Powrót zaplanowano na początek 2026 roku, a cała strategia opiera się na ciekawym pomyśle biznesowym. Holendrzy postanowili bowiem licencjonować swoją markę indyjskiemu producentowi Zenotel, który przejmie obowiązki związane z wytwarzaniem i sprzedażą urządzeń. Niestety, na razie wszystko wskazuje na to, że nowości będą dostępne wyłącznie dla konsumentów w Indiach.
Zgodnie z doniesieniami, Philips postawi na nowy ekosystem i nie ograniczy się jedynie do telefonów
Zapowiadane są także smartwatche i laptopy, a ich premiera ma nastąpić już w 2026 roku. Pierwszym urządzeniem, którego specyfikacja została ujawniona, jest tablet Philips Pad Air, który ma trafić na rynek już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Według informacji udostępnionych przez leakera passionategeekz, tablet ma być jednym z pierwszych produktów z nowej linii. Specyfikacja, choć nie jest flagowa, sugeruje, że będzie to solidny tablet celujący w segment użytkowników poszukujących dobrego stosunku jakości do ceny.

Urządzenie ma być napędzane przez 8-rdzeniowy procesor Unisoc T606, wykonany w 12-nanometrowym procesie technologicznym i osiągający taktowanie do 1,6 GHz. To typowy układ z niższej półki, któremu towarzyszyć będą zaledwie 4 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni dyskowej. Całość ma zasilać bateria o pojemności 7000 mAh z obsługą ładowania 18 W.
Czytaj też: OnePlus 15 już w Polsce. Flagowiec dostępny w świetnej cenie i z prezentem na start
Najbardziej interesująco zapowiada się ekran – oferujący rozdzielczość 2K i płynność 90 Hz. To parametr, który rzeczywiście może przyciągnąć uwagę w tej klasie cenowej, choć producent wciąż nie ujawnił dokładnej wielkości wyświetlacza. Premiera tabletu zaplanowana jest na pierwsze trzy miesiące 2026 roku.
Czytaj też: Grudniowa lista Oppo. Sprawdź, kiedy Twój smartfon dostanie ColorOS 16 z Androidem 16 i super AI
Jak wspomniałam, to będzie tylko początek, bo oprócz tabletu rynek indyjski zostanie wzbogacony o smartwatche, laptopy i smartfony. Wszystkie te urządzenia mają korzystać z marki Philips, stając się częścią nowego, lokalnie zarządzanego ekosystemu technologicznego, co stawia Philipsa obok innych marek, które powróciły na rynek w ten sposób, jak np. Acer czy Alcatel.
Zapowiedzi smartfonów: nietypowy design z pierścieniem LED
Choć o smartfonach wiadomo mniej niż o tablecie, wcześniejsze teasery ujawniły kilka intrygujących szczegółów dotyczących ich designu. Pokazano dwa modele o kanciastej stylistyce z zaokrąglonymi rogami:
- Model A (bardziej zaawansowany) – posiada moduł aparatu przypominający stylem flagowce z serii Galaxy S Ultra. W pionowym, prostokątnym module znajdują się trzy czujniki aparatu, lampa błyskowa LED oraz pierścień świetlny LED.
- Model B (podstawowy) – ma mniejszy, kwadratowy moduł aparatu z dwoma czujnikami, pierścieniem świetlnym LED i dodatkowym sensorem.
W obu smartfonach moduły te były umieszczone w lewym górnym rogu. Zapowiedziane kolory to ciemnoszary i jasnoszary. Użycie pierścienia świetlnego LED, znanego z Oppo Reno, sugeruje, że Philips może stawiać na ulepszone portrety i fotografie w gorszych warunkach oświetleniowych.
Czytaj też: Odchudzenie sposobem na zwiększenie sprzedaży? Galaxy Z Flip 8 ma przejść dużą metamorfozę
Patrząc na całą sytuację, trudno nie odnieść wrażenia, że Philips stawia na sprawdzony model biznesowy, minimalizując własne ryzyko. Licencjonowanie marki w połączeniu z koncentracją na jednym, dużym rynku wydaje się rozsądne. Pytanie tylko, czy po latach nieobecności nazwa Philips wciąż ma wystarczającą siłę przebicia wśród młodszych konsumentów. Specyfikacja pierwszego tabletu nie powala na kolana, ale wyświetlacz 2K z 90 Hz to na pewno mocny argument w tej klasie cenowej. Wszystko będzie zależało od finalnej ceny i wykonania. Na rynku indyjskim konkurencja jest tak zacięta, że każdy błąd może kosztować utratę pozycji.