Motocykliści od lat balansują między potrzebą informacji a instynktem samozachowawczym. Z jednej strony chcesz wiedzieć, z jaką prędkością jedziesz, czy kolejny zakręt nie zaskoczy cię ograniczeniem i kiedy dokładnie masz skręcić według nawigacji. Z drugiej każdy ułamek sekundy poświęcony zerknięciu na licznik, telefon na uchwycie czy mały ekranik na kierownicy to czas, którego nie poświęcasz temu, co dzieje się przed motocyklem. Innymi słowy – informacja albo pełne skupienie. Nic pomiędzy. Oto jednak Shoei razem z francuską firmą EyeLights proponują, by w ogóle z tego wyboru zrezygnować.
Czytaj też: Chiński SUV z technologią przyszłości wjeżdża do Polski. BYD ATTO 2 może namieszać w segmencie kompaktów

Chociaż HUD wbudowany w kask brzmi, jak obietnica większego bezpieczeństwa, to równie łatwo można w tym zobaczyć kolejny krok w stronę zalewania motocyklisty danymi. W tle majaczy więc ważne pytanie – czy rzeczywistość rozszerzona w wizjerze to realna pomoc na drodze, czy ot kolejny drogi i na dodatek niekoniecznie potrzebny gadżet, który po prostu dodaje jeszcze jeden ekran do ogarnięcia?
GT-Air 3 Smart wrzuca rzeczywistość rozszerzoną na głowę motocyklisty
Dotychczasowe rozwiązania, a więc telefony montowane na kierownicy czy zerkanie na deskę rozdzielczą, zawsze wiązały się z chwilową utratą koncentracji motocyklisty. Teraz jednak japońska firma Shoei we współpracy z francuską EyeLights proponuje odpowiedź na te bolączki. Nowy GT-Air 3 Smart to nie jest kolejny kask z modułem Bluetooth, a pierwszy na świecie model z całkowicie zintegrowaną rzeczywistością rozszerzoną, która wyświetla dane jazdy bezpośrednio w polu widzenia użytkownika.
Czytaj też: Silnik jako element nośny ramy i aktywne skrzydła aerodynamiczne. Chińczycy pokazali motocykl przyszłości

Sercem systemu jest wyświetlacz nano-OLED umieszczony bezpośrednio w wizjerze. Technologia ta wyświetla kluczowe informacje, a więc prędkość, wskazówki nawigacyjne, powiadomienia o połączeniach czy alerty radarowe na pozorną odległość trzech metrów przed oczami kierowcy. Dzięki temu, zamiast spoglądać w dół na deskę rozdzielczą czy telefon, wystarczy delikatnie unieść wzrok, aby poznać wszystkie szczegóły. Producenci deklarują, że ich rozwiązanie może skrócić czas reakcji motocyklisty o ponad 32 procent. To istotna wartość, biorąc pod uwagę, że na drodze każdy ułamek sekundy ma znaczenie. Wyświetlacz pracuje w rozdzielczości Full HD i pozostaje czytelny nawet w pełnym słońcu, co stanowi problem we wcześniejszych próbach implementacji podobnych technologii.

Współpraca Shoei z francuską firmą EyeLights zaowocowała pełną integracją wszystkich komponentów. Akumulator o wytrzymałości do ponad 10 godzin, projektor, głośniki, mikrofon oraz okablowanie zostały wkomponowane w konstrukcję kasku bez konieczności stosowania zewnętrznych akcesoriów. Eliminuje to problem luźnych przewodów czy dodatkowych urządzeń, które mogłyby się poluzować podczas dynamicznej jazdy. Naturalnie GT-Air 3 Smart to nie tylko wyświetlacz head-up, bo kask ten został też wyposażony w uniwersalny system interkomu, który według deklaracji producenta działa bez ograniczeń zasięgu i jest kompatybilny ze wszystkimi markami. System funkcjonuje w trybach mesh online i offline, umożliwiając komunikację między motocyklistami nawet bez dostępu do internetu. Zestaw audio obejmuje mikrofon z aktywną redukcją szumów, a dodatkowo kask obsługuje asystentów głosowych Siri i Google, pozwalając na sterowanie funkcjami bez zdejmowania rąk z kierownicy.

Bezpieczeństwo i kontrowersyjna cena GT-Air 3 Smart
GT-Air 3 Smart spełnia normy bezpieczeństwa DOT i ECE 22.06, wykorzystując firmowy kompozyt wielowarstwowy AIM. Standardowy model waży około 1,77 kilograma, a wersja Smart prawdopodobnie będzie nieco cięższa, choć producent nie ujawnił jeszcze dokładnych specyfikacji. Ceny nie miał jednak zamiaru ukryć, a ta wynosi 1199 dolarów, co przekłada się na około 5500 złotych z VAT, a więc niemal dwukrotność kosztu standardowego GT-Air 3. Czy warto? Dla części motocyklistów odpowiedź będzie oczywista: to sprzęt skrojony pod tych, którzy spędzają w siodle tysiące kilometrów rocznie, lubią nowe technologie i są gotowi zapłacić premię za każdy procent poprawy komfortu oraz poczucia kontroli. Inni wzruszą ramionami i zostaną przy klasycznym kasku z prostym interkomem, uznając, że najlepszym “head-up displayem” pozostanie dla nich własny wzrok i zdrowy rozsądek. Niezależnie od tych wyborów jedno jest pewne: ktoś musi zrobić pierwszy krok, by takie rozwiązania w ogóle trafiły na rynek. Shoei właśnie ten krok zrobiło, a to, czy reszta branży pójdzie za nim, pokażą najbliższe lata.