Otóż, od 1 marca 2026 roku sklep Google Play będzie wyświetlał ostrzeżenia przy aplikacjach, które wyczerpują baterię, co ma bezpośrednio wpłynąć na ich widoczność i rekomendacje.

Nowa funkcja Google Play zaczyna się bardziej energooszczędną erę Androida
Amerykański gigant we współpracy z Samsungiem opracował specjalny system wykrywania nadmiernego poboru prądu przez aplikacje. Mechanizm śledzi tak zwane blokady wybudzenia – funkcje systemowe pozwalające programom utrzymywać procesor w stanie gotowości nawet podczas nieaktywnego użytkowania urządzenia. Choć te mechanizmy są niezbędne dla poprawnego działania wielu aplikacji, ich nadużywanie prowadzi do niepotrzebnego marnowania energii. System zbiera dane bezpośrednio z urządzeń użytkowników, co pozwala na precyzyjne identyfikowanie problematycznych programów. Testy wersji beta trwały od początku 2025 roku, a teraz wszystkie narzędzia trafiły do deweloperów. To ważny krok w kierunku większej transparentności, choć efekty zobaczymy dopiero za jakiś czas.
Czytaj też: WhatsApp w końcu szykuje przełom. Nadchodzą czaty bez ograniczeń?
Google ustalił dwa główne kryteria oceny. Pierwsze dotyczy czasu utrzymywania blokad wybudzenia – aplikacja zostanie uznana za problematyczną, jeśli przez ponad dwie godziny na dobę utrzymuje niezwolnione blokady. Drugi próg jest jeszcze bardziej wymagający – gdy co najmniej 5% sesji użytkowników w ciągu 28 dni wykazuje nadmierne zużycie energii.
Czytaj też: YouTube wprowadza kolejną falę weryfikacji wieku opartą na sztucznej inteligencji
Konsekwencje dla nieprzystosowanych aplikacji mogą być dotkliwe. Programy przekraczające limity zostaną wykluczone z systemu rekomendacji Play Store, co w praktyce oznacza znacznie mniejszą widoczność. Dodatkowo na ich stronach pojawią się specjalne ostrzeżenia informujące o problemach z baterią. W świecie aplikacji, gdzie pierwsze wrażenie często decyduje o sukcesie, taka etykieta może znacząco wpłynąć na liczbę pobrań.
Czytaj też: AI zawsze pod ręką. Google wprowadza wygodny skrót do Trybu AI w mobilnej przeglądarce Chrome
Dla przeciętnego użytkownika smartfona zmiany oznaczają więcej informacji przy wyborze aplikacji. Zamiast metodą prób i błędów szukać programu, który nie zrujnuje żywotności baterii, otrzymamy jasną informację jeszcze przed instalacją. To niewątpliwy krok w dobrą stronę, choć warto pamiętać, że system nie jest idealny i mogą pojawić się fałszywe alarmy. Deweloperzy mają czas na dostosowanie się do marca 2026 roku. To element szerszej strategii Google mającej na celu poprawę jakości całego ekosystemu Android. Współpraca z Samsungiem sugeruje, że producenci sprzętu również mają dość aplikacji negatywnie wpływających na doświadczenia użytkowników.
Czytaj też: Gemini Deep Research łączy siły z Twoim Gmailem i Dyskiem. Koniec z mozolnym szukaniem danych
Wprowadzenie nowego wskaźnika jako głównego kryterium technicznej jakości to kamień milowy w dążeniu do poprawy wydajności Androida. Od marca 2026 roku użytkownicy Sklepu Google Play zyskają cenną informację o tym, które aplikacje mogą najszybciej „zjadać” ich baterie, podczas gdy deweloperzy będą zmuszeni do bardziej odpowiedzialnego podejścia do zarządzania zasobami. To pierwszy z serii nowych wskaźników zapowiadanych przez Google’a, co oznacza, że przyszłość Androida będzie należeć do aplikacji stabilnych, responsywnych i przede wszystkim energooszczędnych.