Czy Everdell Duo to typowy “pojedynek” zrobiony w formie skoku na kasę?
Jeśli nie znacie marki Everdell, a do recenzji Everdell Duo przyciągnęła was obecność określenia “Duo” w nazwie, to najlepiej będzie, jeśli zapoznacie się np. z moją recenzją pełnoprawnej odsłony Everdell Dalekobrzeg, która odbiega nieco od oryginału, ale zachowuje jego podstawy. Podczas gdy poprzednie odsłony pozwalały bawić się jednocześnie nawet czterem osobom, to wariant dedykowany dla dwóch osób został specjalnie skrojony idealnie pod duet właśnie. Twórcy nie poszli jednocześnie na żadne ustępstwa w zakresie jakości, co najlepiej potwierdzają surowce wykonane z różnych materiałów i drewniane pionki graczy.
Czytaj też: Recenzja Wiedźmin: Ścieżka Przeznaczenia. Niczym gra wideo pocięta dla sprzedaży DLC





Pozostałe elementy (karty, plansza, tekturowe znaczniki) można już określić mianem po prostu dobrych, a całość domyka fenomenalna wręcz, unikalna (ciepła) oprawa graficzna, którą docenią zarówno starsi, jak i przede wszystkim młodsi gracze. Doczekaliśmy się nawet dedykowanej książeczki z fabularyzowaną kampanią podzieloną na 15 misji o rosnącym poziomie skomplikowania oraz 10 jednorazowych arkuszy do jej prowadzenia. Zabrakło tak naprawdę tylko ołówka z odpowiednim motywem, aby nie musieć o nim pamiętać podczas gry, a szkoda, bo twórcy zadbali nawet o bardzo przydatny indeks, który dokładnie wyjaśnia działanie każdej karty.








Everdell Duo zostawia to, co w serii najlepsze: ciepły klimat, rytm zbierania surowców i satysfakcję z układania miasta. Zmienia za to tempo i nacisk na decyzje do tego stopnia, że partia we dwójkę wywołuje ogromne emocje. Chociaż bezpośredniej negatywnej interakcji tutaj nie znajdziemy, to podpatrywanie strategii drugiego gracza pozwala nam momentami nawet na bardzo “niecne” ruchy, które mogą wręcz wywołać paraliż decyzyjny po drugiej stronie. Mowa o podbieraniu surowców, kart i wyzwań, manipulacji znacznikami na planszy, a nawet wchodzeniu swoimi robotnikami do cudzego miasta na konkretne pola.
Czytaj też: Recenzja The Outer Worlds 2. To “nowy Fallout”, na którego czekałem






Sam trzon rozgrywki jest znajomy. Stawiasz robotnika, zbierasz gałązki, żywicę, kamyki i jagody, a potem wymieniasz je na budynki i stworzenia podlegające pod pięć różnych “rodzajów”. Różnica polega na tym, jak gra zarządza dostępem do kart oraz ogranicza każdą porę roku. Mamy bowiem dostęp do trzech robotników, a partia kończy się po czterech porach roku. Same karty zagrywamy z dwóch źródeł, bo z ręki lub z pola ogólnodostępnej łąki, o ile karty sąsiadują z przynajmniej jednym znacznikiem Słońca lub Księżyca. Po każdej turze znacznik przesuwa się o jedno pole, więc okna na akcje są bardzo krótkie, a jeden z graczy może “ukarać” drugiego, który zwleka z rozstawieniem robotników.
Recenzja Everdell Duo – podsumowanie
Lubię wersje tradycyjnych planszówek skrojone dla dwóch osób. Są szybsze, gameplayowo skondensowane, ograniczone pod kątem komponentów tak, aby rozkładanie i składanie szło szybko, a co najważniejsze – przypominają rzeczywisty pojedynek. Everdell Duo nie jest jednak byle przeróbką klasyki. Twórcy nie tylko zoptymalizowali doskonale znany rdzeń rozgrywki tak, aby miał znacznie więcej sensu przy dwóch graczach, ale też zadbali o to, aby rywalizacja nie była główną częścią zabawy. Dorzucenie dwóch trybów gry (kooperacji oraz wyzwania), które można podejmować nawet w pojedynkę, rozwiązało największy problem tego typu pozycji, a więc skupienie wyłącznie na rywalizacji.

Czytaj też: Epicka, pełna napięcia i zaskakująco bogata. Recenzja gry Władca Pierścieni: Los drużyny pierścienia
Everdell Duo to ta sama leśna układanka jak w przypadku oryginału, ale z wyraźnie szybszym tempem i poważniejszymi w skutkach decyzjami. Pojedynek nagradza planowanie na poczet rozwoju swojego miasta i przeszkadzanie w rozwoju miasta przeciwnika, a kampania kooperacyjna daje realny powód, żeby wracać do gry. Ba, poczułem się nawet przy niej tak, jak przed laty przy starym dobrym Warcrafcie III, odhaczając kolejne scenariusze. Dlatego też moim zdaniem Everdell Duo nie zastępuje podstawki, a uzupełnia ją o trzy ciekawe tryby gry dla różnego typu graczy. Wszystko to w cenie około 100 złotych, więc dosyć przystępnej, jak na tak wielką markę i dobre wykonanie.