Do tej pory kontrolowaliśmy Mapy Google głównie za pomocą Asystenta, co było super wygodne, bo pozwalało trzymać ręce na kierownicy. Gemini jednak obiecuje przenieść to doświadczenie na zupełnie inny poziom. Chodzi o to, by rozmawiać z nawigacją tak, jakbyśmy rozmawiali z doświadczonym pilotem – zadając kontekstowe pytania i opisując cel podróży w naturalny sposób, a nie szukając precyzyjnych adresów czy komend.
To nie będzie kolejna kosmetyczna aktualizacja — Google obiecuje, że zmieni się sama natura komunikacji z aplikacją
Wdrożenie Gemini do Map to nie tylko kosmetyka. To głębokie zmiany w sposobie, w jaki aplikacja rozumie nasze intencje, pomaga w planowaniu i ostrzega przed problemami. Najważniejsza zmiana dotyczy samej nawigacji. Zamiast abstrakcyjnych odległości podawanych w metrach, Gemini będzie wykorzystywało widoczne punkty orientacyjne. Koniec z poleceniami typu „skręć za 300 metrów” – teraz usłyszysz „skręć w lewo za czerwonym budynkiem” albo „jedź prosto do skrzyżowania z fontanną”. Dla kierowców to potencjalnie ogromne ułatwienie. Łatwiej zlokalizować właściwy zakręt, gdy wskazówka odnosi się do obiektu, który faktycznie widzimy przez szybę.

Sterowanie głosowe również przechodzi na wyższy poziom. Nie musisz już znać dokładnej nazwy ani adresu miejsca, które chcesz znaleźć. Wystarczy, że opiszesz swoje potrzeby – na przykład powiesz „znajdź klimatyczną kawiarnię z ogródkiem” lub „szukam sklepu z ekologiczną żywnością w okolicy”. Co ważne, można zadawać dodatkowe pytania kontekstowe jeszcze przed wyruszeniem w drogę. Zapytasz o dostępność parkingu, godziny otwarcia czy opinie innych użytkowników. Gemini ma analizować wszystkie te czynniki i przedstawiać spersonalizowane propozycje.
Czytaj też: Google otwiera Androida po ugodzie z Epic Games. Niższe opłaty i konkurencyjne sklepy
Dalej mamy integrację z Obiektywem Google, która planowana jest na listopad. Przyniesie ona użytkownikom ogrom nowych możliwości. Wystarczy skierować kamerę smartfona na interesujący nas budynek czy lokal, aby otrzymać szczegółowe informacje o tym miejscu. Sprawdzisz, co serwują, jaki panuje tam klimat i jakie mają oceny. To rozwiązanie dla sytuacji, gdy codziennie mijasz ciekawy lokal, ale nigdy nie wiesz, czy warto do niego zajrzeć. Zamiast żmudnego wpisywania nazwy i przeglądania recenzji, otrzymujesz natychmiastową odpowiedź.
Czytaj też: Revolut zmienia zasady. Jeśli ich nie zaakceptujesz, utracisz dostęp do ważnych funkcji
Jednak Gemini nie będzie czekało biernie na nasze polecenia. System będzie analizował warunki drogowe z wyprzedzeniem i informuje o potencjalnych problemach, zanim jeszcze uruchomimy nawigację. To szczególnie przydatne podczas planowania dłuższych tras, gdy możemy wybrać alternatywną drogę lub zmienić porę wyjazdu.
Uproszczone zostało również zgłaszanie utrudnień na drodze. Zamiast klikać przez skomplikowane menu, wystarczy opisać sytuację naturalnym językiem. Gemini samo rozpozna, czy chodzi o korek, wypadek, czy inne utrudnienie i odpowiednio oznaczy to w aplikacji.
Czytaj też: Tłumaczenie na żywo w AirPodsach. Apple w końcu wprowadza wyczekiwaną funkcję w Unii Europejskiej
Alerty o ruchu drogowym i nawigacja wykorzystująca punkty orientacyjne są dostępne od 5 listopada na urządzeniach z Androidem i iOS. Integracja z Obiektywem pojawi się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a pełna nawigacja oparta na Gemini ma zostać uruchomiona do początku grudnia. Wsparcie dla Android Auto pojawi się nieco później, choć Google nie precyzuje dokładnej daty. Wdrożenie sztucznej inteligencji do Map to kolejny element strategii firmy, polegającej na integracji Gemini ze wszystkimi usługami firmy. Tym razem jednak zmiany wydają się trafiać w rzeczywiste potrzeby użytkowników – szczególnie tych, którzy regularnie pokonują dłuższe trasy samochodem.