W świecie rowerowych komponentów istnieją pewne paradoksy, które potrafią irytować nawet najbardziej cierpliwych entuzjastów. Właściciele kultowych tytanowych korb eeWings przez lata zmagali się z dziwną sytuacją. Chociaż mieli w swoich rowerach jedne z najlżejszych i najbardziej wytrzymałych korb na rynku, to gdy przychodziło do wymiany zębatki, musieli szukać rozwiązań u innych producentów. Przez ostatnie lata użytkownicy eeWings byli zmuszeni zaopatrywać się w zębatki u konkurencyjnych marek, co często wiązało się z kompromisami i niedopasowaniami, ale teraz klocek, którego brakowało w tej układance, wskoczył wreszcie na swoje miejsce.

Największy problem korb eeWings rozwiązany
Problematyczna sytuacja z korbami eeWings wreszcie uległa zmianie, choć nieco później, niż wielu by sobie tego życzyło. Amerykański producent ogłosił bowiem wprowadzenie własnych zębatek z mocowaniem bezpośrednim i zaprojektowanych specjalnie pod najnowsze wersje korb eeWings z 8-śrubowym interfejsem. To nie tylko kwestia wygody dla użytkowników, ale także obietnica lepszej kompatybilności i optymalizacji pod kątem specyfiki tytanowych korb. Stanowią bowiem domknięcie ekosystemu, które pozwala wreszcie dopasować geometrię napędu pod korby, do których faktycznie je zaprojektowano. Różnica nie brzmi może spektakularnie, ale czuć ją w detalach, które decydują o tym, czy rower jedzie cicho, gładko i bez niepotrzebnych strat.
Czytaj też: Zabezpieczenie e-roweru aktywuje się samo gdy się oddalasz. Bafang i Comodule rewolucjonizują rynek

Producent postawił na wysokiej jakości materiały, obrabiając nowe zębatki metodą CNC ze stopu aluminium 7075, czyli tego samego, który wykorzystuje się w przemyśle lotniczym ze względu na doskonały stosunek wytrzymałości do wagi. Konstrukcja narrow-wide, czyli naprzemienne ułożenie szerokich i wąskich zębów, stała się standardem w nowoczesnych napędach jednoprzekładniowych, skutecznie zapobiegając zrzucaniu łańcucha nawet podczas intensywnej jazdy w trudnym terenie.
Czytaj też: Rower z polski, który zastąpi Ci auto. Overfly EOS jest niczym miejski ninja
Kluczową kwestią pozostaje kompatybilność z popularnymi systemami. Zębatki współpracują z najczęściej spotykanymi rozwiązaniami, a w tym systemami SRAM T-Type i Eagle w wersjach 12- oraz 13-biegowych, a także z technologiami Shimano Linkglide i Hyperglide+ dla napędów 11- i 12-biegowych. Oznacza to, że niezależnie od tego, czy mając korby eeWings korzystasz z najnowszego napędu SRAM Eagle AXS w rowerze górskim, czy z grupy Shimano GRX w gravelu, zawsze znajdziesz odpowiednią opcję dla swoich potrzeb.
Dwie kategorie zastosowań i sześć dostępnych rozmiarów
Oferta została podzielona na dwie główne kategorie dostosowane do różnych typów rowerów. Dla rowerów górskich dostępne są zębatki o rozmiarach 30T i 32T, każda w dwóch wariantach offsetu (0 mm lub 3 mm), co pozwala na precyzyjne dostosowanie linii łańcucha do konkretnej konfiguracji ramki i tylnego koła. Waga wersji 30-zębowej wynosi zaledwie 58 gramów, co jest imponującym wynikiem nawet jak na aluminiowy komponent obrabiany metodą CNC. Miłośnicy gravela mają z kolei do dyspozycji cztery rozmiary, bo 38T, 40T, 42T i 44T, a wszystkie cechuje offset 3 mm. Wersja 40-zębowa przeznaczona do gravela waży 106 gramów, co ponownie plasuje ją wśród najlżejszych opcji w swojej kategorii. Szerszy zakres rozmiarów odpowiada na zróżnicowane potrzeby użytkowników – od szybkich szutrowych wyścigów po bikepacking z ciężkim bagażem, gdzie każdy gram ma znaczenie.

Czytaj też: Tanie koła rowerowe z włókna węglowego. Mavic psuje rynek czy ratuje portfele?
Pojedyncza zębatka kosztuje 100 dolarów, czyli około 364 złote, a to zdecydowanie nie jest najtańsza opcja dostępna na rynku. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o komponencie premium, zaprojektowanym pod korby, które same w sobie należą do segmentu wysokiej półki cenowej. Dlatego też ciekawie prezentuje się oferta pakietowa skierowana do nowych klientów. Osoby decydujące się na zakup kompletu najnowszych korb eeWings z 8-śrubowym interfejsem otrzymują wybraną zębatkę gratis, co oznacza oszczędność równowartości 100 dolarów. To praktyczne rozwiązanie, które od razu zapewnia kompletny, gotowy do montażu zestaw bez konieczności dobierania komponentów od różnych producentów.