
Producent stawia na kilka kluczowych rozwiązań, które mają odciążyć użytkownika. Odkurzacz Mova G70 debiutuje w dwóch wariantach – podstawowym oraz z automatyczną stacją dokującą. Premiera wiąże się z atrakcyjnym rabatem, co zawsze budzi zainteresowanie, ale warto przyjrzeć się samym funkcjom.

Co oferuje Mova G70?
Najbardziej charakterystyczną cechą tego modelu jest robotyczne ramię, które wysuwa się automatycznie, gdy szczotka zbliża się do ściany lub mebli. Pomysł jest oczywisty – wyeliminować irytującą smugę kurzu pozostającą przy listwach przypodłogowych.


Moc ssania deklarowana na poziomie 225 AW i ciśnienie 33,9 kPa to parametry, które brzmią solidnie. Silnik o prędkości 140 tysięcy obrotów na minutę powinien poradzić sobie z codziennymi wyzwaniami, jak piasek czy okruchy. Funkcja podświetlania zabrudzeń przez szczotkę główną też jest świetnym dodatkiem, który ma pomóc w znalezieniu kurzu w trudno dostępnych lub słabo oświetlonych miejscach. Trzeba też wspomnieć o samej rolce, a raczej jej budowie. Gumowe elementy mają zapobiegać owijaniu się włosów i sierści, co jest prawdziwą zmorą posiadaczy zwierząt. W zestawie znajdziemy dwie końcówki – do powierzchni uniwersalnych i do głębokiego czyszczenia dywanów.
Czytaj też: Chińska marka wchodzi na polski rynek z hukiem. Zegarki i słuchawki taniej nawet o połowę
Odkurzacz waży niecałe 2 kg i to niewątpliwie jego atut. Przy odkurzaniu schodów czy podnoszeniu urządzenia wyżej, by zdjąć pajęczynę, każdy gram ma znaczenie. Teleskopowy trzon z regulacją długości pozwala dostosować odkurzacz do wzrostu użytkownika, co minimalizuje konieczność schylania się. To rozwiązanie, które docenią osoby z problemami z plecami.

Jeśli chodzi o akumulator, ma on zapewniać do 90 minut pracy przy najniższej mocy, co przy standardowym sprzątaniu mieszkania powinno wystarczyć. Urządzenie samo reguluje siłę ssania w zależności od wykrytego zabrudzenia, co ma pozytywnie wpływać na czas pracy. System filtracji zatrzymujący 99,99% cząstek to obecnie standard w tej klasie sprzętu. Półlitrowy pojemnik na kurz opróżnia się jednym przyciskiem, co jest wygodne, a metalowy filtr można myć wodą.
Czytaj też: TicWatch znika ze sklepów bez słowa wyjaśnienia. Mobvoi porzuca użytkowników swoich smartwatchy
Dostępna jest też wersja Station (droższa), skierowana do osób, które chcą maksymalnie zminimalizować kontakt z kurzem. Stacja nie tylko ładuje odkurzacz, ale też automatycznie opróżnia jego zbiornik do dużego, 3-litrowego worka. To rozwiązanie rodem z robotów sprzątających, które w pionowym odkurzaczu wydaje się interesującym połączeniem. Warto zauważyć, że stację można dokupić osobno do podstawowego modelu, co daje pewną elastyczność.

Z okazji startu sprzedaży producent oferuje 31% zniżki. Podstawowy model kosztuje 899 złotych, a wersja ze stacją dokującą około 1260 złotych. Odkurzacze są dostępne w sieciach RTV Euro AGD oraz OleOle. Promocja według zapowiedzi ma obowiązywać do końca 2025 roku. Samodzielny zakup stacji czyszczącej to koszt 399 złotych.
Czytaj też: Okulary dla kierowców od Vision Express. Sprawdzamy trzy typy soczewek za kierownicą
Mova G70 wpisuje się w rosnący trend hybrydowy, gdzie odkurzacz pionowy przejmuje funkcje znane z autonomicznych robotów. Robotyczne ramię i opcjonalna stacja opróżniająca to ewidentny krok w tę stronę. Jeśli więc rozglądacie się właśnie za nowym odkurzaczem, warto się nim zainteresować.