Zapomnij o tradycyjnych oponach rowerowych. Ten model toczy się o 40% lżej

Czeski producent Zleen postanowił wywrócić do góry nogami dotychczasowe standardy w kolarstwie górskim. Ich najnowsza propozycja to nie kolejne udoskonalenie bieżnika czy składu mieszanki gumowej, ale fundamentalna zmiana w samej konstrukcji opony. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z przełomem, który zmieni oblicze terenowych wojaży?
...

W świecie opon MTB przyzwyczailiśmy się do powolnej ewolucji. Co sezon dostajemy nieco inną rzeźbę bieżnika, minimalnie lżejszą mieszankę, odrobinę lepszą ochronę ścianek bocznych. Różnice istnieją, ale zwykle trzeba spędzić trochę czasu na szlaku, żeby naprawdę je poczuć. Czeski Zleen postanowił z tym skończyć i pokazać coś, co z daleka wygląda jak błąd w katalogu, a z bliska, jak próba napisania zasad konstrukcji opon XC od nowa. Zamiast iść utartymi ścieżkami, inżynierowie Zleen postawili na rozwiązanie, które w kolarstwie górskim nie było wcześniej stosowane na taką skalę. Zaprezentowana właśnie opona Racerunner Radical wyróżnia się nie tylko specyfikacją techniczną, ale przede wszystkim zupełnie nowym podejściem do budowy.

Dlaczego tak specyficzna konstrukcja (prawie)radialna jest rewolucją opon rowerowych?

Zleen to stosunkowo młoda czeska firma wywodząca się z regionu o długich tradycjach przemysłu oponiarskiego. Ich model biznesowy opiera się na połączeniu europejskiej myśli technicznej z azjatyckimi możliwościami produkcyjnymi. Wszystkie opony są projektowane w Czechach, natomiast wytwarzane w Indiach we współpracy z firmą Ralson, która posiada pięćdziesięcioletnie doświadczenie w branży i jest największym indyjskim producentem opon rowerowych. Tym razem nie jest inaczej, choć nie można odmówić wyjątkowości temu nowemu modelowi.

Czytaj też: Rower elektryczny bez kabli na wierzchu i wystających akumulatorów. Salsa Confluence zachwyca estetyką

Tradycyjne opony rowerowe wykorzystują konstrukcję diagonalną z włóknami osnowy ułożonymi pod kątem 45 stopni do kierunku jazdy. Zleen Racerunner Radical przełamuje tę konwencję dzięki zastosowaniu włókien ułożonych niemal prostopadle, bo pod kątem 88 stopni. Różnica zaledwie dwóch stopni od całkowicie radialnej budowy, znanej z opon samochodowych, przynosi zupełnie nowe właściwości jezdne. W praktyce oznacza to bowiem, że opona odkształca się bardziej lokalnie, precyzyjniej dopasowując się do nierówności terenu. Zamiast sztywnej struktury reagującej na przeszkody całą swoją powierzchnią, otrzymujemy elastyczny system pracujący punktowo, co świetnie prezentuje poniższe zdjęcie.

Drugim elementem rewolucyjności jest radykalnie niski, kwadratowy profil. Opona ma zaledwie około 35 mm wysokości nad obręczą, podczas gdy standardowy model XC o szerokości 2,25 cala osiąga zwykle około 50 mm. Jest to redukcja o jedną trzecią materiału, co bezpośrednio przekłada się na masę i sztywność całej konstrukcji. Producent nie przebiera w słowach, obiecując 40 procent niższy opór toczenia w porównaniu z konwencjonalnymi rozwiązaniami. W branży, gdzie poprawy rzędu kilku procent uznaje się za sukces, takie deklaracje brzmią niemal niewiarygodnie. Jeśli testy potwierdzą te liczby, może to oznaczać prawdziwy skok generacyjny.

Czytaj też: Giant wywraca rynek do góry nogami. Mistrz świata wygrał na rowerze, którego nikt jeszcze nie widział

Producent deklaruje także 30 procent większą powierzchnię styku z podłożem oraz możliwość stosowania o 70 procent wyższego ciśnienia przy zachowaniu tej samej przyczepności. Brzmi to paradoksalnie, ponieważ zazwyczaj wyższe ciśnienie oznacza mniejszy obszar kontaktu. Tutaj niska ścianka boczna w połączeniu z radialną konstrukcją ma tworzyć szerszy i bardziej stabilne połączenie opony z nawierzchnią. Gdyby tego było mało, masa opony wynosi 550 gramów, co czyni ją o ponad 15 procent lżejszą od porównywalnego modelu Leopard Pro XC tej samej marki. Niższy profil przekłada się również na mniejszy obwód, bo 2,2 metra zamiast standardowych 2,3 metra dla typowej opony 29 × 2,25. Różnica rzędu 10 centymetrów oznacza, że przy każdym obrocie koła pokonujemy o 4 procent mniejszy dystans.

Cena i wyjątkowość opony Racerunner Radical w ofercie Zleen

Opona Racerunner Radical będzie dostępna wyłącznie w rozmiarze 29 cali x 2,25 i w cenie około 91 euro, czyli 475 złotych, co stanowi 75-procentową podbitkę ceny względem innych modeli tego producenta z linii Pro i Race. Oficjalna premiera miała miejsce w listopadzie 2025 roku, choć nadal produkt nie pojawił się w sklepach. Chociaż misją tej czeskiej firmy od początku było udowodnienie, że wysokiej jakości opony nie muszą kosztować fortuny, to Racerunner Radical stanowi tutaj pewien paradoks, będąc najdroższą propozycją w portfolio marki. Producent tłumaczy to zaawansowaniem technologicznym i kosztami rozwoju nowatorskiej konstrukcji.

Firma stosuje w swoich produktach kilka charakterystycznych rozwiązań technicznych. Wszystkie opony projektowane są jako bezdętkowe z hermetycznymi mieszankami gumowymi. Ściany boczne wzmacniane są technologią Apex, a dodatkowa ochrona Rock-proof rozciągająca się od stopki do stopki ma zabezpieczać przed uszkodzeniami uderzeniowymi. Bieżniki wykorzystują zaś dwuskładnikowe mieszanki zapewniające optymalną równowagę między oporem toczenia a przyczepnością.

Czytaj też: Test elektrycznego roweru Engwe P275 SE. To tani e-bike dla każdego i całej rodziny

Czy więc finalnie Racerunner Radical rzeczywiście zrewolucjonizuje segment cross-country? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero wtedy, gdy opona trafi do szerszej sprzedaży i przejdzie wszechstronne testy w rzeczywistych warunkach. Na razie pozostaje tylko najbardziej radykalnym podejściem do konstrukcji opon rowerowych, jakie pojawiło się w ostatnich latach. Sukces tego rozwiązania zależeć będzie nie tylko od spełnienia obiecujących parametrów, ale także od jego trwałości i zachowania w różnych warunkach terenowych.