Pierwszy taki sprzęt na rynku rowerowym. Nie kuś losu i zadbaj o swoje bezpieczeństwo

Bezpieczeństwo rowerzystów na ruchliwych drogach od lat pozostaje palącym problemem. Chociaż tylne światło montowane na sztycy stanowi standardowe wyposażenie, to francuska firma Look poszła o krok dalej. Ich najnowsza propozycja to pedały ze wbudowanymi lampami, które wykorzystują naturalny ruch pedałowania do zwiększenia widoczności i przy okazji są najlżejszymi świecącymi pedałami tego typu w historii.
...

Rowerowe oświetlenie od lat walczy z ograniczeniami geometrii ramy i wysokości montażu. Statyczna lampka na sztycy jest przewidywalna, ale w ruchu ulicznym ginie w szumie świateł stopu, kierunkowskazów i billboardów. Keo Vision idzie w inną stronę, bo zamiast jednego stałego źródła światła dostajemy dwa czerwone punkty poruszające się zgodnie z kadencją. To miesza optykę z neuropercepcją, bo oko kierowcy łatwiej wykrywa ruchomy, okresowy bodziec niż nieruchomy punkt na tle rozpraszającego tła. W praktyce ważniejsze od samych lumenów staje się to, jak światło pracuje w czasie i przestrzeni, a dokładnie to oferują świecące pedały.

Technologia w służbie bezpieczeństwa, czyli nowe pedały Keo Vision

System Keo Vision opiera się na zjawisku biomocji, w której to rytmiczny ruch pedałowania przyciąga uwagę kierowców znacznie skuteczniej niż statyczne źródło światła. Według producenta dwa poruszające się punkty świetlne są aż 5,5 raza bardziej widoczne niż tradycyjna lampka rowerowa. Co istotne, mają być zauważalne z odległości przekraczającej aż cały kilometr.

Czytaj też: Evil wraca do gry. Czy to najlepszy rower do ostrego latania po leśnych ścieżkach?

Realizacja tego pomysłu wymagała sporych nakładów inżynieryjnych. Sama miniaturyzacja i integracja technologii oświetleniowej w pedałach przeznaczonych do rowerów szosowych stanowiła poważne wyzwanie techniczne, ale finalny efekt jest imponujący. Każde ze świateł waży zaledwie 20 gramów i zapewnia widoczność w szerokim kącie 180 stopni, co ma kluczowe znaczenie dla kierowców zbliżających się z różnych kierunków.

Czytaj też: Elektryczny rower, którego nie widać. Fastlane udaje szosę w perfekcyjny sposób

System oferuje cztery tryby pracy dopasowane do zmiennych warunków oświetleniowych, a w tym błysk dzienny, błysk nocny oraz światło stałe w wersji dziennej i nocnej. Akumulator ma wystarczać na 40 godzin ciągłej pracy, a pełne ładowanie przez port USB-C zajmuje około dwóch godzin.

Dwa modele dla różnych portfeli i opcja modernizacji

Kolekcja Keo Vision, która trafiła do sprzedaży 1 listopada, obejmuje dwa różne modele. Keo Blade Ceramic Vision to flagowy produkt za 249,90 euro charakteryzujący się korpusem z włókna węglowego, ceramicznymi łożyskami oraz powierzchnią styku wynoszącą 705 milimetrów kwadratowych. Jest to propozycja dla zaawansowanych kolarzy, którzy zwracają uwagę na każdy gram i cenią sobie optymalną efektywność pedałowania. Druga opcja, Keo 2 Max Vision, dostępna jest za 124,90 euro i oferuje kompozytowy korpus ze stalowymi łożyskami oraz nieco mniejszą powierzchnię styku wynoszącą 500 milimetrów kwadratowych. Stanowi to rozsądny kompromis dla osób pragnących podnieść poziom bezpieczeństwa bez inwestowania w najdroższy sprzęt.

Czytaj też: Ważą tylko 13 kg, a udźwigną 70 kg ładunku. Te rowery powstały z części wycofanych jumbo jetów

Ciekawą alternatywą jest zestaw Keo Vision Kit za 60 euro, umożliwiający modernizację istniejących pedałów Keo Blade V4 poprzez dodanie systemu oświetlenia. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy niedawno zakupili pedały od firmy Look i nie chcą ich wymieniać wyłącznie dla korzyści w postaci dodatkowych lampek. Pozostaje więc pytanie o rzeczywistą wartość tego rozwiązania. Koncepcja wykorzystania ruchu pedałów do poprawy widoczności wydaje się logiczna, choć bez testów w prawdziwych warunkach drogowych trudno ocenić jej praktyczną skuteczność na co dzień.