Ważą tylko 13 kg, a udźwigną 70 kg ładunku. Te rowery powstały z części wycofanych jumbo jetów

Katastrofalne powodzie, które przetoczyły się przez hiszpańską Walencję jesienią 2024 roku, pozostawiły po sobie krajobraz zniszczenia i setki ofiar. Rok później pomoc nadeszła z nieoczekiwanego kierunku, bo z niemieckiej uczelni technicznej, gdzie połączono inżynierską pomysłowość z potrzebą realnego wsparcia. Efektem tego niecodziennego przedsięwzięcia stały się ultralekkie rowery towarowe, które zyskały drugie życie w zupełnie nowej roli.
...

To, co czyni te rowery wyjątkowymi, to nie tylko ich humanitarny charakter, ale przede wszystkim pochodzenie wykorzystanych materiałów. Ramy tych rowerów powstały z certyfikowanych rur z włókna węglowego, które wcześniej stanowiły elementy konstrukcyjne wnętrz Airbusów A380, czyli samolotów, które skończyły swoją służbę w przestworzach i udały się na “przymusową emeryturę”. Projekt doskonale ilustruje, jak zaawansowane technologie lotnicze mogą znaleźć zastosowanie w zupełnie innych dziedzinach.

Airbus A380

Kiedy zaawansowane technologie lotnicze spotykają się z rowerową praktyką

Studenci z Katedry Technologii Sprzętu Sportowego Uniwersytetu Technicznego w Chemnitz, we współpracy z brytyjską firmą Vielo, stworzyli cztery prototypy rowerów cargo trafiające do najbardziej dotkniętych powodzią rejonów Walencji. Każdy z pojazdów waży zaledwie 13 kilogramów, zachowując przy tym imponującą nośność przekraczającą 70 kilogramów. Ten znakomity stosunek masy do ładowności stanowi niewątpliwie jedną z największych zalet całego projektu.

Czytaj też: Tego roweru nikt się nie spodziewał. Nie kupuj gravela, zanim nie poznasz Lombarda E

Materiały dostarczyła firma Elbe Flugzeugwerke z Drezna, specjalizująca się w modernizacji i konserwacji samolotów. Rury z włókna węglowego o średnicy 55 milimetrów, które wcześniej pełniły funkcje konstrukcyjne w Airbusach A380, okazały się idealnym budulcem ram rowerowych. Ich lotnicza jakość i wyjątkowe parametry wytrzymałościowe przy minimalnej wadze pozwoliły osiągnąć rezultaty niedostępne dla konwencjonalnych rozwiązań.

Od projektowania komputerowego do praktycznej realizacji

Proces tworzenia rowerów stanowił dla studentów kompleksowy sprawdzian ich umiejętności inżynierskich. Obejmował bowiem wszystkie etapy – od projektowania w środowisku CAD, przez konstrukcję specjalistycznego oprzyrządowania, aż po zaawansowane techniki obróbki i łączenia włókna węglowego. Było to wyzwanie wykraczające ponad ramy zwykłych zajęć akademickich, więc to naturalne, że pierwsze próby nie przebiegały bezproblemowo. Studenci zmagali się z technicznymi trudnościami, a w tym z odbarwieniami włókna węglowego po procesie utwardzania. Rozwiązanie znaleźli w zastosowaniu epoksydowej powłoki wierzchniej, która nie tylko poprawiła walory estetyczne, ale także wzmocniła zabezpieczenie konstrukcji.

Czytaj też: Szukasz ciekawego roweru elektrycznego? Obok propozycji ENGWE nie możesz przejść obojętnie

Po ukończeniu pierwszego egzemplarza prace nad kolejnymi nabrały wyraźnego tempa, a kluczowe decyzje projektowe wymagały praktycznych kompromisów. Thorben Tittel, zazwyczaj korzystający z rowerów wyposażonych w pełne zawieszenie, zdecydował się na konstrukcję pozbawioną tego elementu, co pozwoliło zachować smukłość projektu i uprościć proces produkcyjny. W warunkach warsztatowych, gdzie priorytetem była funkcjonalność i terminowość, okazało się to słusznym posunięciem.

Gospodarka o obiegu zamkniętym w praktycznym wymiarze

Projekt znakomicie realizuje założenia gospodarki o obiegu zamkniętym. Zamiast traktować wycofane z eksploatacji samoloty jako źródło złomu, certyfikowane materiały lotnicze zyskały nowe zastosowanie. Włókno węglowe z Airbusów A380, które jeszcze niedawno przemierzało przestworza, teraz służy pomocą mieszkańcom Walencji w odbudowie codziennego życia po kataklizmie. Inicjatorem humanitarnego aspektu projektu był Juan Dual, sportowiec Vielo pochodzący z Walencji, który jest znany szerzej jako Empty Juan. Po powodzi zorganizował on grupę około stu wolontariuszy, którzy na rowerach docierali z pomocą do miejsc niedostępnych dla samochodów. Współzałożyciel Vielo, Trevor Hughes, osobiście przetransportował gotowe rowery z Chemnitz do Walencji.

Naturalnie taki akt nie obyłby się bez finansowego wsparcia, ale na całe szczęście projekt otrzymał wsparcie od firm takich jak Goodyear/Cambrian Tyres, Token, Satori, WTB, Tektro/TRP oraz Ineos Automotive, które dostarczyły komponenty niezbędne do ukończenia rowerów. Ta międzynarodowa współpraca pokazuje, jak różne podmioty (od uczelni wyższych przez przemysł lotniczy po producentów rowerów) mogą skutecznie działać na rzecz wspólnego celu.

Czytaj też: Chiński LED i niemiecki cień. Kontrowersje wokół nowości DJI

Finalnie cztery rowery cargo dotarły do Walencji w październiku 2025 roku, a więc dokładnie w rocznicę katastrofy. Obecnie służą mieszkańcom dwóch najbardziej dotkniętych miejscowości, ułatwiając codzienny transport i stopniowy powrót do normalności. Jeden z prototypów zostanie zaprezentowany podczas Dnia Otwartych Drzwi TU Chemnitz 15 stycznia 2026 roku, gdzie będzie można na własne oczy zobaczyć, jak zaawansowane technologie lotnicze znajdują zastosowanie w zupełnie innym kontekście.