kopią ich własnych rozwiązań. Co ciekawe, strategia rynkowa DJI również budzi pewne wątpliwości. Reflektor będzie bowiem dostępny w Australii, Belgii, Francji, Włoszech, Austrii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, ale zabrakło Niemiec, czyli akurat kraju, gdzie ma siedzibę Supernova. Czy to kwestie homologacji? Może.

Czytaj też: Kupowali korby rowerowe za krocie. Dopiero po wielu latach ich największy problem został rozwiązany

Pierwszym odbiorcą nowej lampy zostanie chiński producent Amflow, który zamontuje ją w swoich rowerach elektrycznych Amflow PL, a w sprzedaży detalicznej taki reflektor ma kosztować 199 euro (około 1050 zł z VAT). Ciekawie będzie z kolei obserwować nie tylko to, jak DJI może zaczynać uzależniać kolejne rowery od swojego ekosystemu, ale też to, jak Supernova zareaguje na tego typu ruch ze strony chińskiej firmy.